Beatko, ja to jestem dzisiaj taka szczęśliwa, że już na nic nie marudzę
Padało u mnie, padało
I to całkiem solidnie - rośliny podlane! A do tego zdążyłam posadzić przed deszczem dwie róże, lobelię i floksy
Hortensja krzaczasta i dębolistna kwitną, ogrodowe właściwie też, bukietówki, aspera i piłkowana w pączkach
Martusiu, popadało, popadało
Szczęście me nie zna granic! A teraz wychodzi słońce i robi się coraz cieplej...Nawet chciałam zrobić parę zdjęć, ale za mocno świeci, więc poczekam do późnego popołudnia...
Moniko, w tym szpalerze, o którym mowa jest ze 20 krzaków i są ta zarówno róże o mniejszych, jak i o większych różowych kwiatach. Są też białe...Myślę więc, że rośnie tam i Bonica i The Fairy. Wieczorem wstawię fotki.
Ogród mam cienisty, więc róże to raczej moja fanaberia, natomiast hortensji mam dużo i całkiem dobrze u mnie rosną. W tym roku nawet kwitną wszystkie ogrodowe - całe 6 sztuk! Mam jeszcze 10 bukietowych Kuyshu, jedną Polar Bear, dwie Annabelki, po jednej Aperze, piłkowanej Blue Bird i dębolistnej...więcej grzechów nie pamiętam
Daisy, u mnie klimat dość łagodny, więc i wegetacja troszkę przyspieszona...Sporo lilii już kwitnie, ale dużo jeszcze w pąkach...Podobnie hortensje...Ale róże przekwitają, więc one przejmują pałeczkę
Domek ogrodnika to moje oczko w głowie - cały tonie w pnączach (powojniki, winobluszcze, bluszcz, wiciokrzew, róża pnąca), a oprócz tego obsadzony jest jednorocznymi (w tym roku to pelargonie i te drobne petunie, a od północy - begonie).
Dagmarko, wczoraj solidnie lało, więc dobrze jest! Ogród w końcu odetchnął i zrobiło się bujniej, bardziej zielono i kolorowo
Nowinko, z hortensji, to tylko ogrodowe czasami załapią się u mnie na kopczyk lub - w czasie wielkich mrozów - na otulinę z agrowłókniny. I muszą sobie radzić! Dębolistna, krzaczasta i aspera to już dwumetrowe krzaki, ale z ogrodowych do końca nie jestem zadowolona. Owszem, kwitną, ale krzaczki nie przekraczają metra; w zaprzyjaźnionym ogrodzie, dwa domy dalej rosną i kwitną hortensje ogrodowe większe ode mnie!
Martusiu, oczywiście, że ogrodówki rosną w gruncie! I to już ładnych parę lat
Wyjazd urlopowy planuję niebawem, ale dość krótki, więc jest nadzieja, że zbyt wiele mnie nie ominie...
Agnieszko, wiesz przecież, że róże, przynajmniej dotąd, nie były moja domeną
Z wyjątkiem tych okrywówek, zawsze miałam z nimi pod górkę... W tym roku coś drgnęło, trochę je dopieściłam, podszkoliłam się i ...jest lepiej, powiem więcej - zapragnęłam powiększyć mój różany aerał
Zobaczymy, co z tego będzie, ale na razie mam dużo zapału neofity, jak to trafnie podsumowała Ewa (Sierika)
Gosiu, hortensje mają u mnie dobrze, bo to i cienia sporo, i ziemia kwaśna, i klimat łagodny...Żeby jeszcze trochę więcej wilgoci było to może i ogrodowe wyrosłyby na takie potwory jak w Anglii czy Holandii
Takie, w każdym razie, marzą mi się, bo nie lubię kiepskich roślinek
Busz mi się marzy, busz, jak w dżungli amazońskiej
Dzisiejsza sesja zdjęciowa będzie wieczorem teraz jeszcze kilka zaległych fotek
Kalina Onondaga - nowy nabytek, jeszcze nie kwitła
Rączniki dopiero zaczęły rosnąć - za zimno dla nich było
Tamaryszek o tej porze robi za zielone tło dla jednorocznych
Lilie
Oleander i kanny