Forum Ogrodnicze Oaza

Dziś nad ranem w końcu trochę popadało. Miłym bonusem jest też spore ochłodzenie, więc nastrój mi się nieco poprawił Może da się pójść do ogrodu, bo bałagan woła o pomstę do nieba. Tylko najpierw muszę uporządkować przechowalnię (spiżarnia to za duże słowo ) i schować ogórki w słoikach. Poważny przegląd i sprzątanie robię raz w roku, kiedy pojawiają się nowe przetwory.

Zjadłam wczoraj pierwszego własnego pomidora

Edyciu długo by wymieniać listę twoich roślin do pochwały .Wszystko piękne i zadbane .Floksy to zdecydowanie moi ulubieńcy ,u mnie teraz też teraz królują .Tylko straszliwie u mnie sucho ,niektóre rośliny wręcz się przewracają .Deszcz nie rozpieszcza mazowieckich ogrodów

Ewa (ewamaj66), zazdroszczę plonów warzyw. U mnie wyszła figa z makiem na tym moim znaczku pocztowym. Wdało się jakieś robactwo, wgryzło się w marchewkę, pietruszkę, pory...Na pustych grządkach posiałam facelię i gorczycę i wolę nie zerkać w tamtą stronę. Mój zapał ogrodowy jest równy zeru.

Ewa (Nowinka), deszcz omija również Warmię. Większość floksów, jeżówek, liliowców to już wspomniene...za szybko... Hortensje też się nie popiszą... Przygnębiło mnie to strasznie. Mam nadzieję, że Twój ogród trzyma się jakoś w te upały.

Kochani, umilknę na jakiś czas, bo nie chcę wciąż pisać o moim przygnębieniu. Ogród wygląda fatalnie, mimo moich usilnych starań o jego ratowanie. Wiem, że są większe problemy na świecie, ale jest to przecież forum ogrodnicze, gdzie właśnie nasze rośliny są najważniejsze, gdzie dzielimy się radością tworzenia naszych ogrodów. We mnie ta radość się wypaliła.

Do napisania-za jakiś czas-w Waszych wątkach

Nie grzesz Edyciu .Ogród masz przepiękny .Co ja mam powiedzieć ? Choróbsko mnie dopadło ,niewiele
mogę zrobić ,a zielsko do kolan .Nie przygnębiaj się zanadto ,bo nie masz powodu .Takiego ogrodu ,to połowa forum może Ci tylko pozazdrościć .Trzymaj się kochana marudo

Edytko, pozwól kochana, że Cię utulę
Nie poddawaj się. Ja miałam kryzys w ubiegłym roku, ale chwilowy... jest sierpień, będzie nocami i rankami za chwilę nieco chłodniej, rośliny i Ty wrócicie do formy.
Buziak i broda do góry!

Ewa, marudzenie nie leży w mojej naturze-wierz mi. Ale lipiec tak dał mi się we znaki z różnych powodów, że coś pękło.
Dziękuję za miłe słowa i kopniak w cztery litery, należał mi się
Życzę Ci, żeby te choróbsko jak najprędzej zostawiło Cię w spokoju

Agunia, dziękuję Chodzę po ogródku i widzę radujące się z pogody rozchodniki...tylko rozchodniki. Próbuję pozbierać się do kupy, bo nie cierpię marudzić...ale serduszko boli.

Dla Was kochane Vanille F. (jeszcze się trzyma)

No widzisz ,jak chcesz to potrafisz Wanilka przecudnej urody

Ewa, wystarczy dostać kopala w pupala i człowiek od razu wskakuje na właściwy tor Rozumiem, że przemilczałaś wyschniętą trawę w tle

Trawy ,to ja nawet nie widziałam

Edytko, Vanilka przecudnej urody, mimo suszy. Roslinki na pewno odzyją jak dostaną wody, przytnij i zakwitną ponownie - jeżówki są bardzo wytrzymałe!
Trzymaj się kochana i... "nie daj się bidzie" jak zawsze mawiała moja ukochana babcia, bez względu na przyczynę chwilowego spadku nastroju

Edytko- u mnie również wiele nieogrodowych przyczyn złożyło się mocno nieciekawy nastrój i nic, nawet ogródek nie sprawiał radości.. Powoli się jednak zbieram i serdecznie Ciebie ściskam- nie smuć się i pokazuj częściej fotki Vanilki.. Właśnie zastanawiałam się, czy warto posadzić ten krzew przy furtce i czy gałązki nie zwieszają się od kwiatostanów- widzę, że u Ciebie trzymają fason.. Chyba się skuszę, a tymczasem pozdrawiam serdecznie i życzę poprawy nastroju!

