Forum Ogrodnicze Oaza

A może w pobliżu ktoś jeszcze chce sprzedać jakiś kawałek pola...

piku wrote: Podobne widoki są mi znane na co dzień ale boćków nie mam i nigdy mieć nie będę, nad czym bardzo boleję
Wiesiu-aby wiedzieć co to prawdziwa wolność,trzeba mieszkać właśnie w takich miejscach.

Witaj Grzesiku , miło mi Cię gościć
Witaj Marzenko , epidemia jaką masz na myśli zdecydowanie mi nie grozi
Witaj Adrianie , cieszę się, że wpadłeś
Witaj Ewo , ja zadroszczę Ci widoku nieba bocianów wraz tym klekotem , u mnie goszczą tylko pojedyncze egzemplarze rezydujące w sąsiedniej wsi
Mróweczko, jest wiele takich odludnych miejsc, gdzie gospodarze pozbywają się pola i zdecydowanie lepiej poszukać w mniejszej odległości od miejsca zamieszkania
Romciu , dlatego jak najszybciej chciałabym tam zamieszkać
A tymczasem zobaczyłam rozwijające się pąki a nie zobaczę kwiatów

dereń jadalny


piwonia drzewiasta

Tak sobie pomyślałam, że to ciężka sprawa nie mieć ogrodu pod ręką . Sporo kwitnień Ci umyka .
Wiesiu, a są jakieś widoki w najbliższej przyszłości na przeniesienie się tam na stałe?

Widoki Dorciu są na razie kilkuletnie, w zależności od kolejnych wydłużeń wieku emerytalnego
A tymczasem nieco ogrodu mam pod bokiem i tu napasam się teraz wiosennymi obrazkami

No to jeśli to od tego zależy, to nie prędko - bo kto by Cię w wieku 25 lat na emeryturę puścił .

Dorciu , dołóż jeszcze raz tyle i trochę , to już prawie tuż, tuż

Wiesiu-nie chcę Ci straszyć ale jest takie ryzyko,że jak tylko się przeprowadzisz to o całym świecie zapomnisz i dlatego korzystaj ze wszystkiego co możliwe.Wiem co piszę bo od kiedy zamieszkaliśmy w lesie to już nic innego dla mnie nie istnieje,do tego stopnia,że zakupy robi M albo ja, ale w sieci Spotkania rodzinne lub towarzyskie u nas albo wcale,wszędzie mi duszno i ciasno Zdziwaczałam całkiem w tym lesie

Romciu, ja już dawno tak mam , uciekam z miasta jak tylko mogę a mój M. od dawna nazywa mnie wyżłem polnym

Oj dziewczyny, skąd ja to znam Od czasu kiedy uciekłam od wielkomiejskiego gwaru i szumu, najchętniej bym poza obręb ogrodu nie wychodziła, no ewentualnie na spacer do lasu.

Madziu-ja nawet na spacer do lasu nie muszę się wybierać bo w nim już jestem

Witam w klubie uciekinierów z miasta

Pozdrawiam wiosennym kwinieniem nektaryny

Czyli u piwonii drzewiastej od razu widać pąki kwiatowe? Uff, to już mi mniej szkoda tych wyłamanych przez mego psa pędów...Liściowe chyba były...
Dobrze, że jest ten przydomowy ogród na co dzień... I co, te nektarynki to będą? Były już?

Marto, piwonia drzewiasta wypuszcza pąki razem z liśćmi, więc w początkowej fazie trudno rozpoznać co zacz A nektarynki bywały więc będą jak niespodziewany przymrozek kwiatów nie zmrozi
A w przydomowym tymczasem szaleją ciemierniki i chwała im za to, bo podkarpackich chyba tym razem nie zobaczę

Wiesiu, dorodne kępy czy jakoś je specjalnie traktujesz , co im dajesz jeść....

Tylko przyklasnac super o roznym imieniu ciemiernikom

Pozdrawiam Markus

To wszystko siewki i nic im nie daję Pawle. Traktowane są raczej po macoszemu ale wygląda na to że upodobały sobie moją glebę wbrew opinii o ich wymaganiach . Jedynie przy sadzeniu dostają nieco kompostu a kolejne zabiegi to wycięcie brzydkich pozimowych liści i podsypanie zrębkami drewna

Nie wiem czy wolno sobie pozwolić: "wyżeł polny", brzmi niezwykle rasowo Ślicznie masz, a te ciemierniki Odrobina bezinteresownej zazdrości od poniedziałku dobrze robi na krążenie.

Proszę o zdjęcia na tle horyzontu osnute