Forum Ogrodnicze Oaza

Po ciężkim, wietrznym dniu,siedzę sobie przy kominku,grzejąc stare kości ,marząc o pięknym słonecznym maju i o majówce której jeszcze w tym roku nie było a majówka w naszym wydaniu to spacer z przyjaciółmi o wschodzie słońca.Oczywiście z książką w plecaku

Asiu, tomik dla nas do przeczytania to Ardbeg - polecasz, prawda?

Aguś, jeden z moich ulubionych . Klasyka gatunku.

Gosia zaginęła, czyżby ją wywiało U nas wczoraj było całkiem fajnie - nawet coś tam zrobiłam - bo wczoraj z okazji dnia rodziny mieliśmy "dwie godziny dla rodziny" i puszczono nas o 13 do domu. Wzięłam sobie dzień urlopu i.....od rana tkwię w domu, bo za oknem prawdziwa ulewa - beczka na deszczówkę przebrała A, że na obiad była ryba to własnie kończę białe winko

Ej, myszy! Co to za harce?
Jestem, jestem... Agnieszka miała rację... Syrenkę odwiedzałam... biedaczka, golizną świeci w taki ziąb (Aga... przejeżdżałam koło drogowskazu: Komorów 7 )

Rzucam Wam czułe: dobranoc... i spadam w objęcia Morfeusza... chociaż ten facet, z którym sypiam, chyba ma inaczej na imię

Fuj... co za maj!
Dziś znów poniżej 10 stopni, mokro i choć bezwietrznie, to nadal ponuro i nieprzyjemnie...
Zamierzam bojkotować tę zupełnie nieogrodową pogodę... i udawać, że wcale nie miałam ochoty wychodzić z domu...
Inna rzecz, że chyba pozostanie w zaciszu czterech ścian wyjdzie mi dziś na dobre, bo obudziłam się z obolałym gardłem i spuchniętym nosem... zatoki też coś próbują pomrukiwać złowieszczo...
Szczęśliwie, po czwartkowej kuracji czułam się na tyle dobrze, że wczoraj mogłam się wybrać z M na dość niespodziewaną wycieczkę...
Wprawdzie 99% drogi upłynęło nam w deszczu, momentami naprawdę solidnym, ale później przyjemnie było przejść się uliczkami Warszawy i zjeść obiad na Starym Mieście...
W przebłysku geniuszu chyba, zapakowałam do bagażnika zimowe kurtki, które w połączeniu z ciepłym polarkiem z kapturem i z rękawiczkami, których jeszcze nie wyciągnęłam z torebki dały mi spory komfort...
Mogło być gorzej - bo przez tych kilka godzin padało dwa razy po kilka - kilkanaście minut

Nie wszyscy byli przygotowani na taki ziąb

Może pomoże kuracja czosnkiem?

Wiosenny akcent na Placu Zamkowym

Miłej soboty... może znacie jakieś sposoby na to, żeby taka jednak była?

Gosiu, a gdzie niepoprawna politycznie (dla niektórych ), choć kolorowa i kwiatowa tęcza z placu Zbawiciela?
Miła sobota? W tych okolicznościach pogody to tylko - przy kominku, herbatka z wkładem, ciepły polarek, może być kot lub pies na kolanach, a w rączce ciekawa książka lub laptop

Gosiu nie znamy, tzn. ja nie znam. Jestem wściekła bo wzięłam sobie wczoraj dzień urlopu i nic w ogrodzie nie zrobiłam Wszystkie zakupy tkwią nadal w donicach, a ja tu siedzę przy kompie i mnie trzęsie ze złości. A jaki pies wynudzony.

dala wrote: Jest herbatka z prądem, polarowy kocyk i laptop... za kota lub psa podziękuję... kominek tylko na niby... odpalę w nim świece, kiedy się ściemni (tak, jakby teraz jakoś szczególnie jasno było )
Za oknem znów rozpadało się solidnie...
Tęczy nie ma... ale jest palma

Iwona... doskonale rozumiem Twoje rozgoryczenie

Kolejna ciekawa wycieczka Lubię Twoje fotorelacje i te opisy ...niezwykle celne
Mam dość tej pogody ...zimno,ciemno ,mokro i ponuro ...masakra
Pozdrawiam z nadzieją na słońce ...choć już zapomniałam co to

Uwierz mi... wolałabym już pokazać zdjęcia ogrodu... choć trawnik od tygodnia nie koszony i chwasty też pewnie szaleją...
Tymczasem kolejny zapłakany dzień...
Podobno jest nadzieja na lepsze jutro mam tylko nadzieję, że nie nadejdzie ono dopiero pojutrze i będę mogła odbyć tradycyjne, niedzielne grzebanko w ziemi...
Oby przeziębienie się nie rozwinęło...

Coś z archiwum... miniona niedziela na przykład...

No ,pecha macie z pogodą....
Mnie to nawet trochę buzia piecze po dzisiejszym dniu w ogrodzie.
Co prawda , niebo nie jest czysto-błękitne ,ale momentami było naprawdę ślicznie.

Gosiu, lepsze jutro było wczoraj ...

Asia... kolejna ruda @! Wczoraj było paskudnie... chyba że Twoja uwaga odnosi się do tego, co oglądam w lustrze codziennie... tu chyba masz rację
Magda... krem z filtrem się kłania!

Oj, nie kokietuj i powiedz lepiej, co oznacza to, o czym przeczytałam u Romka?
Nowe hostki? Czyżby to oznaczało, że jakieś skłonności kolekcjonerskie się budzą?
Bardzo słuszny kierunek! A obiekty kolekcjonerskie wręcz najlepsze z możliwych!
Jak tak patrzę, to miejsca masz jeszcze sporo!

artam wrote: A okulary założyłaś?
A wpis u Romka zapoczątkował... hmmm... lawinę, w którą masz szansę się zaplątać

Nie mogę edytować poprzedniego postu, więc dodam tylko, że ten wieczór okazał się bardzo owocny i w najbliższym czasie dotrą do mnie nastepujące hosty:
'Golden Tiara'
'Grand Tiara'
'Diamond Tiara'
'Platinum Tiara'
'Blue Plate Special'
'Kiwi Full Monty'
'Queen Josephine'
'Pilgrim'
'Patriot'
'Baby Bunting'
'Lakeside Spellbinder'
'Wolverine'
'Tea and Crumpets'
'Lakeside Meter Maid'
'Rainbow's End'

w związku z czym muszę ruszyć z kopyta z przygotowywaniem rabaty dla nich...
Oj... będzie się działo!
Trzymam meteorologów za słowo, w związku z obietnicami przejaśnień w dniu jutrzejszym i zmykam nabierać sił do ciężkiej pracy...
Dobranoc

Gosiu-bez złośliwości czyżbyś pozbywała się swojego ślicznego domku ogrodnika? bo innego wolnego miejsca na Twoje szaleństwo zakupowe nie widzę