Forum Ogrodnicze Oaza

Muszę powiedzieć ,że lubelska przygoda ogrodnicza bardzo pobudziła moją wyobraźnię
i unicestwiła niechcieja.
Po obejrzeniu dwóch forumowych ogrodów - Marty i Vity ,zaczęłam na nowo myśleć nad kompozycjami.

U Marty zobaczyłam jak powinien wyglądać grujecznik japoński :




Niestety mojego nawet nie ma co pokazywać - przemarzające co roku liście powodują,że jest łysy.

Dwa ostatnie dni spędziliśmy w ogrodzie, coś tam posadziłam ,coś przesadziłam .
Między innymi dosadziłam do dużego bukszpanu mniejszego kolegę- będę ich razem strzyc "w chmurkę "
Wyciągnęłam też inny duży bukszpan ,strzyżony inaczej ,bo w stożek.
Rósł sobie on w donicy wiele lat,
aż właśnie wczoraj znalazłam dla niego godne miejsce.

Stwierdziłam też ,że potrzebuję dużo ,dużo lawendy, ale z tym nie problem ,bo sama się wysiewa.
Takie fioletowe łany bardzo ładnie wyglądają już z daleka ,są świetną plamą kolorystyczną.

Z tych wszystkich działań (i przemyśleń) zdjęć brak

---

Ale coś tam jeszcze znajdę...
Mieszkając w Sandomierzu , zwiedzaliśmy okoliczne zabytki, jednym z nich był imponujący
zamek Krzyżtopór w miejscowości Ujazd:

Jak widzę wyjazd i szkółking był bardzo udane Zwiedzanie ogrodów i szkółek w takim gronie to wielka przyjemność ,a do tego ile cżłowiek kupi rzeczy ,których by sam nie kupił

Andrzej
Ty już tego doświadczyłeś w Sulejowie , my wtedy w ogóle nie jeździliśmy do szkółek,
dopiero teraz zobaczyłam jak to się robi pod kierownictwem Marty
Przyjemność wielka !
Masz rację - plany zakupowe przy takiej ilości szkółek zupełnie się nie sprawdzają.
Nieraz wystarczy jakiś impuls ,zauroczenie i już!

Marta to kierownik prima sort
Ile to ciekawych nowych roślin zobaczyłem dzięki wypadom w Sulejowie(a byłem tylko w dwóch szkółkach )

To prawda

Ja tylko pytałam Martę "Czy tutaj już kupować ? ", bo niektóre szkółki były tylko na rozgrzewkę,
ale doszliśmy do takich ,gdzie Marta dała sygnał "Kupować!"
A potem jakoś tak samo poszło...
I zatrzymać się nie chciało

Jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa

O żesz Ty!
A ja już nie mam czym się mścić
Przepraszam...Rewanżować

Rocznica udana?

PS. Jakaś zmartwiona jestem wśród tych jeżówek... Wiem dlaczego -nie znalazłam tej odmiany "Julia",
która rosła przy wejściu ,szkoda, bo ładna była.

Na ostatnim zdjęciu mój mąż wygląda jakby brał udział w zawodach "Pakowanie na czas"

Leniwy ,ostatni dzień mojego urlopu ...

Nic się nie chce ,co jest ? Czyżby niechciej wrócił i przyczaił się gdzieś w kącie?

W ogrodzie kwitną lilie :


Dalian i Dolce & Gabbana






Big Brother ,którego byłam bardzo ciekawa . Kwiaty ogromne ,pachnące i "maślany" kolor,
bardzo pożądany w moim zaróżowionym i zafioleconym ogrodzie.





Szecherezada

Jak już pisałam , we Floribundzie ,podczas szkółkingu kupiłam trzy róże. Tylko trzy !

Old port , Ascot i Jude the obscure.

Są jeszcze nie posadzone ,tutaj na zdjęciu wszystkie "w kupie" plus rózowa Bonica (również nie posadzona)


A tu pierwsze przymiarki róży Jude the obscure na rabacie niegdyś nazwanej "śródziemnomorską"...
Mam trochę problem z utrzymaniem stylu na tej rabacie ,bo po prostu kuszą mnie kolory.
A tam powinno być chłodno-zielono ,srebrzyście i ewentualnie lawendowo.












Nowy zakup - jezówka Mamma mia :





I również nowy floksik fioletowy (którego wącham na zdjęciu dwa posty wyżej )
Nad floksikiem wcale nie stara glediczja Sunburst , posadzona jakieś 10 dni temu.

Jak widzę Dolce & Gabbana za produkcję lilii się wzięli
Róże piękne i niech zdrową rosną.Ja naliczyłem ostatnio u siebie 6 w tym dwie pnące(jedno to dzika róża ).Najbardziej zadowolony jestem z żółtej pięknie pachnacej i różowej ,która ma ponad dwa metry

Andrzej
U mnie też jeszcze niewiele róż , ale mam zapędy na więcej
Tylko w tym sezonie mają tak zniszczone liście przez śluzownice różaną ,że szkoda patrzeć
Same dziury.

Dolce&Gabbana - markowa lilia Ale metki nie miała

Andre le Notre z Annabellą w tle :

Ja jakoś zapędów na więcej nie mam ,bo i miejsca na nie brak

Róże takie bardziej "babskie" są
Chłopaki to idą w iglaki .
I żurawki

magdala wrote:
Muszę zaprotestować ,Magda iglaki to fajnie wyglądają w formie żywopłotu lub jako tło dla rabat...... Róże są jak kobiety pięknie pachną,są delikatne,zmysłowe a czasami potrafią dotkliwie pokaleczyć.....

chester633 wrote:
Tak ,tak ,ale w przeciwieństwie do kobiet ,z którymi trudno sobie poradzić , różę można...
ściąć !
No ,właściwie nawet niezła terapia

Wiedziałam ,że pisząc poprzedni post , narażam się na jakiś protest .

Róża Rhapsody in Blue kwitnie już chyba ponad miesiąc. I wcale nie kończy.



Liatra , przywieziona z Sulejowa:

Magda, twoja glediczja nie powinna mieć bardziej żółtych listków moja jest żółta jak ,,kanarek'',co prawda tegoroczna wiosna dała jej popalić,prawie cała przemarzła i odbija powoli od dołu-muszę ja przesadzić w jakieś bardziej zaciszne miejsce .

Wiesz co ,z tą glediczją to jest troszkę "ryzyk-fizyk".

W tej szkółce ,gdzie ją kupowałam jako jedyna miała etykietę "Ruby Lace" ,no ale to bzdura ,bo tę odmianę mam i jest cały czas bordowa .
Mieli też glediczję bez odmiany (gatunek) i ona miała kolce ,więc myślę ,że ta moja to raczej odmianowa,bo kolców brak.
A ponieważ cena "Ruby Lace" była o 10 zł niższa niż "Sunburst" z właściwą etykietą ,to wzięłam

Ta szkółka jest dziwna ,bo już Marta Artam dawno pisała mi ,że moja kalina hordowina Aureum
jest za mało żółta
Może tam wszystkie rośliny mają jakiś defekt?

Ta moja glediczja ma bardziej zółte listki na końcach.A Twoja rośnie w pełnym słońcu?
Moja ma takie leciutkie zacienienie od czasu do czasu i murek sąsiadów.

Moja z jednej strony jest bardzo delikatnie przysłonięta przez jeszcze młody (1.60)świerk kłujący do godz.11.00 a później to już tylko słońce.