TEMAT: W moim gospodarstwie

W moim gospodarstwie 18 Sie 2014 23:41 #292652

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Małgosiu :) Dotarły do mnie doniczki z darami :)
Wszystko super przetrwało. Lawendę podzieliłam, wyszło 7 dobrze ukorzenionych kępek. Szałwii też jest hohoho 17 szt :whistle: Baaardzo jestem zadowolona, że je zabrałam na rower :tongue2: Wszystko już posadzone na rozsadniku.
Róże też trzymają się dzielnie, zobaczymy wiosną co się ukorzeniło. Planuję zadołować razem z donicami.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

W moim gospodarstwie 19 Sie 2014 16:02 #292727

  • zuzanna2418
  • zuzanna2418's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 133
  • Otrzymane dziękuję: 182
Małgoś, po pierwsze primo: pomyślałam w pierwszym odruchu, że to moje stopy tam pod chmurką leżą :happy4:
A po drugie primo: Burek jest super a umaszczeniem przypomina mi przygarniętego przez koleżankę psa, który z uwagi na wyrażaną czynnie miłość do całego świata posiadał urocze imię Lizol :D
Zuzanna
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 19 Sie 2014 20:46 #292774

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Czy mogę prosić o więcej zdjęć kurzego stadka ? Będę dozgonnie wdzięczna :)
Dziękuję bardzo za wizytę w ogrodzie ... i za miłe słowa.
Pozdrawiam serdecznie.
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 21 Sie 2014 22:04 #293279

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Kasiu - pyszne są te czarne pomidorki, ale bardzo mi też smakują Snow White - bladożółte koktajlowe kulki, których dojrzało dopiero kilka i NIE ZDĄŻYŁAM ich donieść do domu :)
Lucyna - siedem? Ależ Ty jesteś gospodarna ogrodniczka :)
Zuziu - mój też jest lizol, a moja mama mówi na niego (ze względu na umaszczenie) - "biszkopciku" :)
Moniko - psie psoty, zwłaszcza te szczenięce, to cudne wspomnienia! Integracja naszych psów przebiega nad podziw dobrze i tak szybko Kora się "odgniewała", całe dnie razem łobuzują, a wieczorami są dosłownie padnięte i zasypiają w locie :) To był cudowny pomysł z tym psiakiem :hearts:
Aniu - kurki niedługo będziemy wypuszczać do maliniaka, a potem i na ogród. To dopiero będą widoki, to dopiero będą zdjęcia :)

Mam zdjęcia, mam nowiny! W gospodarstwie dzieją się ważne rzeczy.

>Po pierwsze, przyszedł młodzieniec z naszej wsi, który zgodził się unicestwić wiadomy obiekt w naszym ogrodzie. Pracował dziś cały dzień, a jutro prawdopodobnie będzie finisz. Stosowna notka ilustrowana nastąpi.
>Po drugie, zrobiłam trzeci wianek, tym razem z przekwitłych kwiatów oregano, których tonację kolorystyczną uwielbiam i ten wianek też ogromnie mi się podoba; to już trzeci w tym sezonie, poprzednie były z lawendy i nawłoci.
>Po trzecie przywieźliśmy z naprawy i konserwacji zegar stojący, który mam po dziadkach i który znów chodzi i głośno tyka - uwielbiam to! Mało tego - poszliśmy za ciosem i zawieźliśmy do naszej pani zegarmistrzówkidrugi nasz nieczynny zegar, który przywieziony został z domu moich rodziców i jest to wiszący zegar z BIMBADŁEM! Koszt naprawy pani określiła na dość wysoki, ale zdecydowaliśmy się, zwłaszcza, że się okazało, że ten zegar firmowany jest przez Gustava Beckera, co oznacza, że jest mercedesem wśród zegarów! Mercedes będzie wisiał w dużym pokoju i bimbał co pół godziny i mam nadzieję, że będzie go słychać w całym domu :)

Zdjęcia jutro!
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 21 Sie 2014 22:09 #293283

  • ulakonie
  • ulakonie's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2728
  • Otrzymane dziękuję: 391
Ja na takie psiaki zawsze mówię, psiaki miziaki.
Kto mnie zna to wie, że nie odpuszczę niemal żadnemu czworonogowi wygłaskania o ile tamten się zgadza:)
Nawet ostatnio zdarza się, że podobno te warczące na innych - jakoś do mnie lgną:) No mam jakieś podejście do zwierzaków.
Ślicznie wyglądają te Twoje.
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 22 Sie 2014 08:50 #293336

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Ula - psy przecież WIEDZĄ, komu można dać się wymiziać. Uważam też, że rozumieją świetnie wszystko, co się do nich mówi.
Ostatnio zmieniany: 22 Sie 2014 09:23 przez Ma Gorzatka.
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 22 Sie 2014 09:01 #293340

  • chester633
  • chester633's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3279
  • Otrzymane dziękuję: 1931
Ma Gorzatka wrote:
Uważam też, że rozumieją świetnie wszystko,co się do nich mówi.

