Forum Ogrodnicze Oaza

Siberia wrote:
Jeśli to u Ciebie to DNO jest ,to baaardzo kolorowe

Tymczasem bardzo liczę na pogodę w ten weekend, bo w końcu jestem uzdrowiona i mam plany- spacery po lesie
i inne spotkania z przyrodą

Nie zapomnij o psie Choć posokowiec (?) w lesie to może nienajlepszy pomysł

Nie ,nie , posokowiec w lesie sprawuje się świetnie .

Idzie sobie takim truchcikiem wiele metrów przed nami ,oczywiście nos stale przy ziemi ,nic go nie interesuje
oprócz zapachów, ani ludzie ,ani nawet specjalnie inne psy.
Co jakiś czas ogląda się ,żeby sprawdzić czy jesteśmy w odpowiedniej odległości ,pilnuje się.
Jak wyczuje wodę ,to stara się zrobić wszystko ,żeby sobie popływać

Nigdy nie puścił się za żadną zwierzyną ,nawet obok ptaków przechodzi obojętnie (np. stado mew na plaży).

Czyli pies idealny

Moja Pchła też z nosem przy ziemi... zamiast podziwiać widoki

To znaczy że wasze pieski są dobrze ułożone(posłuszne), jestem ciekaw jakby się zachowały gdyby ,,z pod ich łap'' wystartowała np.sarna czy inny gruby zwierz-też by były ,,grzeczne'' czy pobiegły by za zwierzyną...... moje burki za wszelką cenę zawsze chcą dopaść wszystko co się rusza i ma dwie lub cztery nogi (koła też)... .

Właśnie z zainteresowaniem podczytuje o psach ( moje podobnie jak Pawła gonią wszystko ) i zastanawiam się, czy nas Magda nie pogoni Może dodatkowy wątek o zachowaniu psów założyć? Anegdoty będziemy wpisywać a nie tylko portrety pokazywać?

Bardzo dobry pomysł - może Moderator wskaże nam ścieżkę.......

Magdo co za pies mój jak jest w lesie wszędzie wejdzie,wszystko pogoni ostatnio chciał za wiewiórką na drzewo wejśc

Mój pies jest odważny jak siedzi w kojcu , a jak na wolności kogoś zobaczy to jakby go nie było
Taki jest wielki że na sam widok bym się go sama przestraszyła ,ale to tylkoo duże futro

Ale wiecie, że prawo zabrania spuszczać psy w lesie? Służby leśne mają prawo takiego psa zastrzelić

Pawełku, wczoraj w nocy spuściłam ze smyczy Pchłę, bo osiedle było już puste, a ona niewybiegana. Oczywiście przykazałam jej, ze ma się godnie zachowywać, nie szczekać i nigdzie nie lecieć i tyle ją widziałam Natychmiast pogoniła jakiegoś kota
Na szczęście, jak zwykle, kot schronił się pod jakimś samochodem

To jest bardzo dobrze ułożony pies aktualnie w łóżeczku pod kuchennym stołem

Kiedyś,Syberio szłam z M i pieskiem po lesie,po 3 godzinnym spacerze mój pies już nie odchodzi od nogi bo ma wszystkiego dość spotkaliśmy myśliwego który powiedział ze zastrzeli psa bo nie jest na smyczy,mąż mówi to strzelaj Pan,(nie szczelił)oni, czyli myśliwi cały rok przywożą pod ambonę różne smakołyki dla zwierzyny,a póżniej strzelają.A prawo zabrania dokarmiania zwierząt przy ambonach,A jak jaką zwierzynę zabija,to wnętrzności zostawiają,aby zjadły liski.Takie mamy prawo w Polsce.

Oj, jak się "psiarze" zejdą , to rozmowom nie ma końca !
Proszę nie zabierać stąd żadnych postów, zaraz wracam

Dagmaro, Bożenko,Paweł ,Siberio, Marysiu

To prawda ,że psów właściwie nigdzie nie można puszczać wolno...
Jedynie chyba na swojej ogrodzonej działce .
Mój biega w lesie albo właśnie na działce, na krótkich wyjściach miejskich zawsze jest na smyczy.

Zwierząt naprawdę nie goni.

Próbuje łapać ...owady .

Siberia wrote: Spieszę powiadomić,że prawo nieco się zmieniło w kwestii odstrzału.Nadal nie wolno spuszczać psów ze smyczy w lesie. Zzabronione jest jednak strzelanie do wałęsających się psów,chyba,że jest to sfora.
Co do psich wątków to mamy ich już kilka i serdecznie do nich zapraszam

Romciu, ale tak jak nie ufam kierowcom, że zahamują, gdy krzyżują się nasze drogi, kiedy ja jadę ścieżką rowerową, tak i nie zaufam posiadaczom strzelb
Jeśli nie dostali do domu instrukcji "nie strzelać", mogą nie mieć pojęcia o zmianie przepisów.
Tak jak większość kierowców nie ma pojęcia, że to rowerzysta ma pierwszeństwo na ścieżce A ja, w trosce o swoje życie, nie zamierzam wymuszać na nich znajomości prawa, więc hamuję, jak dotąd, w porę

Oj, Siberko ruszyłaś mój czuły punkt.
Ja jestem rowerzystą i kierowcą prawie w tym samym stopniu ,a nasze miasto pod względem ścieżek rowerowych jest chyba w czołówce polskiej.
Wiem że rower na ścieżce ma pierwszeństwo i jako kierowca oczywiście to respektuję, a jadąc rowerem czujnie się rozglądam i zwalniam nieco na skrzyżowaniach ,no bo jednak w zderzeniu z autem mam dużo mniejsze szanse ,więc wolę uważać.

Ale kiedy widzę rowerzystę w kapturze na głowie ,słuchawkach w uszach ,pędzącego jak wariat albo jadącego po ciemku bez świateł ,to ... Masa rowerzystów jeździ zupełnie bez wyobraźni .

Zresztą dzisiaj rano babeczka wioząca dziecko w foteliku śmignęła mi na pasach na jej czerwonym ,no nie mówmy ,że rowerzyści tacy święci są.
Pieszy też ma pierwszeństwo przed rowerzystą (są przejścia dla pieszych na ścieżce), kurczę ,nie mogę sobie przypomnieć,żebym widziała jak rower przepuszcza pieszego. No chyba ,że byłam to ja

W naszym mieście kierowcy raczej przyzwyczaili się do wszechobecnych rowerzystów i jest kulturalnie jeśli
chodzi o zachowanie kierowców, większe zastrzeżenia miałabym do rowerzystów.
Przypominam,że jestem aktywną rowerzystką

Romka
Czyli można pieska spuścić w lesie bez ryzyka ustrzelenia ?

Ryzyko zawsze jest nasz sąsiad strzelał do ptaków z okna, a jak wiesz nie mieszkam w lesie

Ja to w ogóle nie rozumiem myśliwych ... Jak to frajda strzelać do jakiegokolwiek zwierzęcia?

Jeszcze słówko o rowerach- dużo gorsza sytuacja jest ,gdy rower jedzie ulicą czy drogą .
Strasznie wkurza mnie to ,w jaki sposób kierowcy wyprzedzają rowerzystów.
W zasadzie trzeba wykonać prawie taki sam manewr jak przy wyprzedzaniu auta ,a oni robią to tak jakby rowerzysta
był cienki jak kartka papieru i wcale nie czekają na pustą drogę przed sobą .