Forum Ogrodnicze Oaza

Moja jedyna hortensja w ogrodzie przepięknie kwitła

Witam Wszystkich bardzo serdecznie Odpowiem krótko, fotografiami...brak czasu na dłuższe pisanie
Ogród zarósł chwastami, ciągle pada, wieje...pogoda nie sprzyja pracom w ogrodzie.
Środka na mszyce nie mogę zastosować, w oczku żyją rybki, żaby...nie chcę ich truć. Teraz jest zimno, kolonia mszyc jest ograniczona...ale te co zostały mają się świetnie 1krolcia1 proszę pokaż co rośnie w donicach, widać w tle na fotografii...Masz swój wątek, widać że jest co podziwiać. Z przyjemnością bym obejrzała

Aniu! Masz prześliczny ogród i jeszcze tak mnóstwo przeróżnych bylinek. Zazdroszczę kolekcji. Muszę założyć jakiś wątek o swoim ogrodzie bo czasami uda mi się kupić coś fajnego co warto pokazać.

Aniu, mimo niewątpliwie jesiennych klimatów Twój ogród bynajmniej nie wygląda na "zarośnięty". Mszyce w tym roku - , i to mimo iż nie wahałam się użyć przeciw nim chemii z grubej rury.

Aniu gdzie Ty masz te mszyce? U mnie były całe stada! Czereśnie mają zniekształcone przez nie przyrosty...
Cyklameny masz zimujące?
Tytoń pięcie Ci zakwitł! Mój tylko ma liściory...

1krolcia1 czekam na wątek. Proszę pokaż po kolei rośliny, naprawdę jest co podziwiać. Szczepione iglaki lubię, kiedyś miałam napad kupowałam jak szalona...różne, szczepione i zwykłe. Co sezon coś innego, klematisy, róże, Hosty, paprocie, cebulkowe...teraz przystopowałam, brakuje miejsca...nie da się wszystkiego posadzić można podziwiać w innych ogrodach.

Łatko, ogród niestety jest zarośnięty...teraz czekam na pogodę, pasuje uprzątnąć uschnięte kwiatostany, zruszyć ziemię...wyrwać chwasty. Wykopać Dalie, Mieczyki...przygotować róże do okrycia...obok rosną rośliny jednoroczne. Jest co robić, liście z drzew liściastych już opadły...trzeba je wywieźć na kompostownik.

Jejku, jeszcze niedawno ogrody tetnily życiem, juz trzeba wszystko uprzatnac. U mnie to jeszcze teraz bardzo ciepło, bo temp.powyżej 20 stopni od tygodnia. Jesień jest piękna. Ja jeszcze nic nie wykopuje, bo dalie kwitną. Niektóre rośliny powtarzają kwitnienie. Klimat nam się ocieplil i zima pewnie potrwa kilka tygodni jak w ubiegłym roku. Na odkrywanie jest jeszcze czas. Ja w ubiegłym roku nic nie zabezpieczalam i nic nie przemarzlo, ale to to może dlatego, ze w centralnej części mieszkam.
Miłych spacerów w jesiennej scenerii życzę.
Gosia

zeberka363 w tym sezonie tylko świerki Conica były chronione...inne rośliny nie dostały musiały dać sobie radę same...w końcu tworzy się chyba równowaga biologiczna. Jakoś wszystko funkcjonuje. Mszyce oblepiały liście irysów, dalii, róż...wiąz też był czymś oblepiony. W oczku wodnym lilie oblepione były czarną mszycą, brzoskwinia też ucierpiała...liście były odkształcone, na koprze, buraczkach czerwonych też mieszkały. Poza tym wszędzie widoczne są mrówki...mieszka kret...chyba zjadał larwy chrząszczy majowych. Widać co jakiś czas usypany kopiec.
Cyklameny powinny być zimujące, takie kupiłam...jeszcze kwitną. Zobaczę jak przetrwają zimę dojdą jeszcze inne kolory. Nie zostaną okryte, myszowate na sto procent zjadły by dolną część.
Tytoń leśny, kwitły tylko dwie sadzonki...pozostałe miały tylko liście.

gosiap32 w moim regionie trzeba okrywać niektóre rośliny...róże nie zabezpieczone na pewno by umarzły. Pozostałe są zostawione same sobie, jeśli nie przetrwają zostaną zastąpione czymś innym. Porównując kwitnące rośliny wiosną, południe-zachód jest dwa tygodnie różnicy. U mnie zawsze kwitło wszystko później... tylko w jednym roku było inaczej. Wegetacja była szybsza.

