Dzisiaj pogada była bardzo duszna co skończyło się burzą i dość ostrym deszczem, ale pod wieczór zrobiło się całkiem ładnie i przyjemnie ciepło. Mogę powiedzieć, że nic dzisiaj nie robiłam bo maraton koszenia dał mi się we znaki, dodatkowo aura przedburzowa nie jest łaskawa dla mojej skołatanej głowiny. Troszkę pochwastowałam, troszkę popielęgnowałam róże, troszkę pocykałam zdjęć i dzień minął na luzie. Może jutro zabiorę się do darcia znienawidzonej darni, koniecznie muszę przesadzić kilka jałowców w związku z budową.
Ewo fajny awatar
Z tych późniejszych Pink Mimosa rzeczywiście ładnie wygląda z daleka, za to Bouquet de Flore ma ciekawy odcień w pąkach i ciągle czekam aż rozkwitnie. Młodsza córka już się zapisała na te późniejsze azalie więc będą roszady
Olu ja aż z ochotą odsłaniam okna w sypialni i dość długo przyglądam się azalkom
Krzysiu też dość późno zakochałam się w syberyjskich i mam posadzone te babcine w każdym kawałeczku ogrodu, nawet jak nie kwitną to liście ładnie wyglądają. Jak nie masz takich to bardzo chętnie prześlę Ci tę nową kępkę
Dance Balerina Dance bo po co mi aż tyle, z tych wielkich to dwie biorą córki i jedna wieka zostaje dla mnie. Tym sposobem wszyscy będziemy szczęśliwi
Beatko mnie już przypadło samej kosić więc szkodniki nic mi nie wytną. Ale i tak ciągle wbijam kołki wokół nowych małych roślin dla ochrony przed psami, kablem, wężem a i przed nierozważnym spacerowiczom też
Andrzejku ciągle pracuję nad zmniejszeniem areału trawiastego, ale niewiele można zrobić dwoma rencami tylko
Kasiek ogólnie już nie czuć azalii, w koło roztacza się słodki zapach akacji, ale i tak nie wygra z zapachem rugos
Można powiedzieć, że w każdej części ogrodu roztacza się inny zapach
Mimo swojego zapachu Chanel ciągle mi się nie podoba
Haniu trawnik krwiopijca
koszenie byłoby znośne jakbym odzyskała swojego Vikinga
to już 2 tygodnie jak oddany do serwisu, może w przyszłym coś się wyjaśni bo już widać rosnącą trawę
Zdjęcia mam z niedzieli tych moich kilka irysków bródkowych a w tle oczywiście rodkowo
Zakątek Goldiego - kwitną żółtawe irysy ale syberyjski Harpswell Happiness chyba w tym roku nie zakwitnie, coś mi go przeorało przez środek
Kocimiętka ‘Walker’s Low’ rozpasała się jak szalona
reszta irysów, oczywiście nn
portrety: blado niebieski
cały fioletowy, w realu jest dużo ciemniejszy
fioletowy z jaśniejszymi górnymi płatkami
złote od Goldiego
syberyjski babciny
całe iryskowo na tle rodkowa
No i nie wyrobiłam się, jest już tak późno, że padam na twarz
kiedy ja odrobię zaległości w waszych ogrodach