Forum Ogrodnicze Oaza

Romciu - święte słowa! I do tego własna satysfakcja! Szkoda, że tyle km nas dzieli, bo byłbym zainteresowany mąką. Może w lecie, podczas moich wyjazdów, uda się coś zorganizować ... Dziękuję!

Witaj Beato w Hanutkowie
Czasu trochę to pochałania - nie da się ukryć, ale nie jest to znowu tak, że cały czas przy tym stoisz. Rozciąga sie to w czasie, ale poszczególne czynności wiele go nie zajmują. Np z tym serem - co pół godziny musisz go zamieszać. I tyle
Jeśli zaś chodzi o koszty, to zapewniam, że robimy to w wersji 'budżetowej' Sklepy, gdzie się zaopatrujemy oczywiście oferują akcesoria z górnych półek, ale raczej adoptujemy już posiadane przez nas rzeczy do 'produkcji' Pewnych rzeczy, jak np kultur bakterii, nie zastąpisz, ale np bez naczyń serowarskich można się spokojnie obyć. To tylko z zewnątrz (być może) wygląda na drogi interes. A wyprodukowane rzeczy wychodzą taniej niż w sklepie. O 'zdrowotności' już nawet nie wspominam ...

mrówa wrote:
Beato ,czyżbyś otrzymała list z ZUS-u ?
Ja po jego przeczytaniu też miałam takie rozmyślania...

Paweł ,no ale kur to raczej nie wpuścisz między swoje iglaczki ?

Tematu ZUSu nie podejmuję w trosce o własne zdrowie psychiczne

Kury między iglaczki??? Never!!! Sąsiad ma ogrodzoną działkę, na której nic nie robi, więc może tam je wpuszczę

Wy tu i ..... a ja naprawdę nie mogę nic wydumać i... spać nie mogę

Piotrze !
Zazdroszczę Ci tego serka. Spowodowałeś, że sam poszukam na allegro podpuszczki i zacznę zabawę w serowara.
Na wsi gdzie mam działkę, mleko od chłopa niełatwo kupić, o jajkach nawet nie marzę. Takie czasy.
Dla tych którzy nie mają dostępu do prawdziwego mleka.
Z mleka uhatego też da się zrobić. Po przelaniu mleka do słoika wystarczy dodać/zakazić łyżeczką śmietany ukwaszonej i poczekać kilka godzin. To co prawda już nie to samo, co mleko od chłopa, ale w warunkach miejskich...

A taki miałeś ładny awatarek...

Pawle-a jakie mąki by Cię interesowały?

Witaj Pawle, super awatarek z Gollumem - trzeba pomyśleć nad zmianą mojego awatara....

[quote="rispetto" Kury między iglaczki??? Never!!! Sąsiad ma ogrodzoną działkę, na której nic nie robi, więc może tam je wpuszczę [/quote]

Mam też takiego sąsiada, ale nie wiem czy towarzystwo 3 psów latających luzem nie zaszkodziłaby kurom

A mnie Twój awatarek przestraszył, przyzwyczaiłam się do faceta w kapeluszu

Paweł, nie mogłeś sobie wstawić kuleczki do awatarka. Golum jest ble.

Co do gościa w kapeluszu to mam w mojej wsi podobnego. Dużo starszy, ale nawet teraz w zimie chodzi w kowbojskim kapeluszu.

Pawle Golum Ci nie pasuje może Drzewiec?

Goście narzekają na nowy avatar a mnie to straszydło właśnie przyciągnęło do wątku Ogrodu nie zdążyłam obejrzeć ale za to zaciekawiły mnie bardzo sery i chciałam podpytać z ilu litrów mleka wychodzi taki piękny krążek? Od jakiegoś czasu zabieram się do robienia serów podpuszczkowych. Kupowaliśmy do tej pory u znajomej, 20 zł za dwa trójkąty. Moja rodzinka żarłoczna - ser wystarczał na kolację i śniadanie Ciekawa jestem czy dodajecie też jakieś przyprawy - zioła, paprykę? W jakiej temperaturze musi ser leżakować?
Sylwia

Jak dawno mnie tu nie było i cóż za "przyjemne" zmiany zaszły? Może Golum nie jest zbyt przyjemny, ale temat swojej żywności już mnie zaciekawił. Sama od ponad dwóch lat piekę chlebek, mój M. wyrabia "smarowidło" (minimium smalcu, dużo mięska - cudnie pachnie i smakuje), śmietanka, jajka i masełko - od znajomych gospodarzy, ale serki - to jeszcze przede mną. Marzy też mi się własna wędzarenka, ale to już chyba odległe wizje...
Bardzo apetycznie wygląda Twój serowy wyrób!
Pozdrawiam gorąco!

Jeśli mamy bawić się w przyciąganie awatarkiem, to może i ja coś wymyślę...
Każdy sposób dozwolony????