KLONIK GOING GREEN

DALIA CRAZY LOVE

RÓŻA SYLVIA

Concerto 94

Klon palmowy 'Atropurpureum'

Ta Crazy Love rzeczywiście do zakochania
Widzę kamyki wokół rabatek - podobnie do moich.
Aniu, u mnie mszyce być może uśmierciły szczepioną na skierniewickiej podkładce piętnastoletnia czeresienkę. W życiu tylu nie widziałam. I pryskanie niewiele pomagało.
Miejmy nadzieje, że następny sezon nie przyniesie podobnego wysypu tych paskud.
U Ciebie też mglisto...

Dalia, maleńka karpa... jest ubiegłoroczna, kupiona w markecie...dwie pozostałe gdzieś przepadły. W tym roku kupiłam w sklepie internetowym, tak jak czytałam w opiniach, tylko dwie się zgadzały...dostawca ma gdzieś co wysyła. Kamienie to wapienie, mokre kruszą się niemożliwie. Duży plus nie są ciężkie, można je bez najmniejszego problemu przenosić. Wędrują w różne miejsca.
Mszyce raczej nie zginą, będzie ich coraz więcej...czytałam że są jakieś preparaty, ale czy skuteczne...wątpię.
Mgła była tylko jeden dzień, dzisiaj była mżawka...chwilami padał drobny deszcz. Jednym słowem pogoda do bani, w ogrodzie nic nie można robić Mam natchnienie, do prac ogrodowych... muszę gdzieś upchnąć dwa klony z doniczek...coś trzeba wykopać, przesadzić w inne miejsce.

Ognik szkarłatny 'Orange Glow' archiwalne foto...w tym roku wiosną przemarzł.

Jeszcze będzie ciepło,tak przynajmniej zapowiadają.Nie gorąco ale przyzwoicie.Ja już dawno przestałam stresować się pogodą. I dobrze,pwolutku,pomalutku.
Z mrówkami też mam problem,są wszędzie.W sobotę mąż czyściła lampy przy chodniku bo nie chciały świecić.Okazało się ,że były pełne mrówek i pasku które tam latem naznosiły.I nornice i krety...teraz mam kota i liczę na nią
Może jak przymrozi porządnie to trochę mniej plag będzie w przyszłym roku

Prawdopodobnie zimy nie będzie tym roku...robale, myszowate znajdą sobie bezpieczne miejsca. Pozbyć się tych plag jest coraz trudniej. W ogrodzie dalej nic nie można robić, dalej pada. Co ma być to będzie...najwyżej wiosną będzie więcej pracy.

Kwitnie jeszcze co nie co...

Piękne zdjęcia z mgłą Uwielbiam takie pogody, o ile nie jest zbyt zimno Ta pomarańczowa dalia, chyba nie jest za wysoka

Do fotografowania nie za bardzo się przykładam. Tylko kilka razy światło było super, zdjęcia wyszły ciekawe. Dalie też były fotografowane, najładniej wyglądały w ubiegłym roku. Rosły w zupełnie innych miejscach.
Dalie udało się wykopać, pomiędzy opadami deszczu. Stoją pod dachem, obsypane trocinami. Mieczyki też są już wykopane. Pytasz jak wysokie są Dalie, kupiłam tylko niskie odmiany...mają od 20 - 100 cm wysokości...wyższe odpadają, z braku miejsca. Jedna sztuka kupiona w tym roku nie zdążyła zakwitnąć. Posadziłam też mieczyki botaniczne, nawet jeden się nie pokazał...chyba gryzonie zjadły cebulki.

Pochwalę się jeszcze barierkami na tarasie, drzewo z odzysku...dostałam z rozbiórki, starego domu...zapach żywicy, słoje w drewnie super wyglądają. Deski będą jeszcze malowane, całość jest jeszcze nie dokończona.

Miejsce będzie bezpieczne, wnuczka ucieka do pieska. Hania jest coraz szybsza

Słodka mała ogrodniczka.
U mnie też nie wszystkie dalie zdążyły zakwitnąć - w szczególności w górach, do tego stopnia, że zwątpiłam w celowość sadzenia ich tamże. No chyba że uda mi się na tyle podpędzić, że w połowie maja będę miała do wysadzenia duże rośliny.
W mieście jeszcze kilka kwitnie resztkami sił. Czekam z likwidacją na przymrozki.
Był u Ciebie spadek poniżej 0?
Sama robiłaś te barierki?