Forum Ogrodnicze Oaza

Nie ma róży,nikt sie nie odzywa,oj dolo moja dzisiaj miałam przypływ sił do pielenia tak się rozochociłam,że opuściłam ogród dopiero,gdy spostrzegłam,że w ferworze wyrywam tojad posadzony wiosną no cóż i tak być może.........nie omieszkałam opryskać róż.Obiecałam motyle na jeżówkach i były,czemu na zdjęciach ich nie ma?Może wypatrzycie kilka.....przypomniała mi się zabawa pt.znajdź zakamuflowany przedmiot na zdjęciu










Aby nie dostac mdłości od tych różowości polecimy w kosmos

Kosmos a za nim...? Fajne te białe świeczki.
Patagonka juz kwitnie? siałaś czy kupowałaś sadzonki? Moim siewkom do kwitnienia jeszcze daleko
Gaura u mne nie rosnie, zima ja zalatawiła. Szkoda, bo to miła roslinka.
U mnie motyle okupują budleje.

A ja czekam jak moje jeżówki porosną, bo coś motyli mi brak . A kosmos śliczny . Siałaś czy to sadzonki, bo jestem ciekawa czy siewki z zebranych nasion powtarzają cechy?

U mnie nie powtórzyły . Takie miałam ładne, pełne w zeszłym roku, a w tym kicha
Wszystkie kwitną pojedynczo, albo "prawie" pojedynczo, za to mają rurkowate płatki

Jejku, cudne kosmosy! Ja wysiałam cztery różne kosmosy, w tym biały pełny. Większość siewek padła ofiarą paskudnych pomrowów. O dziwo jakieś jedne im nie smakowały i ocalały z pogromu (wszystkie wysiane były w kupie). Jak zakwitną, to się pochwalę, które to ślimakoodporne są Mam nadzieję, że to ten biały pełny.

Z motylami miałam tu niezła przygodę. Byłam w motylarni w ogrodzie botanicznym. Miałam na sobie takie żarówiasto pomarańczowe spodnie. Motyle to chyba wzrokowce, bo obsiadły mnie ku uciesze zgromadzonych dzieci i dorosłych. Niesamowicie to wyglądało. Tylko z wyjściem miałam kłopot, żeby ich nie wynieść poza szklarnię- pracownik ogrodu packą na muchy mnie otrzepywał Wszyscy ubaw mieli po pachy, a ja tylko czekam, aż ktoś te moje występy na Youtubie opublikuje...

Dorotko to przetacznik syberyjski,patagaonka kwitnie juz od 2 tygodni,wykopałam na zimę sadzonki,przechowałam w garażu,potem posadziłam po przymrozkach majowych,nie było ich ale odczekałam az minie ten czas,nawet te wysiane wiosną w palety zaczynają,tylko nizsze są,natomiast samosiejki są wszędzie ale gdzie tam do kwitnienia.Gaurę załatwiła Twoja gleba raczej,ona lubi wręcz piachy,tam najlepiej się udaje,na budlejach/4 sztuki/ też motyle,tylko furga w powietrzu.

Wiesiu,siałam,kiepsko rosły w paletach,potem trochę minęło aż sie rozruszają ale już ciesza oczy,myślę,że nie powtórzą cech,te pełne tak mają,nie tylko kosmosy,zresztą nie każdy kwiat jest pełny.Nie będę zbierać nasion,kupię znów w sklepie.

Marto,tak jak przewidywałam,to samo z pełnymi jeżówkami,nie powtarzaja cech matecznych.

Cebullko,no to faktycznie przygoda,jaka szkoda,że nie masz zdjecia,może jednak ktos zarejestrował,byłoby fajnie popatrzec.Zostało Ci niewiele ponad miesiąc wyjazdu,wracaj do nas.

U mnie werbena patagońska też już kwitnie od jakiegoś czasu, a mam wyłącznie samosiejki
Spore kępy wyrosły w miejscu starych kęp, których nie wykopałam, coś tam musiało przezimować

I ja zostawiłam 2 kępy ogromne,zrobiłam im kopczyk,przeżyły bo coś zieleniło się i ..........nic,za to samosiejek mam setki w najbardziej nieoczekiwanych miejscach,nawet w donice same się powysiewały...Oj jak lubię patagonkę,to była miłość od pierwszego spojrzenia i trwa

Ewa, Twoja teoria na temat współzależności miedzy różami a ilością gości jest nieprawdziwa! Widzisz to?
Mnie ta tajemnica białych pełnych kosmosów zaczyna fascynować... Skoro nie powtarzają, to skąd się takie wzięły? Przecież z czegoś zostały zebrane do torebek w sklepach... I w pierwszym roku powtórzyły... To czemu w drugim roku już nie... Podejrzana sprawa!
Ja widzę mnóstwo motyli!
Też lubię patagonki, ale wytrzebiłam je niemal zupełnie w tym roku... Jaki one system korzeniowy potrafią wytworzyć w tak krótkim czasie! Przeraziły mnie trochę i póki nie znajdę im równie mocarnego towarzystwa, nie będzie ich... A szkoda...

