Forum Ogrodnicze Oaza

W dziale o chorobach różanecznikach umieściłam pytanie, może ktoś obeznany w temacie zerknie?

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/6...kwasolubow?start=108

dziękuję

Hej,
Dziś u mnie pada mokry śnieg ładne zakończenie marca... A jak z pogodą u Ciebie ? Musiałam przerwać i odłożyć na bliżej nieokreślony czas prace ogrodowe , bo zimno i paskudnie. A przecież Wielkanoc za pasem , więc chyba do ogrodu wyjdę dopiero po.

Iwonko, widzę ,że lubisz białe kwiaty na rabatach ? Chyba ? (białe różaneczniki "Cunningham's white", białe ciemierniki , ...) Ja biel uwielbiam , ale jeśli chodzi o ogród, to niestety brak mi konsekwencji... zawsze skuszę się na dodanie jakiejś innej barwy kwiatów i... z "białych zakątków " nici.
Ale może tak powinno być - ogród barwny i zaskakujący kolejno pojawiającymi się na rabatach kolorami ? Sama nie wiem

Ewelinko Poznań w śniegu ?? U nas jest wietrznie, czasem wychodzi słońce, ale nie pada. Mimo wszystko temperatura nie zachęca do pracy w ogrodzie. Mam na dziś posadzenie zdobycznych ciemierników i to chyba na tyle w temacie ogrodowym
Pora na porządki w domu, jakieś zakupy świąteczne, szczerze mówiąc ze świętami jestem jeszcze w lesie....
Lubię białe kwiaty, jestem w trakcie tworzenia biało-kremowej rabaty, ale akurat Cunningham's white są z innego zakątka ogrodu. Mimo, że lubię biel, pastelowe róże, fiolety to nie chciałabym mieć ogrodu ograniczonego do jednego koloru. Mocne akcenty moim zdaniem są pożądane, a czasem nawet z pozoru niepasujące do siebie kolory potrafią stworzyć bardzo udany duet. Kolor - jestem na tak!
Pozdrawiam Cię serdecznie

Nie tylko Poznań w śniegu,na północy kraju też opady śniegu ale jak widać po Twoich fotkach Iwonko,że mimo przeciwnościom wiosna i tak robi to co do niej należy

Iwonko, witam Cię z zapłakanej Żabiej, gdzie przed chwilą padał deszcz ze śniegiem.
Te listki u CW to normalne, mam u siebie 5 sztuk tychże już 6 rok i co roku jest tak samo. To jedne z najbardziej kapryśnych rh (w mojej ocenie oczywiście), ale też jedne z ładniejszych, w dodatku powtarzających kwitnienie. U mnie czasem takich listków, których nie oberwę wcześniej jest dość dużo i kiedy opadną są zwinięte w rulonik. Wybieram je wówczas spod krzewu (w tym roku już to mam za sobą, nie cierpię tego robić), bo gdzieś widziałam w programie, najprawdopodobniej z tego Arboretum w Wojsławicach, że pani powiedziała, że z czasem to może nieco podnieść wysokość ściółki pod rh, a one nie lubią mieć przykrytych szyjek korzeniowych. Więc co roku pieczołowicie wybieram te liście z okolicy pnia/pni i odgarniam nieco tę ściółkę. Kiedy liście robią się zbyt jasno zielone to nawożę dolistnie żelazem.

Ale przyszłam się pochwalić, że właśnie przyjechało do mnie 10 bardzo pokaźnych kępek przebiśniegów. Więc deszcz nie deszcz, śnieg nie śnieg, kurtka na grzbiet i idę sadzić te cudo.

Pozdrawiam serdecznie.

Dziewczyny, no nie straszcie tym śniegiem nie chcę białych świąt, te maja być zielone! Niestety widzę, że za oknem coś tam delikatnie posypało.
Romciu natura robi co może, nie dawajmy się zimie!
Bogusia serdecznie dziękuję za wpis o rh Jestem już uspokojona, widocznie taka ich natura i listki będą zrzucać a my skrupulatnie wybierać. Czy żelazo stosujesz w postaci oprysku chelatem żelaza?
Przebiśniegi masz jeszcze kwitnące? Moje już przekwitły, ale widzę, że kępki liściu już teraz przybrały na objętości. To chyba dobry znak. Oby udało Ci się posadzić