Małgosiu to dlaczego Kokos z Azją z taką lubością ryją mi w ziemi - widząc i słysząc moją bezsilność :mad2: :wink4:
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 22 Sie 2014 09:24 #293348

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Paweł - to proste, wystawiają Cię na próbę! Bądź dzielny :hug:

No to jedziemy ze zdjęciami. Najpierw zegar - niby nic szczególnego, ale ja go bardzo lubię! Stoi sobie w jadalni na wielkim kredensie i od wczoraj znów bierze udział w życiu rodziny.



Teraz wianek z oregano. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że przekwitłe kwiatostany bardziej mi się podobają, niż te kwitnące!









Przedwczoraj wyplewiłam brzegi lawendowego poletka. Przygotowuję się do powiększenia pola; pan z ciągnikiem ma mi wkrótce przeorać pasek na przedłużeniu lawendowego poletka, tak by pozostało tej szerokości, co teraz, ale żebym mogła je przedłużać, aż mi się nie znudzi (lub/i: aż mi się nie skończy pole :happy4:)
Muszę jak najprędzej wysadzić tam młode krzaczki z siewu, żeby zdążyły się ukorzenić przed zimą. "Stara" lawenda jest przycięta po kwitnieniu i mam nadzieję na nowe kwiaty we wrześniu i październiku :)



A jak już jesteśmy na polu, to - cebulka! Zebrałam tegoroczne plony i zasiałam na cebulowym zagonku gorczycę, która bardzo szybko powschodziła.







I za chwilkę o szalecie...
Ostatnio zmieniany: 22 Sie 2014 09:32 przez Ma Gorzatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633

W moim gospodarstwie 22 Sie 2014 09:52 #293355

  • katja
  • katja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1562
  • Otrzymane dziękuję: 552
Małgosiu, zaniemówiłam, jak zobaczyłam zdjęcie zegara w kocim towarzystwie :hearts: Urocze zdjęcie, a zegar piękny.
Wianki z oregano - świetny pomysł - cudnie się prezentują :eek3: :bravo:

Miłego weekendu!
Pozdrawiam
Kasia

Ogród Kasi
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Ma Gorzatka

W moim gospodarstwie 22 Sie 2014 09:55 #293356

  • majowa
  • majowa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1315
  • Otrzymane dziękuję: 948
Burek jest uroczy :kiss: Zyskał dom, a Wy najwierniejszego przyjaciela. Kocham psy i sądzę, że one rozumieją więcej niż nam się zdaje.
Piękny wianek!!
Pozdrawiam serdecznie, Iwona
Mój ogród
FotoIvona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Ma Gorzatka

W moim gospodarstwie 22 Sie 2014 10:18 #293359

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Była sobie wiejska szkoła, był sobie tuż przy szkole szalet dla uczniów. Nie mógł być za daleko, żeby uczniom zimą dupki nie zmarzły... nie oszukujmy się, był bardzo blisko.

W latach 70-tych ubiegłego stulecia szkoła przestała istnieć, a budynek stał się domem mieszkalnym nauczycielki i jej rodziny. Szalet pewnie sobie stał jakiś czas nieużywany, aż wreszcie postanowiono zainstalować w nim kurnik.
Żeby oddać sprawiedliwość, muszę zaznaczyć, że szambo pod szaletem zostało wcześniej zasypane, co okazało się wczoraj, podczas rozbiórki i poszukiwania dołu, do którego można by było wsypać gruz.

Kiedy my przejęliśmy ten dom, to początkowo „użytkowaliśmy” 11 kur fermówek po poprzednikach i mieszkały one w tym szalecie. Szczerze mówiąc, nie mogłam jakoś jeść tych jajek, no... rosły mi w gardle. Chociaż wiedziałam, że szalet nie istnieje już około 40 lat, to jednak ta świadomość...
Żeby nie zatruwać swojej świadomości przenieśliśmy kurki do drewnianego lichego pseudokurnika znajdującego się niedaleko, ale też w obrębie kurzego ogrodzenia, a z czasem R. wybudował wypasiony schludny kurniczek, oczywiście według własnego pomysłu, projektu i „tymi rencami”.
A od tej pory szalet stał i czekał na rozbiórkę.

Najpierw wyglądał tak:



Potem, po zdjęciu eternitowego pokrycia wyglądał tak:



A wczoraj „po fajrancie” wyglądał tak:









Bardzo, bardzo chciałam zachować tę ostatnią ściankę z otworem drzwiowym i okienkami, bo marzyłam o tych różach snujących się tam niedbale i o winoroślach, wygrzewających się na ściance...
Niestety, byłoby to niebezpieczne, bo jest ona pochylona, a poza tym ma duże pęknięcia w nadprożu i gdzieś tam jeszcze. R. powiedział, że absolutnie nie można jej zostawić, bo byłoby to stwarzanie zagrożenia. Obiecał też, że mi zbuduje nową taką śliczną ruinkę ze starej czerwonej cegły na te róże i winogrona...