Ależ cudowne lato masz w ogrodzie Te hortensje Cudowne!
Pozdrawiam

Edi, no co to za spadek formy kochana? Proszę powstać, otrzepać kolana i do przodu. U mnie też upały doprowadziły do tego, że trawnika nie ma, tylko jakieś ususzone cóś. Gruszka chyba też padła, i nie wiadomo jeszcze co wypadnie. Podlewam, ale już bez entuzjazmu, i coraz mniej chętnie. Nie chce mi się, bo...za jakiś czas napewno nam się poprawi.Będzie dobrze, zawsze coś nam tam będzie kwitło.
A warzywniak....zrobisz sobie cacy na przyszły sezon. I nie walcz ze sobą, każdy ma prawo do swojego smutnego czasu,,,,bo po nim przychodzi ten lepsiejszy
A żeby Ci poprawić humor. Ja sobie wyszarpałam jeden dzień urlopu na dzisiaj. Mieliśmy w planach skoczyć nad Zatokę, a wczoraj wieczorem Zuza popadła w chorobę, więc zaliczyłam zamiast zatokowego szaleństwa...pediatrę i szał w aptece.Ja jestem ciekawa, dlaczego 22lata opłacam składki, a receptę dostałam na 100%? No nic, najważniejsze, że Zuza lepiej się czuje, gorączka opada, bo ja jutro do pracuni muszę biec.

Ewa, trawę w miejscach operowania południowego słońca wysuszyło na amen, został step. Nic dziwnego, że jej nie widać w tle hortensji

Kasia, wczoraj rozpoczęłam akcję sprzątania skutków suszy. Efekt jest taki, że zostało niewiele kwitnącego. A to dopiero początek akcji. Nie będę się jednak zbytnio użalać nad sobą i swoją bidą, po tym jak wczoraj w telewizji zobaczyłam skutki nawałnic w południowej Polsce

Monika, Vanilka w tym roku trzyma względny pion. Do tej pory miała tendencję do polegiwania. Niemniej jednak jest to dla mnie odmiana nr 1. Tuż za nią plasuje się Limelight, a potem Rensun-choć ta odmiana troszkę mnie w tym roku niemiło zaskoczyła. Z pięciu kilkuletnich krzaczków zakwitły tylko dwa.
Oby do końca urlopu Twoje smuteczki odeszły bezpowrotnie

Dana, lato byłoby cudowne, gdyby nie susza...Ale obiecałam nie marudzić, więc o moim żalu cicho sza...Hortensje uwielbiam i kilka planuję dosadzić.
Fajnie, że wróciłaś

Małgosia, wiem że i u Ciebie lato skąpi deszczu. Najbardziej szkoda drzew. Też pożegnałam się z jednym, a los dwóch stoi pod znakiem zapytania.
Dopiero Zuzia chorowała, a tu znów coś się przyplątało?
Wyjątkowo w tym roku za niektóre leki antyalergiczne dzieci płacę z 30% refundacją. Ale ten stan-jak powiedziała farmaceutka-może nie potrwać długo. To, który lek ma refundację, zmienia się jak w kalejdoskopie.
Życzę więc nam wszystkim duuuuuuuuuuuuuuuużo zdrowia
Jeśli dobrze pamiętam dłuższy urlop będziesz mieć we wrześniu?

Nie mów, że to ogród przysporzył Ci takiej depresji.
Nie warto az tak sie przejmować. Chociaż ja chyba tez miałam przez chwilę doła.
Ale już mi przeszło.
Zawsze podziwiałam, że potrafisz zmieścić tyle roślin i że nie widać przeładowania.
Czy ja kiedykolwiek będę umiała sadzić w ten sposób?

Zupełnie nie rozumiem, jak TAKI ogród może przysporzyć depresji ?
Aw tym roku tak już jest. My na południu szalejemy z wycinanie tego, co zgniło. A Wy wycinacie to co zeschło. Ale tak, jak słusznie, powiedziałaś, patrząc na to, co żywioł innym zrobił, nie mamy prawa narzekać.

Edytko,przepiękne to wejście z jarzębiną w roli głównej!
Rabatki z hortensjami po prawej też cudnej urody,.trawnikiem się nie przejmuj, odźyje
Cisy za to masz soczyście zielone, róze też!
Pozdrawiam serdecznie!

Edytko, pięknie Ci kwitną hortensje. A jarzębina cudowna.I co tak narzekasz? Ładnie jest.