Cześć Iwonko!
Przykro mi, ale za oknem widzę deszcz ze śniegiem... z przewagą tego pierwszego, ale jednak.
Bardzo, ale to bardzo nie lubię tej pogody. Rozumiem, że w marcu i kwietniu może się dziać, ale stan obecny przekracza moją cierpliwość... rozsypałam w połowie nawozy, i dalej klops - nie mam kiedy dokończyć.
Mam nadzieję, że sytuacja się odwróci w pozytywnym, przyjemniejszym kierunku...
Mój CW niestety padł - byłam zrozpaczona, bo był to duży egzemplarz... fytoftoroza była jednak bezlitosna...
Życzę Twojemu zdrowia!
A Tobie dobrego, mimo wszystko, samopoczucia

Aga a ja właśnie byłam u Ciebie A niech to....z tym śniegiem!
Samopoczucie nie najgorsze, ale irytuje mnie pokrzyżowanie planów. Z drugiej strony - mam takie zaległości przed świętami w domu, że może w końcu posprzątam i wyciągnę ozdoby wielkanocne. Święta bez szaleństw, raczej w domu i stonowanej wersji kulinarnej.
Aga, jakie są objawy fytoftorozy? Czy choroba aż tak szybko postępuje, że nie udało się go uratować?

Iwonko, teraz nie pamiętam dokładnie co to za żelazo, ale napiszę Ci wieczorem.
Fytofrytoza to choroba, która atakuje rh bezlitośnie, najczęściej wygrywając. Moje dwa CW to miały i wykopałam je wymieniłam podłoże, pozostałe podłoże odkaziłam, pryskałam p. grzybowo i jakoś się udało, ale umęczyłam się przeokrutnie.
Przebiśniegi są już po kwitnieniu, wyglądają bardzo, bardzo tłusto, że się tak wyrażę. U mnie śnieg pada, czekam z sadzeniem...

Iwonko, na temat fytoftorozy napisała Bogna, ja tylko dodam, że reagując szybko, jest mała szansa na uratowanie porażonej chorobą rośliny, ale to i tak znak zapytania.
W naszym przypadku, fytoftoroza zaatakowała podczas naszego dwutygodniowego urlopu... sąsiad, który podlewał rośliny w skrzyniach i karmił nasze koty, nie patrzył na takie szczegóły... pomijam fakt, że ja w analogicznej sytuacji uratowałam mu kiedyś olbrzymia daturę. Ale ok, nie mam pretensji. W każdym razie, gdy wróciliśmy, to ogromny Cuningham's White i cyprysik nutkajski ledwie już zipały... musieliśmy wykopać i spalić... cudem przeżył sąsiadujący rh Catawbiense Grandiflorum...
W kazdym razie, dobrze mieć pod ręką odpowiedni środek, by szybko działać...

Dziękuję, trzeba mieć rękę na pulsie, skoro CW tak łatwo łapie infekcję. Polecacie jakieś środki na oprysk i podlewanie "w razie co"? Bogna, czym odkażałaś glebę?

Ja odkazalam Previcourem.

Jak na razie odpukać moje rh trzymają się nieźle, nie licząc chyba opuchlaków.
Muszę powalczyć z nimi w tym roku, żeby mi się toto na cały ogród nie przeniosło
Najgorsze, że teraz w szkółkach dają do doniczek nawozy długo działające i nie wiem czy to sa jajeczka, czy nawozy

Dzień dobry
niestety dzisiejszy dzień to nie sen, nie kiepski żart, to prawdziwa zima. Sypało całą noc i nadal pada.
Nadzieja w prognozach na połowę kwietnia, ma być w końcu wiosennie.
Czy uwierzycie, że mam problem z dostaniem jajek z białą skorupką? Potrzebuję białych jajek!!!!

Wstawiłam mięsko na pasztet, zaraz biorę się z ogarnianie chałupki. Psia sierść pokrywa nas coraz większą warstwą
Miłego dnia dla wszystkich!

Gosiu, proponuję nicienie, znasz temat? U mnie pomogło.

Iwonko
Piękna wiosna w Twoim obiektywie i na stronkach.Umiesz pokazać piękno w szczegółach

Iwonko, białe jaja od zielononóżki są w Piotrze i Pawle

Pozdrawiam przedświątecznie!