Jolu a jakich książek? Rozrywkowych, czy naukowych
?
Jeszcze troszkę zielonego dla Ciebie
Romcia z ptaszkami się nie poddam, będę karmić aż się przyzwyczają
Jeśli chodzi o to drugie, no cóż, przejrzałaś mnie
, nie było szkolenia
. Choć przyznam szczerze, że zwykle nie mam problemu z odbieraniem jej niczego, czasem tylko potrzebne małe odwrócenie uwagi
. A na ten knedel tak się uparła
Wybaczać nie ma czego
Siberko jesteś świeżo upieczoną właścicielką psa
, więc nie wiesz JESZCZE, że ZDOBYCZNE pożywienie smakuje bardziej od tego, co w misce
Dla Ciebie poszukam bardziej odpowiedniego obrazka
Ula pamiętam jak dwa lata temu zazdrościłam Siberce, że ma tyle zdjęć do wklejania w zimie
, no i w zeszłym sezonie pstrykałam jak szalona
. Koniecznie rób więcej zdjęć
Co do ptaszków to uzbrajam się w cierpliwość
Paweł trochę mnie pocieszyłeś, że nie tylko ja mam psa mądrego inaczej
Może do przyszłej zimy któreś moje drzewo podrośnie na tyle, że udźwignie karmnik
. Wtedy pies na pewno nie dostanie
Dorcia ja mam dziesiątki ujęć tego fragmentu rabaty
i zupełnie nie pamiętam, co juz pokazywałam, bo nie oznaczam zdjęć publikowanych. Może to jakiś pomysł
A takie pamiętasz?
Moje berberyski wciąż nie oskubane
, na ogniku wciąż wszystkie owocki
, ale to nic, zaczną owocować jarząbki, może ptaszki się zwiedzą
Iwonko witaj w nowej, wiosennej odsłonie
Z pewnością pies odstrasza ptaki, zwłaszcza, gdy karmnik stoi na ziemi, ale może Twój wisi na drzewie
?
Śniegu już prawie nie mam, za to odkryłam dziś mnóstwo korytarzy nornicowych, które właśnie śnieg skrywał do tej pory
Ten niski bodziszek, to bodziszek krwisty, lub czerwony, dość popularny. Ja kupowałam go w szkółce bylinowej bez nazwy odmianowej, ale występuje też w pięknych odmianach. W zeszłym roku zamawiałam u Podstolca odmianę Salome, ale zdaje się, że mam kolejną kępkę gatunku
. Rozrasta się błyskawicznie, więc jeśli byś reflektowała, to chętnie wiosną się podzielę
]
Jakoś niepostrzeżenie tu i ówdzie sezon powoli się zaczyna
W sklepach już stanęły stojaki z nasionami, dziś w LM już widziałam kapersy
, chyba czas udać się po ziemię do siewu
Na pierwszy ogień chyba pójdą pelargonie. Postanowiłam przechować swoje odmiany Rosebud i jakoś udało mi się utrzymać je przy życiu do tej pory
. Wyglądają tak
Jesienią przycięłam je dosyć krótko, dość szybko zaczęły wypuszczać nowe przyrosty, ale po miesiącu ten rozwój trochę przyhamował
. Oszczędnie podlewane chyba są gotowe na pobranie sadzonek. Dobrze myślę?
Jola pisała, że one bardzo dobrze się ukorzeniają, a to znaczy, że już muszę myśleć skąd mam wziąć tyle nowych doniczek
. Te pelargonie rozrastają się w olbrzymie krzaczory z jednej małej sadzonki
Ale kwitną pięknie