Forum Ogrodnicze Oaza

O dzieki Roma ja dodaje troche olejku z drzewa herbacianego i tez niweluje przykry zapach. Fakt pachnie ziemiscie-piwnicznie ale juz nie tak odstreczajaco. Ogolnie to gnojowek wlasnie przez zapach mialam nie robic ale zawsze nastawie tyle wyciagu, ze nie jestem w stanie tego na moje MINI zuzyc i tak sobie to stoi i stoi i stoi.... no i gnojowka sie robi sama z siebie. A jeszcze przy takiej pogodzie jak teraz, to 2 tygodnie i juz po fermentacji.

EM-y też ratują sytuację, zapach (hm, zapach...) jest dużo słabszy.
Jakie sadzisz kaliny i hortensje? Rh też w natarciu. Będzie pięknie Pikutku, stylowo, nastrojowo, odjazdowo no właśnie, trudno będzie stamtąd odjeżdżać, prawda?

No zaczęło się dzielżanowanie na całego! Ognista zapłonie! Ja dzisiaj taką przygodę z dzielżanem, który się tak a propos Hot Lava nazywa przeżyłam... Sadzony wiosną, mały jeszcze, wyplewiłam go, ale się zorientowałam! Odrzuciłam go w takie prawie już wyplewione miejsce z zamiarem posadzenia w doniczce, kiedy już będę schodzić na przerwę No ale trochę to potrwało, zdążyłam zapomnieć i zgarnęłam go z chwastami do taczki... Wyrzuciłam na kompost całą zawartość i dopiero sobie przypomniałam! No i zaczęło się przeglądanie chwastów! Znalazłam! A to taki marny korzonek był z dwoma listkami, bo się łodyga urwała... Jestem z siebie dumna...
Opowieść ta nie służy potwierdzeniu tezy, którą niektórzy lansują, że dzielżany to takie chwasty , raczej przekonaniu do tego, że warto szukać dzielżanów!
Pikutku, ale co to ja wyczytałam, ponoć zamierzasz lubelskim szkółkom zagrozić? Kiedy?

Romciu, Julko, dzięki Wam , nie pomyślałam wcześnie o sposobie neutralizacji zapachów
Haniu, co do rodków to pozostanę na przeprowadzce wszystkich śląskich, a mam ich jeszcze pięć . Hortensje niedawno kupiłam na wyprzedaży-sztuk sześć, wszystkie odmiany bukietowych i drzewiastych jakie były (Anabel białą i różową, Limelight, Bobo, a reszty nie pamiętam ) , a zakup kalin zostawiam sobie na lubelskie szkółki
Marto, lansuj dzielżany bez względu na opinie jakie o nich krążą, bo to rewelacyjne rośliny, myślę, że uratowany z kompostu odwdzięczy się pięknym kwitnieniem jak nazwa na to wskazuje
A lubelskie szkółki myślę, że nie muszą czuć się zagrożone bo wybieram się z moim M (tylko on jeszcze o tym nie wie )
Ale jak nie przeforsuję, to pewnie zjawię się tam z TaBazą, a wtedy drżyjcie narody

A kiedy się dowie? Zamierzasz działać z zaskoczenia czy jakoś przygotować grunt? Dużo się dróg u nas buduje, ale chyba aż w taki objazd nie uwierzy!
Dzielżany u nas piękne są... Tak mimochodem dodam

Oczywiście zamierzałam działać z zaskoczenia , ale on pewnie też bo właśnie mi oświadczył, że nie dostanie urlopu , al na dzielżany już sobie zęby ostrzę

Witaj Wiesiu.Bardzo ładne widoczki pokazujesz a mnie oprócz roslin zauroczył wędzarnik i na pewno zaczerpnę pomysłu. Cudne te małe biało-żółte.Z niecierpliwością czekam na dalsze fotki z ogrodu.Pozdrawiam.

Wiesiu,
Trafiłam do Ciebie od Marty (artam) podążając śladem rdestu jednorocznego, ale szybko zapomniałam po co przyszłam
Od pierwszej strony wsiąkłam w Twoją opowieść, zachwyciłam się malowniczą okolicą, Twoim ogrodem i.. Tobą!
Opisujesz i fotografujesz każdą roślinkę z takim wdziękiem, że ciągle można odkrywać nowe smaczki
Począwszy od pięknych, majestatycznych bocianów, skończywszy na pojedynczych źdźbłach trawy, potrafisz uchwycić w obiektywie cuda natury, brawo!
Zachwyciły mnie łany ciemierników wiosną (naprawdę tak dobrze rosną na glinie?!), cudne cebulice hiszpańskie (poluję na nie od dawna, ale nie mogę trafić ), przez białe naparstnice (zjawiskowe!) aż po bajeczne, letnie rabaty pełne kolorowych dzielżanów, firletek, floksów i czego dusza zapragnie.
Dziękuję za przesympatyczny spacer wieczorową porą, będę stałym gościem, jesli pozwolisz!
Pozdrawiam serdecznie

