Forum Ogrodnicze Oaza

Róże potrzebują czasu, potem wyglądają tak wspaniale jak Twoja Iceberg Swoją bardzo lubię, bo nie sprawia problemów, jedyną wadą jest brak zapachu. Nie wyczuwam
Mogłabyś wysłać mi szczyptę nasion ostrogowca? Dostałam sadzonki od różnych osób już chyba ze trzy razy i nic z tego Nadal u mnie nie rośnie...

Aniu bo Ty pewnie masz Iceberg floribundę czyli to samo tylko szczepioną na niskiej podkładce.
Nie mam Madame Plantier
Biała i wielka, hmmm może jakaś alba, Blanche de Belgique, White Blush
Sama przejrzyj obrazki i poczytaj w encyklopedii róż.

Ewuś pewnie że Ci prześlę bo właśnie specjalnie dla Ciebie zbierałam te nasionka
Iceberg pachnie delikatnie i dlatego go nie wyczuwasz.

Majuś cudowne te Twoje róże
Ale chciałam jeszcze o kojcu obsadzony różami nie boisz się pszczół, trzmieli .....?
Moje czasem próbują polować i wtedy mam stresa

Jolu ja fruwaczy się nie boję, uwielbiam jak mi nad głową bzykają, to takie uspokajające.
Co znaczy 'moje'? psiaki? wychodzę z założenia, że psiaki czy koty polują na fruwaczy na własne ryzyko
Do tej pory klatka była piaskownicą dla wnuków i obyło się bez wypadku.

Ewuś specjalnie dla Ciebie kocie zimowe solarium





Jolu wywołałaś klatkę to właśnie ona na tapecie i jej bardzo pachnąca i przyciągająca wszelkie owady roślinność.



od lewej: John Davis, Nuits de Young, Christine Helene






Christine Helene z drugiej strony


róże powoli kończą, lilie w pełni kwitnienia










powojniki kwitną równolegle z liliami
Emilia Plater


Night Veil


Etoile Violette


Emilia Plater i Etoile Violette


Night Veil


Emilia Plater


Etoil Violette


Polish Spirit

Maju pokazałaś bladawca, który był bardzo wąziutki.
Rośnie koło srebrnego świerka
Co to za jeden?
Teraz masz w czerwcu pełno kwiecia, co to będzie jak to wszystko się rozrośnie ?
W dodatku u Ciebie 10 czerwca prawie pełne kwitnienie u mnie róże dopiero budzą się do kwitnienia

Gosiu czy chodzi Ci o to zdjęcie?



Sporo róż już jest mocno rozrośnięta i pięknie przechodzą siebie nawzajem.
U Ciebie mimo wszystko sezon zaczyna się troszkę później, ale 10 czerwca jeszcze sporo róż nie jest w pełni kwitnienia. Ja po prostu mam tak dużo różnorodnych róż że sezon różany trwa u mnie bardzo długo.

Niby tak własna odpowiedzialność powiadasz no te moje psiaki jakieś nieodpowiedzialne chyba Albo tez ja nadmiernie strachliwa
Piękne róże piękne i wielkie clemki do tego
Emila potrafi zachwycić obfitością kwiecia, co u mnie wspólnie z Summer Snow zresztą mocno ograniczają Night Veil no ale ten jak widać zupełnie inaczej kwitnie.

Twoje foty wyglądają jak ilustracje do jakiejś baśni .Ja bym mogła je oglądać i oglądać

Majka, czym sobie zasłużyłam na tyle troski? Nasiona i koty, i zdjęcia klatki-żyć nie umierać

I po co ja tu zaglądałam, po co A już prawie uwierzyłam,że róże nie są wcale moją największą miłością! Maju, pięknie jest, człowiek ogląda stronę za stroną i zapomina o burej rzeczywistości za oknami.
Pamelko, ja też drżę, gdy moje psy zaczynają polować na bractwo bzyczące... Niby mają opracowaną technikę ale żeby liczyć na ich odpowiedzialność?!

Co niektórym wena wraca a mnie chyba opuściła jakoś tak dzisiaj trochę na budowie, trochę na wyjeździe i myśli zebrać nie umiem

Jolu mam Sweed Summer Love ale jak do tej pory to ledwo co się wspiął jednym badylkiem, przyznam się po cichu że czekam aż obrośnie dwa łuki z różami raz kwitnącymi.
Chyba nie jestem nadopiekuńcza bo czy to mały stworek czy spore dziecię robią większość na własne ryzyko, ja mogę ewentualnie złagodzić późniejsze skutki.

