Ewcia no,ale akurat chwasty od patrzenia na nie to tylko w siłę idą . Tak na opak wszystko.
MaGorzatko,
Tomku,
constancjo,
Siberko, dziękuję za info o promanalu, nie wiedziałam ,że może być skuteczny na mszyce. Co prawda mamy dwa głosy do dwóch, a to oznacza ,że w przyszłym roku spróbuję opryskać,też te rośliny, które są lubiane przez mszyce.Ot doświadczenie.
Siberko z tego co mi wiadomo octan wapnia jest związkiem nieszkodliwym,to może dlatego nie pomógł
Melduję,że piwonię podlałam,ale nie wstała.
Iwonko sprawdziłam też,że nie ma pod nią mrowiska. No cóż,muszę zaczekać kolejny rok.
Mrówo zdjęcie psów z zeszłego roku, nad brzegiem jeziora Jasień. I niestety muszę Cię rozczarować. Na tym zdjęciu tylko jeden pies jest szczęśliwy, drugi zamiast moczyć łapy w fuj wodzie, najchętniej położyłby się w nagrzanym piaseczku
Mój burek jest po operacji z powodu dysplazji stawów biodrowych i ma zalecone pływanie,więc pływamy jak jest okazja .
Ina właśnie byłam u Ciebie i widziałam tego nieszczęśliwego psa pod prysznicem
Orlików chyba nie da się wypielić
Mam do Ciebie pytanko,zamieściłam je w Twoim wątku, chodzi o nazwę powojnika, bo mój pseudo-Kaiser szaleńczo jest podobny do Twojego,chciałabym znać jego nazwę. Na mojej fotce wypadł fioletowo,dlatego,że ciemno już było,w rzeczywistości jest ciemno-różowy.
pseudo-Kaiser
Jeśli chodzi o róże,to pierwszy będzie Chippendale,ale zaraz
constancja mnie zakrzyczy,że się nie liczy
, więc pierwsze będą pewnie babcine jednak.
Burek i ruda z dzisiaj
i zaczyna moja wściekle różowa azalia wielkokwiatowa. Nie wiem jak jej na imię,mam dwie azalie, wściekle różowa i wściekle pomarańczowa.