Forum Ogrodnicze Oaza

Acha ,mam nadzieję ,że kiedy niebawem napiszę ,że kupiłam parę nowych krzaczków do ogrodu ,
zrozumiecie ,że inaczej postąpić nie mogłam i bez słów krytyki zbagatelizujecie poniższe ,
napisane mą ręką zdanie ? magdala wrote:

Chyba obecnie moja ulubiona rabata w ogrodzie - kolorystycznie, bo do ostatecznego wyglądu wciąż jej daleko:







Wysoka trawa- albo Andropogon Gerardii albo Sorghastrum nutans . Trawy te na razie są podobne do siebie,
ale jedna zaczyna kwitnąć ,więc uda mi się je zidentyfikować.



Piękna trawka Schizachyrium scoparium , polecam ,zwłaszcza w sąsiedztwie niebieskości, fioletów i sreber !

Rh NovaZembla trzyma liście przez parę lat, ale później zrzuca je na potęgę
Urokliwie prezentuje się śródziemnomorska rabata. A tak niedawno była małą nową rabatką
Ogród rośnie, aż mruczy.
A plany na wiosnę? Może skopiować rabatkę z jajka

Magda, jest perovskia, jest lawenda, iglaki, trawy... czyli jestem aktualnie w niebie
Pięknie sobie to wymyśliłaś, a ja akurat jestem na etapie zachwytu nad tego rodzaju połączeniami.
Palczatka mnie zachwyciła swoją urodą na tyle, że - nie znając wcześniej tej trawy - natychmiast zdecydowałam się na jej zaproszenie.
W ogóle, to traw będzie coraz więcej i więcej.
Różanecznikiem staram się nie przejmować.
Na resztę odpowiem u siebie, ale już tu dziękuję za ciekawy komentarz!

Magdo,
mój Rh to nie NovaZ, ale podobne zmiany widziałam też u mojej nowej koleżanki z działek (u niej tylko jeden ma takie liście żółte).

Co do Renka, to owszem byłam, ale z innego całkiem powodu. Na prośbę mojej nowej synowej robiłam jej wiązankę ślubną, a także dla świadkowej, "butonierki" dla synów (drugi był świadkiem), do kościoła, a także dekoracje kwiatowe samochodu. W Renku kupowałam kwiaty i materiały do kompozycji, a poniżej efekt mojej pracy.



W tym sezonie praktycznie nie kupuję już nowych roślin, bo przebudowuję rabaty i mam i tak sporo "do upchnięcia". Zaczynam podążać w kierunku takiego dostosowania ogrodu do nas, żeby nie mieć pracy coraz więcej. Po wszystkich remontach (niektóre jeszcze są w toku) marzy nam się jeżdżenie na działkę także dla odpoczynku.

Piękna wiązanka , Danielko
Madziu
Piękne letnio- jesienne kwitnienia
Zauważyłam u ciebie lawendę Anouk.
Ja też ją kupiłam i mam.ale później przeczytałam,że u nas nie zimuje.co ty robisz ze swoją ??
Ja chyba oddam koleżance do przechowania w piwnicy,moje piwnica za ciepła

Magda ciekawa ta Schizachyrium scoparium a ona się nie sieje aby
Z chęcią bym taką zaadoptowała

Magdo moja Nova Zembla też ma takie liście,ale u mnie ona co roku tak ma. Nic z tym nie robię,bo co roku pięknie kwitnie i rośnie.
Muszę sprawdzić tylko czy pędy też tak żółkną,bo nie zwróciłam uwagi na to.

Sprawdziłam.Pędy niektóre też jej/mu tak żółcą się. Doczytałam ,że to raczej nic strasznego, może mieć za mało materiału budulcowego i się ogołaca. W przyszłym roku trzeba je będzie lepiej zasilić i zobaczymy czy sytuacja się powtórzy.

Piękno Schizachyrium scoparium jest niemożliwe do uchwycenia aparatem, nijak się nie da tego przechodzenia barw uchwycić...
Jak to rośliny z lipca jeszcze nieposadzone? Mamy wrzesień! Doniczka nie jest środowiskiem naturalnym rośliny! Ja też miewam przestoje, ale nie takie! Kiedy się popatrzy, jak roślina wysadzona do gruntu nabiera masy, jak odżywa, to nie można potem spokojnie patrzeć, jak inne wegetują w doniczce! Magda!
A jak już kupisz te nowe rośliny, to je posadzisz? Ja cały czas stoję na stanowisku, że kupuje się po to, żeby posadzić, może to naiwne jest...