Ewo jak bajka, ot najzwyklejsza kolekcja zwariowanej ogrodniczki

Ewuś bo jesteś tam na północy

Beatko witaj w świecie zwariowanej rosomaniaczki choć mam kilka miłości ale róże to chyba jest ta najważniejsza
Zwierzaczki może i nie są odpowiedzialne, ale trudno być odpowiedzialnym za wszystko co żyje w moim otoczeniu

No na północy A wicher zimny i mroźny wieje, mało kotów nie porwie...
Chodzi za mną Souvenir de la Malmaison Cl. Co o niej myślisz? Podoba mi się myśl o powtarzaniu, wielkość i niezła odporność, ale wiem, że Twoja nie lubi deszczu. Forma pnąca będzie tak samo reagować?

Ewuś u nas też troszkę wiało ale było całkiem ciepło, nawet wylazłam na jabłonkę żeby ją przyciąć

Souvenir de la Malamison Cl. chyba nie chce u mnie rosnąć, kupiłam ją 2 razy i obie sadzonki padły ale jej nie daruję i musi rosnąć pod nowym domkiem
Cała rodzina tych róż nie jest tak bardzo odporna na mrozy jak to się błędnie podaje, co prawda żadna z nich mi nie wymarzła nawet do ziemi ale co innego z pnącą, ta musi mieć długie pędy żeby pokazała swoją urodę. Jesteś gotowa ją okrywać żeby cieszyć się jej urodą?

Puki co tylko niska z rodzinki ale ta najpierwsza bo rodzicielka reszty różyczek.
Poczytać o niej można Souvenir de la Malnaison









Chyba jeszcze bardziej wrażliwa na deszcz niż matka, Souvenir de la Malmaison à fleurs roses



Ta córeczka najlepiej się udała, Souvenir de la Malmaison Jaune



Ta już troszkę mniej, ale ma swój urok, Souvenir de St. Anne's

Majeczko wierzę w to że niektóre róże nas nie lubią.Tak miałam z Westerlandami....po 4 sobie dopuściła
Twoje róże przy tej konstrukcji są niesamowite

nena08 wrote:
Aniu - mam Madame Plantier, ma już kilka lat i około 1,5 m wzrostu - czyli, póki co, bardziej krzaczasta niż pnąca. Ma bielutkie kwiaty z zielonkawym oczkiem, delikatne, śliczne, gałęzie wiotkie.
Maju - w takiej klatce to i ja dałabym się czasami zamknąć .
Nazwa 'Malmaison' zawsze mi się z Tobą kojarzy, to chyba od niej zaczęła się 'kolekcja souvenirów'.
Zwróciłam uwagę na słowo 'MUSOWO' w Tojej wypowiedzi, [mąż się zawsze podśmiewał, gdy je słyszał, ale on nietutejszy, bliżej mu do 'tajoj'], przypomniałam sobie, że jesteś przecież z Lubelszczyzny.

To mnie zmartwiłaś Nie mam zamiaru nic okrywać, a opis tej akurat róży podobał mi się. W dodatku kwiat w moim ulubionym kolorze Pozastanawiam się, być może zamienię swój typ na Baltimore Belle, choć ta nie powtarza. Opis ma jednak interesujący.
A Souvenir de St. Anne's mam "przez Ciebie" i ciągle się cieszę widząc jej pąki

Chyba mamy przedwiośnie, jet tak ciepło i przyjemnie, że aż żal kończyć pracę i wracać do domku. Dzisiaj pracowałam aż do 17-tej, najpierw trochę porządków na budowie, potem przycinałam drzewa owocowe, na koniec zrobiłam troszkę porządku na rabacie pod dębami, ale liści jeszcze nie zgrabiałam, niech jeszcze trochę służą za kołderkę. Jeszcze 3 miesiące i tak będzie wyglądać ta rabata, no może nie tak do końca bo wszystkie słońcoluby muszę stąd wyeksmitować, może dosadzę już niedługo jakiegoś rodusia.




Olu tym razem nie odpuszczę, muszę mieć wszystkie dostępne Souveniry

Elu dobrze pamiętasz, to właśnie ten Souvenir był początkiem, ale myśl żeby zebrać ich więcej natchnęła mnie jak się dowiedziałam, że jest jeszcze Souvenir de William Wood i Souvenir du Dr. Jamain. Jaka ja byłam naiwna myśląc, że jest ich zaledwie kilka, no może kilkanaście
Popatrz, ja nawet nie zdaję sobie sprawy z tego, że mój język zawiera naleciałości z Lubelszczyzny

Ewuś też mi się tak zdawało, że okrywanie róż nie wchodzi w rachubę
St. Anne's to jednak nie ten wzrost i nawet jak zmarznie to i tak zakwitnie na swojej wysokości.
Baltimore Belle to dobry wybór, moja rośnie bliziutko sosny i coraz bardziej ją widać na tle igiełek.
Do pooglądania w encyklopedii róż