Ło matko!!! Ależ czasu upłynęło.
Wątek zarósł i zasnuły go gęsto pajęcze sieci. Tak to jest jak człowieka życie
wsyśnie niczym odkurzacz, a nikt nie raczy worka wyczyścić.
Sezon się kończy..... no i dobrze. Tegoroczna susza wykończyła Piaskownicę (nawet linie kroplujące nie pomogły), a brak czasu na właściwą pielęgnację zwieńczył dzieło zniszczenia. Wszystko choruje. Mączniak, plamistości wszelkie i inwazja przędziorka - ponad moje siły. Wiosną będzie trzeba ciężkie działa wytoczyć inaczej przyjdzie mi wszystko zaorać.
Część róż zawiodła mnie okrutnie. Chippendale, Fairy, Pastella, New Dawn i kilka innych nie powtórzyło kwitnienia, część ledwie zaznaczyło, że powtarza. Żaden z powojników nie zakwitł drugi raz, a na 6 rozplenic wykłosiła się tylko jedna. O dziwo powtórzyły Edeny.
Zachwyciła Lady of Shalott ciągłą produkcją pąków kwiatowych, Ballerina potrójnym kwitnieniem. Doskonale poradziły sobie młodziutkie Pomponelle i sadzona wiosną Baronesse. Niezawodne okazały się jeżówki.
Hortensje niby kwitną i to całkiem obficie ale w porównaniu z ubiegłym rokiem kwiaty drobne, nie tak okazałe.
Czy szykują się jakieś zmiany? Zmiany tak ale rewolucji póki co nie przewiduję. Jednak zima długa.....
Z całą pewnością wylatują Ritausmy. Tak, tak....moje ukochane Ritausmy pożegnają się z Piaskownicą. Nie mam miejsca dla tak wielkich i ekspansywnych krzaczorów. I te mumie....
Nie raziłyby tak gdyby krzewy nie rosły na widoku. I jeszcze kilka pomniejszych powodów, dla których nie mogą dłużej rosnąć tam gdzie rosną, a innego miejsca dla nich ( 5 sztuk) niestety nie mam.
Intensywnie myślę też nad nowym miejscem dla całego szwadronu Annabellek. Tam gdzie rosną teraz mają zbyt mało słońca i kwitną baaardzo skąpo. New Dawn też chyba przesadzę. Męczy się biedaczysko pod tą południową ścianą palona słońcem i katowana przez przędziorki. Słabo przyrasta i nędznie kwitnie.
Tak jak napisałam wyżej.... drobne zmiany, raczej kosmetyczne bez przewrotów i wielkich rewolucji.
A teraz kilka fotek z mijającego sezonu. Mocno nieaktualne, raczej archiwalne ujęcia ale nieco szersza perspektywa.
Ciąg dalszy nastąpi, bo trochę się tego nazbierało.