Gorzatko z każdym dniem lilii przybywa, ale tym razem nic nie podpowiem, bo same NN
Marysiu e tam zdjęcie

, to po prostu prawdziwa ślicznotka jest

, a do tego skromna i delikatna

Teraz to się dopiero nic nie zechce robić

, nie znoszę takich upałów

. Też ostatnio żyję owocami

, dziecka nie ma, męża nie ma, fajnie jest

, szkoda, że dziś laba się skończy
Jadziu gdybym ja wtedy, gdy siałam ten trawnik była taka mądra jak dziś, to bym go nie siała

, a przynajmniej nie wszędzie

Gdybyś jednak reflektowała na patagonki, to mów szybciutko, bo pozbywam się stadami
Moniko jakbyś kiedyś jeszcze zwątpiła, że sama będziesz miała busz, to wal do mnie

, mm jeszcze kilka takich budujących widoczków
Paweł ja pracuję zrywami

, najlepiej jak jest po deszczu i do tego odpowiednia temperatura

. No i w zeszłym tygodniu tak było, więc roboty trochę nadgoniłam

Szkółkingu nie ma co zazdrościć, tylko dołączyć następnym razem, tak jak Twoje prawie sąsiadki

, doprawdy też mi odległość
Moniko sama czasami nie wierzę, że tak szybko wszystko rośnie, dopóki nie sięgnę do starszych zdjęć

. Lilie i liliowce rozpoczynają na dobre swój spektakl
Moonlight Maquerade
O szkółkingu niżej
Edytko to samo mówię Pawłowi

, na drugi raz niech dołącza do Was

Ja też Wam bardzo dziękuję za wspólną wycieczkę

Oto mój Michel Bras w całej krasie
Wysokością na razie nie powala

, ale za to pięknie komponuje się z towarzystwem
Beatko ta róża zachwyca mnie w każdej fazie, od czerwonego pączka, przez koralowy kwiatek w pierwszym dniu aż po wszystkie odcienie bladych różowości, którymi kończy

. A potem wdzięcznie się osypuje i zaczynają następne

. Czy czujesz się dostatecznie zniechęcona

?
Wczorajszy dzień zleciał mi jak z bicza trzasł

, spotkania połączone ze szłkółkingami to fantastyczny sposób na spędzanie letnich weekendów

Znowu nie "wyrobiłyśmy" planu

, czyli nie dotarłyśmy do wszystkich sklepów, znów nie zdążyłyśmy zajrzeć do ogrodów pokazowych

, ale to, co się udało i tak bardzo cieszy

.
Gosia i
Edytka nakupowały róż

oraz innych śliczności

, zwłaszcza duży wybór floksów w Puławach bardzo nas zelektryzował

Niestety mój samochodzik malutki jest

, więc koleżanka Ela tak wyglądała w trakcie podróży
Bo bagażnik już dawno wypchany po dach

.
Gosia i Edytka miały pojemniejszy środek transportu
Ale też róże jechały w aucie, bo się nie zmieściły
A to już moje własne zakupy w domu, przetacznik po prawej to prezent od Edyty
Czy uwierzycie, że Ela miała prawie tyle samo doniczek, co ja i zabrała się do domu busem