Panie Rispetto ale Pana oszpeciło

Beato - awatarek się nie podoba??? To przecież taki przemiły stwór My precious On oraz krasnolud Gimli to moje ulubione postacie z tolkienowskiej trylogii

Krzysiek - gdybyś miał problem z podpuszczką, to daj znać na PW. Mleka to mamy póki co pod dostatkiem, ale takie 'jaja prosto od chłopa' kosztują u nas wszędzie 2x więcej, niż w markecie. Osobiście różnicy w smaku nie wyczuwam, ale jakoś podświadomie wolę te droższe. Przynajmniej wiem, czym kury się odżywiają

Romciu - okazało się, że nasz sąsiad rolnik ma śrutownicę i mieli nam mąkę jaką tylko chcemy Jedyny problem w tym, że ja wolę pieczywo pszenne, a M żytnie. Jak żyć?
Bardzo dziękuję

Pawle - nowym awatarkiem odpędzamy zimę

Geniu - no właśnie ... też chciałbym psa, ale jak tu dbać o ogród? Obserwuję zmagania Danusi i nie wiem, czy miałbym tyle cierpliwości ...
Przyzwyczaiłaś się do kapelusza? No dobra, poszukam Golluma w kapeluszu

Danusiu - Gollum chroni ogród przed intruzami! I to jak! Tej zimy nie było np żadnego kreta! W zeszłym roku szalały po całej działce, a teraz spokój A w kapeluszu też bym w zimie chodził, gdyby miał nauszniki

Bartek - drzewce były nie dość odpychające A poza tym na żadnym nie zauwazyłem czarci8ej miotły, więc odpadły w przedbiegach

Sylwio - chyba jeszcze nie miałem okazji przywitać Cię w Hanutkowie, więc niniejszym to czynię Sery to jednak w głównej mierze domena mojej M. Ja tylko pomagam W tej całej zabawie nie chodzi już nawet o finanse, choć faktycznie wyroby są tańsze niż sklepowe, ale o dwie rzeczy:
- zdrowie - wiemy dokładnie co jemy i jedyne E w składzie sera, to tylko nasze "E, już chyba wystarczy tega sera'
- zabawę - fajna sprawa na zimowe wieczory
Pytasz o przyprawy, więc odpowiadam - ekzeprymentujemy z estragonem


Aneto - u nas od pieczenia chelba się zaczęło Jeśli pamięć mnie nie myli, to zużyliśmy już chyba 3 lub 4 automaty do pieczenia Wędzarnię polecam! Kiedyś mieliśmy pomysł na zbudowanie takiej z kamienia i cegły, ale daliśmy sobie spokój. Mamy taką skromną z Allegro (za 150 zł) i sprawdza się znakomicie. Właśnie przerabiam ją, żeby można było w niej wędzić zimnym dymem.

Beato - może ogłosimy luty miesiącem zmiany awatarów?

Aneto - Wydaje mi się, że teraz wyglądam lepiej

A wracając do spraw ogrodowych to czytam i słyszę, że w całej Polsce odwilż, pączki, biedronki, sporo na plusie, a u nas ... No było już +1.5

















No i dlatego zimą w Hanutkowie wszędzie tkwią wysokie patyki

Jestem pod wrażeniem wyrobów-wspaniałe.Uważam że lekarzem całej rodziny jest ten kto przygotowuje posiłki.

Pawle !

Wioska, gdzie położona jest moja działka, to taka trochę podmiejska wieś. Działkę tam mam ponad 30 lat.Znam większość mieszkańców. Nie znam ich nazwisk, / imiona znam / ale ze wszystkimi jestem na dzień dobry.To teraz zamożna wieś, przez wiele lat dobrze żyjąca z dużego miasta.
Kury, to może z 10 rodzin trzyma. Krowy ma tylko dwóch.
Może to śmiesznie zabrzmi, ale mleko od krowy to na " mojej wsi " rarytas, o jajkach nawet nie będę pisał. Po prostu ich na sprzedaż niema.
Mieszkańcy wsi / ja też / raz na tydzień jadą autkami / porządnymi / do Łodzi na zakupy.Kupują tam mleko i jaja.
Takie czasy.
Z sąsiadem podjechaliśmy do sąsiednich wsi, takich leżących trochę na uboczu po jaja. On chłop taki 100%. Obejrzał kurniki i stwierdził, że kury są karmione taką samą paszą jak te klatkowe. Ja też dostrzegłem worki z paszą przemysłową.
Te jajka które kupujecie, pewnikiem smakują jak każde inne dlatego, że karmione są paszą przemysłową , i dlatego nie czujesz różnicy w smaku.
Mam takich znajomych, którzy mają ogrodzone 0,5 ha sadu przydomowego. Jest on wybiegiem dla kur, kaczek i dwóch kaukazów. Latem ptactwo musi się wyżywić samo !!! W sadzie nie znajdziesz jednego robaczka. A propos. Sad od 10 lat nie był pryskany na robaka.
Jak wracam z W-wy, to nieraz wdepnę do znajomych i zawsze zostanę obdarowany jajkami. W domu uczta pod tytułem jajka na miękko. Oj, czuć różnice w smaku, Te jaja są jakże inne, wyśmienite.