Znowu Was zaniedbałam... Wstyd, tak traktować gości
... Ale to chyba jakieś fatum - co zabierałam się za pisanie - coś mnie odciągało, rozpraszało, no i .... no - wiadomo. Od zeszłego weekendu nie zrobiłam w ogrodzie nic, głównie z powodu pogody i dziś pewnie też niewiele podziałam. Za to w ramach rekompensaty (dla samej siebie
) postanowiłam umaić balkon. Nakupiłam tyle kwiecia, że w skrzynki się nie mieści i znowu mam dylemat. A podobno od nadmiaru głowa nie boli
... Chyba będę musiała skrzynki dokupić, żeby to całe dobro powsadzać... A jeszcze mi eMa wzięło na zioła (nie mylić z ziołem
) i też gdzieś trzeba znaleźć dla nich miejsce. Pomijam już fakt, że tradycyjnie zamysł kolorystyczny kompozycji wziął w łeb. Zaplanowałam ulubione pastelowe zestawienie - biały, blady róż, rozmyte błękity. Miało być sielsko - anielsko....
Zaczęło się od tego, że wpadły mi w oko cudownie pachnące pelargonie angielskie w kolorze głębokiego burgundu
.... Wzięłam
, no dobra, niech będzie mocny akcent kolorystyczny.... ale potem jak dobrałam do nich rośliny według wcześniejszego pomysłu, przestało mi się podobać.... Efekt finalny jest taki, że kolorystycznie mam totalną mieszankę wybuchową.... Jedno co mogę o niej pozytywnego powiedzieć, to chyba tylko to, że jest bardzo... energetyczna
. Ale - i samą mnie to niepomiernie dziwi - podoba mi się
...
Kobieta zmienną jest (aaa, to nie to forum
).... Będę miała dla odmiany balkon nie do poznania...
Martuniu, eMa wzięło głównie na ziółka "egzotyczne". Właśnie kupił (i będzie wysiewał
) bazylię tajską i trawę cytrynową, a szuka kolendry tajskiej (lub inaczej meksykańskiej). Ale bardziej rodzime zielsko też już mamy
....
Adrianie, dziękuję za pochwały. Mówisz, że kamienie są wizytówką mojego ogrodu? Fajny komplement dla ogrodnika, nie ma co
... Przypomina mi to sytuację z czasów licealnych... Z okazji dnia kobiet nasi panowie postanowili przeprowadzić wybory i uhonorować nas tytułami. Był tytuł dla najmilszej, najbardziej koleżeńskiej, najsympatyczniejszej, najpogodniejszej dziewczyny itd... Ja dostałam tytuł za ... najładniejsze nogi
.... Bardzo mi było nieswojo, że tylko taką zaletę we mnie dostrzegli...
A tak serio, bardzo lubię kamenie w ogrodzie i cieszę się, że moje pomysły i realizacje podobają się również innym
.
Budowla na zdjęciu to domek narzędziowy, też dzieło mojego eMa, ale ubiegłoroczne. Świątynia dumania stoi w takim miejscu, że trudno ją sfotografować, ale może spróbuję.
Agness, dziękuję za taką ilość komplementów
Miło, że Ci się podoba.
Aniu Sweety - w trybie sprostowania - Kasia hosty już ma
. Na razie ostrożnie się z nimi zaprzyjaźnia, ale kto wie, co z tego wyniknie... Może chwycą ją za serce... To takie wdzięczne i bezproblemowe roślinki
.
Siberko, witaj
! Niestety medycyna w tych przypadkach jest bezradna... Poza tym większość dotkniętych tą chorobą leczyć się nie chce, a brak współpracy z pacjentem zawsze utrudnia terapię... U mnie to już jest stadium beznadziejne..
A łudziłam się, że zdrowieję. ..
Iwonko, masz zdecydowanie lepszą pamięć niż
Ania...
To prawda, że i u Kasi zagościły hosty. Sama jej ostatnio dwie zawiozłam
.
Colli, moje piwonie drzewiaste mają już kilka ładnych lat, a kwitnąć zaczęły dopiero trzy sezony temu. Co do zapachu, niestety ta ciemna go nie ma....
A szkoda...
Agnieszko, piwonie drzewiaste zawsze kwitną nieco wcześniej, bylinowe u mnie też nadal w pąkach. Zauważyłam pewną odwrotnie proporcjonalną zależność, a mianowicie, że wena spada wraz ze wzrostem liczby roślin do posadzenia. Powinno być odwrotnie... Nadal trzymam kciuki za bezdeszczową pogodę. Zapodasz fotorelację?
Pamelko, Iwo, to nie jest Białobok. Kupiłam toto jako świerk odmiany" Jan Byczkowski". I wszystko by się zgadzało, tylko, że wg opisu powinien mieć on normalny pokrój, a mój jest taki jak widzicie... nie jest cięty, płoży się samoistnie. Wyczytałam, że odmianę J. Byczkowski, trzeba na początku palikować w celu wykształcenia pędu przewodnika, może mój egzemplarz poprowadzono jako płożący i tak już mu zostało
... U mnie rośnie czwarty sezon i cały czas zachowuje kształt.
Piotrze, gdyby to był wychodek, to mało że dwuosobowy, to jeszcze z prysznicem
! To domek narzędziowy, też autorstwa mojego eMa, jak to mówią, wybudowany
from scratch. Stanął w ubiegłym sezonie. Za pozdrowienia dziękuję, przekażę
Pozdrawiam Was serdecznie życząc miłego weekendu i wbrew prognozom - pięknej pogody!