Zgadza się,
Kasiu orliki to źródło niespodzianek
Trzeba tylko pamiętać, żeby je kilka razy w sezonie wycinać w pień, wtedy odrastają im ładne, zielone listki
Inko, dałabym głowę, że wpisywałaś się u mnie kilka dni temu
Z kolei ja, czytając wczoraj Twój wątek, zdziwiłam się, widząc swój wpis
SKS czy co??????
W końcu nic dziś nie kupiłam...
Rano często wraca mi rozsądek
O mały figiel cały wyjazd nie doszedłby do skutku, bo poranek powitał nas przymrozkiem
Na szczęście temperatura szybko wzrosła i zlodowacenie, które pewnie było niezbyt duże, pozwoliło na normalne przekopywanie gleby
Przesadziłam czarną brzozę i kosodrzewinę, wysadziłam derenia z doniczki i posadziłam pnącą hortensję z wczorajszej paczki od Terliczki
Posadziłam też 5 cebul nowych tulipanów
Halo
napisałam 5 sztuk, nie 5 setek
Miejsce po wykopanych daliach zostanie przeznaczone na dalszy ciąg rabaty sosnowo-rodkowo-hostowo-cebulowej
Dalie znajdą miejsce gdzie indziej
BĘDĄ LEPIEJ WYEKSPONOWANE, nie odsunięte na ubocze
Wysadziłam też 6 ostatnich hortensji bukietowych ukorzenianych pod koniec zimy z patyków od Babopielki
Pobrałam liście języcznika z zarodnikami w celu wysiania ich w parapetowym ogródku
Wykopałam pory i selery na surówki na najbliższe dni
I trzeba było pakować się z psem do samochodu, aby zdążyć do pracy... i troszkę odpocząć happy4:
Markito, najbardziej lubię te orliki, które są już starymi kępami
Nawet jeśli kwiaty nie są wymyślnie odmianowe, robią niesamowite wrażenie
Ciekawe jak pokażą się w nowym sezonie cieniutkie odmianowce