A moja perowskia okropnie wybujała i pokłada się chciałabym ją przesadzić gdzieś na tyły
tylko czy ze względu na korzeń palowy jest to możliwe

Oj ,wypadałoby napisać coś u siebie

Izabelko

Za rabatkę z jajka już się zabieram - dzisiaj kupiłam 1 cebulę tego żółtego hiacynta. Chciałam więcej,
ale reszta była nieładna.
Nova Zembla jeszcze trochę żółknie od spodu ,ale mniej i faktycznie te liście nie wyglądają jakoś
chorobowo. Na pewno masz rację ,dzięki za pociechę

Aguniado
Moje dwie trawy preriowe wystrzeliły wysoko w górę i kwitną .
Myślę ,że będą z nich wielkie kępy.
Dzisiaj widziałam w ogrodniczym świeżutką dostawę traw ,prosto z samochodu ...
I już mi się oczy zaświeciły,ale się powstrzymałam.

Danielo
Florystka z Ciebie świetna!
W dodatku jeśli synowa poprosiła Cię o zrobienie wiązanki , myślę ,że to bardzo dobrze wróży
Musicie się lubić

Aniu
To tak nazywa się ta lawenda? Nie wiedziałam. Najpierw widywałam ją pod nazwą lawenda francuska,później hiszpańska...

Właśnie nie wiem jak ją przechować- myślałam ,że może na klatce schodowej na parapecie.Tam nie ma ogrzewania,
ale jest jasno.

Jola
Nie wiem czy Schizachyzarium się wysiewa. Mam ją pierwszy rok, ale kwitnie,więc może szansa jest
Kolorystycznie ta trawa wygrywa ze wszystkimi innymi. Miskanty chińskie mają najładniejszy pokrój ,ale kolor właśnie ona.

Ewo

Bardzo Ci dziękuję za wiadomości o różaneczniku, u moich już coraz mniej żółknięcia ,reszta liści wygląda zdrowo, więc chyba jest tak ,jak piszesz
Sosny też na potęgę zrzucają igły ,wygląda tam jak pobojowisko.

Marta

No róże stoją w donicach Te z Floribundy.Ale mają się całkiem dobrze ,nawet szykuje się drugie kwitnienie
Wiem ,że doskonale im tam nie jest ...
Jestem tak rzadko i krótko na działce

Mrówko

Moja perowskia cały czas jest sztywna, a może Twoja ma zbyt żyzną ziemię? Bo wiesz ,one z tych,co nie lubią
za dobrej ,podobnie jak rozchodniki. Byle piach i ugór im wystarczy.


****************************************************************************************************8

Co tam w ogrodzie słychać ...?
Pojechałam dzisiaj ,nawet miałam zdjęcia zrobić ,ale zadzwoniła koleżanka fryzjerka i musiałam szybciutko
jechać ,żeby mi stare bardzo włosy obcięła
Już naprawdę był czas najwyższy

A w ogrodzie róże kwitną ładniej niż latem. Wszystkie mają pąki, Pastella piękne zdrowiutkie liście i dużo kwiatów.
Zimę przetrwały dwie chryzantemy ,które kupowałam jesienią .Kupiłam chyba 8 odmian ,niestety tylko dwie zostały. Jeszcze są w pączkach ,nie wiem jakie to kolory.

Pojechałam dzisiaj do ogrodniczego , kupiłam dwa Kórniki i Wojtka do kompletu
Kórniki dołączą do dwóch takich samych tuj,kupionych kiedyś , muszę pozasłaniać płoty od ulicy,
a Wojtek to szczupły i wysoki cis .
Oczywiście nic nie posadzone. Miało być inaczej - dzisiaj mamy z mężem razem wolny dzień ,ale on i dzieci rozłożyli się chorobowo ,no i nici z robót ogrodowych na większą skalę.

