Forum Ogrodnicze Oaza

Mój zmysł powonienia działa niczym u psa gończego...
(Ja przy czerwonym wytrawnym...)

Jednak nie spadłam , ale na jednej lampce muszę poprzestać, bo jutro rano pobudka , ale chociaż rumieńców dostałam , za oknem wieje coraz bardziej...

Ja jednak nie narzekałabym na tegoroczną wiosnę
Przypomnijcie sobie ,że już pod koniec lutego można było zaczynać porządki w ogrodach.

Rok temu w kwietniu leżał śnieg !

Co prawda u nas też zimno i wietrznie ,ale świeci słońce.
Jak słońce przygrzeje ,to naprawdę jest wręcz wakacyjnie

Teraz piję bardzo "przyziemne" piwo (nie przepadam) ,a to co uwielbiam ,to czerwone wytrawne

Do depilacji wiąza użyłam psa Dżona, bowiem rośnie on na trasie jego przelotów związanych z nawiązywaniem nieprzyjaznych stosunków z miejscowymi psami! A i starość wiąza pewnie też nie jest bez znaczenia
Chyba się zniechęciłam do tego robienia bonsai Niech już tam Dżon go depiluje...
Mięta meksykańska kojarzy mi się tylko z pewnym epizodem na gdyńskiej plaży z udziałem meksykańskich marynarzy zauroczonych polskimi dziewczętami
Jak to wygląda?

Martulu... marokańska! Gdzie masz okulary?
Zupełnie nie rozumiem Twojego zniechęcenia!

No tuż obok! Ale byłam blisko, prawda? No może nie geograficznie, ale tak z pierwszą literką się udało!
Mentalnie do okularów nie dojrzałam!

A wiesz, że ja, pisząc o tej mięcie wczoraj, też zaczęłam pisać me... i dopiero się zreflektowałam?

Przyłączam się do klubu czytelników
Wieje i zimno...jak w listopadzie

Asiu.....no racja, racja.......było ładnie, siedziałam z dzieciakami na boisku od 13 do 15:20........nabiegałam się jak szalona, co mnie napadło by grać z dzieciakami w piłkę i głupiego Jasia
no u mnie dobra książka się skończyła, ale teraz coś innego - herbata z duuużą ilością cytryny, tylko się tak zastanawiam skąd ona się tam wzięła, bo robiłam sobie herbatę bez cytryny
pewnie mama mi wlała wyciśnięty sok co miała odłozony....tylko tam była cała cytryna

U mnie zupełnie nie pada od kilku dni, ale wieje niemożebnie... I nawet nie wiem z której strony (czyli co przygoni i od której z Was), bo każde drzewo w inną stronę przygina...

To chyba bryknę do ogrodu bo wyjątkowo mam auto od rana

Jak zdrówko???

Czytam i widzę, że wczorajszy dzień u większości wyglądał podobnie. Deszczowo, wietrznie, zimno i każdy się czymś rozgrzewa

Teraz to się mogę co najwyżej rozgrzewać pracą ale po południu chyba sobie pozwolę na co nieco

Ech, chyba i ja wezmę się za czytanie
Gospodyni zdrowa mam nadzieję

..a mnie się wydawało, że Gorzata dziś w stolycy, ale chyba jednak nie!
W klubie czytelniczym jestem dziś z pszenicą
Ktoś potrzyma kciuki za jutrzejsze nie_padanie? Tyle mi wystarczy do szczęścia

PS. Asia, dziś przechodziliśmy z PanemM obok znanych Ci torfów... przy najbliższej okazji - a taka się szykuje - będziemy smakować

Ja też z rozpaczy z powodu tego co za oknem dołączyłam do klubu dobrej książki
Maj....
Aga, ja trzymam Bawcie się dobrze

Dorotka, u nas dziś tragicznie nie było... mam nadzieję, że już się wypadało

Aga, ja trzymam od rana.
Na jakie torfy się skusiliście ?

Ja dziś poczytuję tomik Glenfarclasa...

Czytelnia ruszyła, a Gospodyni brak ...

Ja wprawdzie nic "z górnej półki" nie czytałam, ale czytałam ... książkę kucharską . Czy to się liczy? .