Forum Ogrodnicze Oaza

Dzień dobry!

Już od jakiegoś czasu (w milczeniu) podziwiałam ujmujące zdjęcia oraz Twój wielki, już zadbany i nadal upiększany ogród. Już cieszę się na kolejne zdjęcia, bo te które dziś pokazałaś są zapowiedzią jeszcze piękniejszych widoków.
Motyl jak z ilustracji jakiejś bajki. Szczerze podziwiam i czekam na więcej.

Pozdrawiam
Brzoza

Zdjęcie motyla jest niesamowite
Zawsze robiłaś piekne zdjęcia, ale ostatnio są po prostu poetyckie

Gosiu ten motyl-modraszek niestety był kaleką, jedno skrzydełko miał niekompletne, ale był tak kochany w pozowaniu i cierpliwy Dziękuję za dobre słowo, bardzo doceniam
Brzozo jestem zaszczycona Twoją wizytą i jest mi ogromnie miło (czerwienię się ) czytać Twoje miłe słowa. Mam cichą nadzieję, że kolejne zdjęcia spełnią Twoje oczekiwania. Dziękuję!!
Dorotko sama sobie zazdroszczę i doskonale Cię rozumiem, spotkanie z Magdą to było moje ciche marzenie, teraz już spełnione. Kolejne terminy są chyba we wrześniu - myśl, myśl bo warto. Krótko, ale bardzo intensywnie i rzeczowo.
Mario dziękuję kochana















Dobrych snów!

Te zdjęcia działają bardzo uspokajająco ...tak je odbieram

Ola, Danka -
Olu cieszy mnie, że tak je odbierasz, taki był mój zamysł

Żegnam się z Wami do poniedziałku - kto ma wolne - miłego wypoczynku, kto w fabryce-niech szybko mija praca...
A wszystkim dużo słońca!

i jeszcze raz warsztatowe maki



do napisania!

Spokojnej podróży!

Iwonko, cudne zdjęcia. Tylko wróżki, albo Calineczki tam brakuje wśród tych kwiatów..

Witajcie
jak Wam mija upalna sobota? Mimo trwającego u mnie stanu "ogrodowego lenia" postanowiłam co nieco popracować w skwarze. Wyskubałam dziś wszystkie azalie i rododendrony z przekwitłych kwiatów. O ile z rodkami idzie szybko, to azalie japońskie i te maleńkie pręciki to jakiś koszmar Jak sobie z tym radzicie?

Gosiu dziękuję

w ogrodzie bardzo kolorowo i kwitnąco

Ja ciągle nie oskubuję, czekam aż trochę przeschną bo ciągle jeszcze szmaciate a w takim upale to tylko podlewanie bo ciągle brak jakichkolwiek opadów
Kolorowo rzeczywiście masz ale i kropelki widzę na liściach

Majka w nocy u nas popadało i to całkiem-całkiem. Mocno się błyskało, ale burza na szczęście poszła bokiem.

majowa wrote:
Iwona ja swoje Catawbiense grandiflorum - kilkuletnie po prostu obcinam pod kwiatostanem ,przyznam że jeszcze nie ruszyłem ani rodków ani azalii

Dobry wieczór
Widzę, że parałyśmy się tym samym zajęciem dziś (już przestały mnie dziwić te zgrania w czasie i przestrzeni ) - ja także ogławiałam rododendrony.
Azaliowe pręciki oberwałam już wcześniej.
Zgadzam się, że wymaga to sporo cierpliwości, ale zabieg jest konieczny.
Jutro muszę przyciąć kaliny i tawuły szare.
Generalnie, ogród nie daje chwili oddechu, ale to dobrze - nie lubię siedzieć na kanapie (bezczynnie)
Spokojnej nocy!

Iwonko, azalii japońskich nie czyszczę wcale po kwitnieniu - udaję, że nie widzę. Chwilę /no może trochę więcej/ wyglądają nieciekawie, ale po jakimś czasie większość owocników zasycha i odpada sama. Natomiast azalie wielkokwiatowe i rodki jak najbardziej.
Zdjęcia jak zawsze mistrzowskie

Dzień dobry
ciepło, ciepełko....lubię, po warunkiem, że nie muszę się zmęczyć Ale dziś nie planuję aktywności w ogrodzie. Może tylko zrobię wieczorem sodowy oprysk na mszyce - niektóre róże (zwłaszcza krzaczaste) aż uginają się od robactwa.

Widzę, że zdania na temat oskubywania są podzielone Najbardziej podoba mi się sposób Very - "udaję, że nie widzę" i skłaniam się ku tej metodzie.

Paweł ja nawet kiedyś stosowałam cięcie całych krzewów azalii i zamierzam wrócić w przyszłym sezonie. Te tegoroczne bardziej dały mi w kość samą ilością (16) niż obfitością kwiatów, bo młode jeszcze. Dziękuję.
Aga przyznaj się, drona-szpiega nad Radom posyłasz, czy coś...
Kaliny też mam na tapecie, może we wtorek, bo pracuję z domu.
Vero przypuszczam, że mimo wszystko kwitną Ci ładnie i teraz rodzi się pytanie-czy w przypadku azalii japońskich ogławianie ma aż takie duże znaczenie jak w przypadku rododendronów. Dziękuję za miłe słowo pod adresem zdjęć
Janusz "sen w zwolnionym tempie" - ładne

















Miłego!

Iwonko, u mnie kwitną całkiem normalnie - jestem zadowolona z tej metody. Przyznaję, kiedyś skubałam również te maluchy . Ale jak to bywa w życiu, wyjechałam na dłuższy czas w okresie kwitnienia japonek. Po powrocie było już za późno na taki zabieg, bałam się uszkodzić młodych przyrostów - więc tak zostało..............................do teraz

Iwonko- ja od tygodnia krążę dookoła azalek z myślą, że może trzeba się za to zabrać..i po kilku gałązkach kapituluję- boszzzz..jaka to dłubanina Może tak "codziennie po godzince" Rodki i azalki wielkokwiatowe to czysta przyjemnośc w porównaniu do tej japonowej koronkowej roboty..

Zdjęcia jak zawsze piękne..takie romantyczne Zachwyca mnie sposób, w jaki patrzysz obiektywem na świat

Vera myślę, że jeśli mają dobre warunki, są zasilane, to pozostawienie pręcików nie osłabia ich zanadto. Tak czy inaczej - jeśli nie będzie mi się chciało w kolejnych sezonach to po prostu zostawię.
Monika Vera nie oskubuje japonek, Paweł obcina razem z przyrostem, jakoś sobie można poradzić Jedno jest pewne - jak czas pozwala - skubać, jak go brak - zostawić
Dziękuję za pochwałę zdjęć

Lubicie tego stworka ?

Tego stwora lubię rozdeptywać a wyłażą ostatnio spod wielgaśnych liści pierwiosnków, trzeba je dokarmić niebieskim
Skubię jak przechodzę, a rodkom obcinałam zeschnięte tej wiosny. Przeważnie dość szybko nowe przyrosty zasłonią zasychające nasienniki.
U nas po tropikalnym upale zrobiło się zimno i bardzo wietrznie ale trzeba iść robić porządki po wczorajszej wichurze i burzy