Witaj Pikutku, jesteś u Mamy i pewnie nie masz czasu zaglądać 'do siebie'. Czekam bardzo na zdjęcia z nowych nasadzeń, bo wiozłaś znowu czubaty samochód, to na pewno będzie widać w ogrodzie duże zmiany. Dobrego wypoczynku, skutecznego ogrodowania i miłej ogrodnikom pogody

Robaczek wrote: No ale niech pikutek odpowie na to niezadane pytanie , bo ja też jestem zainteresowana Czy barany same się wysiewają, mnie interesuje
Dla Kasi nasionka zbiorę, a czy dla siebie też muszę?
No i byłaś w tych lubelskich szkółkach, będziesz, jak to jest?

Witam Wszystkich miłych gości
Robaczku, miło mi niezmiernie gościć Cię w swoich progach .U Ciebie bywam regularnie, tym bardziej miło mi czytać takie słowa Lubię Twój pięknie prezentowany ogród lecz z weną pisarską u mnie kiepsko
Cebulice hiszpańskie kupowałam już klika razy, często pojawiają się w różnych supermarketach pakowane w kapersy. Co do ciemierników natomiast świetnie radzą sobie na glinie ale na skarpie, natomiast w terenie równiejszym gdzie dłużej trzyma wilgoć jest nieco trudniej. Miło mi będzie częściej Cię gościć, nie mogę jednak zbyt często serwować ogrodowe zmiany, bo są to jedynie takie migawki podczas kolejnych urlopów

Haniu, na Podkarpaciu byłam jedynie kilka dni i w biegu między kroplami deszczu posadziłam jedynie hortensje i kilka bylinek więc zdjęć nie będzie zbyt wiele Potem był wypada na weseli i spotkania rodzinne nad morzem, potem miał byś skok w bok trasą lubelskich szkółek, ale...

Marto, rdesty zwane baranami, wysiewają się chyba podobnie jak werbena patagońska którą właśnie testuję. A lubelski szkółki czekają na inną okazję, bo mój M, paskudnie uszkodził sobie stopę i nie miałam już sumienia serwować mu dodatkowych wycieczek

Tymczasem pozdrawiam deszczowo a zdjęcia obiecuję jak się nieco pourlopowo ogarnę

Dynamiczny urlop za Tobą Wiesiu . Czy wypoczęłaś chociaż? Ma nadzieję, że tak .

Na zdjęcia czekam niecierpliwie .

To ja cichutko przycupnę i poczekam na urlopowe fotki.

Szkoda Pikutku, że szkółkowy 'skok w bok' nie wypalił, ale może póżniej się uda, jeszcze dużo czasu na jesienne zakupy. Jak kontuzja M.? Czy to weselne swawole zawiniły?
Za oknem zimno i kapliwie Rośliny to lubią, ja trochę mniej a Kuba nie cierpi Czarnego nochala nie chce wystawić, na sikawkę trzeba gada ciągnąć na smyczy, tylko kanapa i kanapa. Smokuś jeden! Wikuś też tak ma?

Wikuś zapewne grubszy kubraczek posiada od Kubusia i stąd te różnice

Dorciu, masz rację urlop był dynamiczny i niestety bez odpoczynku, bo zbyt krótki, liczę więc jeszcze na wrzesień
Romciu, fotki tuż, tuż
Haniu, kontuzja niestety poważniejsza niż taneczne swawole i niestety przed weselem, więc musiałam się posiłkować innymi partnerami do tańca Wiko natomiast miał wakacje z rodzicami i nieco się rozpuścił, przestały go interesować spacery przed szóstą rano a i na deszczową pogodę kaprysi
Mróweczko, grubszy kubraczek na deszcze nie najlepszy, bo długo schnie, a Wiko, momo, że to pies dowodny, za wodą nie przepada

A teraz kilka widoczków
rankiem


z południa


i wieczora

Wiesiu nareszcie doczekałem się fotek z twojej pięknej okolicy ,wszystkie zdjęcia urocze ale to wieczorowe....mmmmmmm........

Piku, ziemia o wschodzie słońca - najpiękniejsza