Kupiłam też trochę cebulek ,ale oczywiście nie są to setki ,o których pisze się w niektórych wątkach

Jeden czosnek giganteus , jeden hiacynt żółty , pięć niskich kremowych tulipanów, pięć narcyzów Poeticus,
sześć cebulic bifolia.

Żadne szaleństwo ,prawda?

I nic nie posadzone ,a byłam już blisko...

Się Pani uczepiła tych setek
Choć faktycznie... JEDEN żółty hiacynt brzmi... zabawnie
Zdrówka dla zdechlaczków!

Hiacyntów chciałam trzy sztuki ,ale akurat tej odmiany były nieładne cebule, jakieś wysuszone i jakby z grzybem.

Wybór innych cebulowych był ogromny : tulipany ,czosnki , mnóstwo odmian szafirków , narcyzy ...

Dziękujemy za życzenia zdrówka
Smarkają ,kaszlą i marudzą Tylko ja pozostałam na chodzie ,mam nadzieję ,że mnie ominie.

Tyle piszecie o tych cebulkach, że chyba wreszcie mnie zmobilizujecie i posadzę moje Chyba już najwyższy czas Na szczęście nie mam ich zbyt wiele. Magduś, zdrówka Wam życzę - malinową (nawet z liści) herbatę polecam

Magda,ja też kupiłam już trochę cebulowych. Jakieś 2-3 tyg. temu.
Nic nie posadzone,bo czekam na róże. Te wsadzę najpierw,bo znając życie przy kopaniu później dołków pod nie trafiłabym cebule dokładnie na pół.Wszak nie raz już tak było.
Pozdrowienia. My już też zaliczyliśmy przeziębienia.Mój M. to nawet takie fest! 2-tygodniowe! Ale on ostatni raz był chory 10 lat temu,więc się skumulowało.

gorzata wrote: A tam zaraz zabawnie! Ja też mam jednego żółtego, ale za to kwitł dwoma pędami, no w kolejnym sezonie to już na pewno jednym zakwitnie
Mało czasu, no właśnie, ale nic to, Magda, jakieś cudowne prognozy przed nami roztaczają, ma być pięknie i ciepło! Rodzinę uzdrowić i do roboty zagonić!
A ja się z zakupem cebul wstrzymałam do czasu, aż posadzę te wszystkie poniewierające się po domeczku przypadkowo wykopane w lecie różne cebulowe. No i do pierwszego!

magdala wrote:
No i nie ominęło Leżałam w sobotę ,niedzielę i dzisiaj ...W tę przecudną pogodę , przy której
mogłabym zrobić tyle przyjemnych rzeczy . Pech.

Marysiu
Moje cebule też nadal nie posadzone , mamy czas ,przecież można to robić również w październiku

Ewa
Mądrze robisz ,że dajesz pierwszeństwo różom przed cebulami. Nie jest to przyjemne uczucie ,kiedy ostrze szpadla
przecina cebulę...brrr
My w zasadzie raz w roku przechodzimy taką zbiorową chorobę ,więc mam nadzieję ,że już po wszystkim.

A w Gdyni Kolibkach były teraz w weekend targi Dary Ziemi ,fajna impreza ,na którą oczywiście miałam wielką ochotę się wybrać ,no ale pochorowałam sobie....

Marta

A te dobre prognozy to tak na dłużej ? Żeby tak było chociaż przez kolejne dwa weekendy...
Mam za sobą tyle straconych okazji ,że aż strach -a to choroba ,a to praca w niedzielę, a to mijanie się
z moim mężem , trudno tak nam zebrać się we dwoje do pracy w ogrodzie.
Żółty hiacynt wyląduje w jakimś dobrze widocznym miejscu ,bardzo jestem ciekawa tej odmiany.

Tak sobie pomyślałam ,że bardzo stopuje mnie w kupowaniu cebul fakt, że potem trzeba długo patrzeć na zasychające liście. Nie wszystkie da się ukryć między innymi roślinami.

Mam nadzieję, że już choć trochę lepiej?
U nas na razie jedna sztuka trafiona - na szczęście ta, która najskuteczniej izoluje się od reszty
Liczę na to, że mnie ominie, bo w razie czego, na urlop nie mam co liczyć