Witajcie upalnie i bardzo sucho
Wczoraj naszykowałam sobie zdjęcia i już miałam pisać jak rozpoczął się zjazd rodziny, najpierw jedna córka zostawiła dzieci, potem druga przyjechała z kolejną partią majątku przeprowadzkiego i już nie miałam na nic czasu. Ponadto najstarszy wnuk Dawid miał wczoraj 12-te urodziny więc trzeba była troszkę poimprezować
Dzisiaj z rana nazbierałam kosz pachnących płatków na różaną konfiturę, zrobiłam sobie śniadanie i włączyłam komputer. Nawet nie zdążyłam nic zjeść jak przyjechał zięć z kolejną partią majątku, niedługo więcej będą mieć tu niż tam na starym miejscu, no i pewnie do końca roku szkolnego wprowadzą się już na dobre.
Wczoraj odebraliśmy gotowy projekt
Domku pod Dębami i zaczyna się budowa na poważnie: zamawianie materiałów, kopanie dziury i może uda się dość szybko przebrnąć urzędowe procedury.
Skończyłam jeść, dopijam herbatkę i jadę ze zdjęciami
Kasiek obym rzeczywiście miała ten poranny czas dla siebie, ale mamy teraz taki ruch w życiu że będzie o to trudno.
Elu czasami trudną rozpoznać delikwentkę, zwłaszcza róże Geschwinda o których pewnie będzie osobny wątek, nowe nasadzenia, ale te nowe mają jeszcze widoczne napisy to robię zdjęcie kartki, a jak nie to zdjęcie całek okolicy. Zdjęcia robię zawsze według nasadzeń to mam do pomocy tabelkę w Exelu róż posadzonych według kolejnej numeracji z opisem koło jakich rośnie, a na kartkach rozrysowany ogród z rabatkami i numerami. Teraz mi się to przyda bo muszę iść i odnowić zatarte nazwy róż sadzonych 2 lata temu.
Z wczoraj roboczych zdjęć mam tylko 115, za to z 10-tego mam ich aż 503 i już są częściowo przebrane. Żmudna robota na późne wieczory lub takie upalne dni jak dzisiaj.
Olu dopóki mam skąd zrobić to postaram się zrobić jeszcze zdjęcia pod wieczór z innym oświetleniem ogrodu.
Westerland jest zbyt ulotny żeby upierać się na jego posiadanie, do tego te groźne koce czepiające się wszystkiego. Doktorek jak dla mnie kwitnie zbyt krótko i w zasadzie nie powtarza, a jak trafi taki upał jak w tym roku to kwitnienie potrwa najwyżej 10 dni
Skoro Ci padł to musiała być marna sadzonka.
Beatko czasami się tak czuję, zwłaszcza jak się zagubię wśród alejek
Ewo według moich planów już niewiele róż się zmieści. Planuję zamach na ostatnią czereśnię i tam będę sadzić ostatnie róże Geschwinda których nie mam, a do basenu-kompostownika będę przenosić róże rosnące teraz wokół starego domu. No chyba że po budowie i wyburzeniach znajdą się jeszcze jakieś miejsca na nowe różanki, na pewno będzie miejsce na rodkowisko
Miały przyjechać dziewczyny ale po tym upale i suszy w przyszłym tygodniu już niewiele zostanie do podziwiania
Przedogródek z azalkowa robi się pomału byle jaki, nie ma warunków na jakiekolwiek prace glebowe, tylko
ale coś tam kwitnie.
liliowce od Jadzi
tojeść kropkowana od kogoś z FO
jakiś kuzyn marzanki wonnej od Ewy majowej i oregano Aureum od Iwy
Pod domem do jesiennego wykopania
Little Gem
Lupo
Flammentanz
W części przed domem gdzie powstanie po wyburzeniu rodkowisko
Souvenir d'Auguste Rivoire-Prince Camile de Rohan i
Souvenir de la Malmaison Jaune-Kronprinzessin Victoria
po 2 sezonach bez kwiatka doczekałam się takiego widoku
kwitnie każdego roku i jest bardzo odporna na słońce i deszcz
A dla kogoś kto chce się poczuć jak w ulu proponuję odpoczynek pod takim łukiem dzikiej siewki.