Sama nad tym myślę,przecież wysiewamy z torebki nasiona,nic innego a jednak.....być może nie powtarzają w wysokim %,gdyby np.wysiać cały zagon,może kilka byłoby właściwych? a może to kwestia F1 itd.jak z ogórkiem?
Patagonki wytrzebić?no nieeeeeeeeeee,u mnie wolno im wszystko
Marta sadzisz,że mozna mieć gosci nawet jak sie róże schowa? W nagrodę za obalenie mojej teorii dostaniesz...różę

No i teraz w myśl mojej teorii nie powinnam się wpisać!
Ale te białe kosmosy... Tu Twoja teoria może być słuszna! Tylko czy jest tyle odmian kosmosów, żeby takie cuda robić jak z ogórkami czy pomidorami... To pachnie mi GMO!
Bardzo ładna pomarańczowa róża!

To Louise Clements,trafiłam w kolor?Jest róża jest odzew teoria wraca na swoje miejsce
A niech tam,pokażę Herculesa,często słychac,że ma kolor brudnej ścierki a miała być bita smietana z jagodami :

Co robić kiedy sen uleci?wykorzystać ciszę w domu i skrobnąć jakiś tekst np.kuchnia ogrodowa,mam taki kącik w ogrodzie przy kompostowniku,krzewy po latach stworzyły taką kopułę- wnętrze,sezam uwielbiany przez moją suczkę,ciągle tam zagląda,skąd to wiem?widzę a jak nie widzę to czuję :ouch:temat skrywany,pomijany a przecież ważny dla ogrodu.Mało pokazywany....... sa tam zapasy gliny,obornika,kompost,beczki różnej wielkości a jak braknie beczek na specyfiki to co jest pod ręką i nie ma dziury w dnie.Lubię ten zakątek,to niczym pracownia alchemika,z ta różnicą,że ja faktycznie tworzę tam złoto,stoję nad beczkami i mieszam wielkim bambusem,wiedźma z bajki.........



Wybaczcie,sobotnio-niedzielna noc kojarzy się z rozrywką a ja tu wyjechałam ,żeby zatrzec wrażenie pokażę też co dzieki temu zakątkowi rosnie

Burgundy Ice



Perle Angevine

Ewo-śmiem twierdzić ,że take tajemne miejsca są u większości z nas tylko jakoś nie palimy się do ich pokazywania a przecież to dzięki tym miejscom mamy dorodne rośliny

Śmierdzące to skarby ,ale wartość mają niczym złoto !
U mnie też jest takie ustronne miejsce,a następne planuję za kompostownikiem nowym
Trzeba przyznać ,że rośliny pięknie odpłacają za magiczne mikstury

Taki "bałagan" jest i u mnie :)nie tylko mikstury tam są ale dużo różnych rzeczy niezbędnych ogrodnikowi ale nie koniecznie nadających się do eksponowania. Ja nazywam go kącikiem roboczym gdzie prócz mikstur i kompostu składowane są różnego rodzaju tyczki i podpory, jakieś deski i inne "przydasie" ogrodowe

Ja swoje laboratorium wiedźmy założyłam pod rozłożystym dębem na sąsiedniej, niezagospodarowanej działce. W razie czego te smrody to nie u mnie Niestety zabudowa się zacieśnia, a większość sąsiadów mało ekologicznie jest nastawiona. Tak zastanawiają mnie te Twoje zakręcane beczki. Ja gnojówki nastawiam w otwartych wiaderkach. Zakręcone beczki mniej uciążliwe dla wrażliwych sąsiadów będą. Ale co z dostępem tlenu do fermentacji? Wystarczy nie dopełniać beczki na maksa i "wietrzyć" przy mieszaniu?

Co to takie malutkie białe u stóp Herkulesa? Pewnie gliny nie lubi, skoro takiego czegoś nie mam...

Uderz w stół a....... ,Romo nie palimy się a przecież to serce ogrodu,czasem lubię podpatrzeć u kogoś jakieś rozwiązania,proste a warte wprowadzenia,w domu tez niektórzy goscie zdecydowanie wolą kuchnie od salonu

Marzenko w innym miejscu mam jeszcze 2 kompostowniki,jeden na 30arów to tyle co nic.

Witaj Piotrku,takie przydasie inny spaliłby czy wyrzucił a my wykorzystamy,czasem nie warto byc pedantem

Cebullko,ja też nie zakręcam,raczej kładę,dostęp tlenu jest bo musi być,poza tym daję mączkę bazaltową,dopiero po zakończeniu fermatacji przykrywam ale nie zakręcam,pisałam,że moja Sonia strąca nosem te pokrywy kilka razy dziennie dba o dobry dostęp tlenu .U stóp Herculesa jest gipsówka niska o pełnych kwiatuszkach,bardzo wdzięczna,masz rację glina nie dla niej chyba,że"uzdatniona"