Dodam jeszcze, że w trakcie rozbiórki została podparta ogromna gałąź starej złotej renety, która do tej pory wspierała się na dachu szaletu.
Solidna belka, przeznaczona do tego celu, czekała tam już na swoją misję od kilku miesięcy!

Ostatnio zmieniany: 22 Sie 2014 10:20 przez Ma Gorzatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633

W moim gospodarstwie 22 Sie 2014 11:14 #293366

  • constancja
  • constancja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 935
  • Otrzymane dziękuję: 896
Tyle myśli na raz, że nie wiem co napisać i od czego zacząć, żeby o niczym nie zapomnieć. Na dokładkę muszę pilnować swojego wybuchowego pieca, bo ziąb u nas niemożebny i trza było napalić.

To lecim:
Po pierwsze primo, to wielka szkoda, że ruinkę trzeba na amen rozebrać. Czuję się zawiedziona. :sad2:
W tej fazie jaką pokazują ostatnie zdjęcia jest IDEALNA do działań szalonego ogrodnika. Kwintesencja romantyzmu i niechby Ci eM identyczną odtworzył. Zachowaj te fotki!

Po drugie primo ale równie ważne to ..... gdzie jest Majkel??? Przyznaj się, wysłałaś go po piwo? To zrozumiałe kiedy się w pocie czoła pieli lawendowe hektary ale czy Ty masz pewność, że wróci?

Po trzecie primo...... zegar fantastyczny w swej prostocie, a koty zostaw tam na zawsze, bo niezwykle pasują i wielkiego uroku dodają. Kompozycja wysmakowana i przywodzi na myśl lata 30-te ubiegłego stulecia.

Po czwarte primo ale najważniejsze, to ten WIANEK! Cudny jest!!! I coś mi się wydaje, że będzie znacznie trwalszy od lawendowego. Ośmielę się przyznać (narażając się wszystkim wielbicielom lawendy), że o niebo bardziej efektowny. JA TAKI KCEM! MaGoś,
choćby taki maleńki. Zrobisz mi??? No powiedz, że zrobisz. ..... :bad-idea: Dobra..... nie musisz. Posieję oregano.
:kiss3:
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 22 Sie 2014 12:56 #293375

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Ewciu - malutki to Ci mogę obiecać, ale muszę poczekać, aż przekwitną pozostałe kwiaty, bo wczoraj wszystkie pościnałam. Mnie też się ten wianek bardziej podoba, niż lawendowy, no cóż, trzeba stawić czoła temu życiu brutalnemu!
Ty mi już o tej ruince nic nie mów, bo ja się wczoraj omal nad nią nie popłakałam, jak się z nią żegnałam późnym popołudniem i jeszcze to zachodzące słońce ją oświetlało, żeby mi dokopać!

Ścianki już nie ma, a młody pracuje i zapowiada na dziś koniec. Robi wszystko bardzo czysto i porządnie, segreguje i układa materiały rozbiórkowe, tak jak mu powiedzieliśmy, gruz wywozi za furtkę i wsypuje w polną drogę tuż przy naszym ogrodzeniu.
Nawiasem mówiąc, ile ta droga przyjęła już gruzu z rąk naszych, to się po prostu wierzyć nie chce. I gdzie to się tam mieści?


(Majkela na zdjęciu z lawendą nie widać, bo on jest bardziej z prawej, tam pilnuje przecież warzywnika)
Ostatnio zmieniany: 22 Sie 2014 12:58 przez Ma Gorzatka.
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 22 Sie 2014 13:12 #293376

  • zuzanna2418
  • zuzanna2418's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 133
  • Otrzymane dziękuję: 182
Małgoś, zegar z kotami cudowny! Ja też kocham zegary i jeden odnaleźliśmy w starym tapczanie na strychu w miastowym. Prawdopodobnie też należał do babci, a do kogo przedtem - któż to wie... Z uwagi na dość nietypową konstrukcję (ciężarki są na takich specjalnych żyłkach) i trudności ze znalezieniem części, leżał sobie u zegarmistrza prawie rok. Zegar przywiózł W. tydzień temu i po powieszeniu na ścianie ni huhu nie daje się uruchomić. Ja wiem, że to trzeba jakoś ustawiać pion i poziom, ale próbuję już trzy dni i du...a :unsure:

No to nastał koniec szaletu. Przypomina mi się wiejska szkoła podstawowa W. , którą oglądałam oprowadzana przez byłego ucznia :) Szalety w podwórku również były! I są nadal! Zaryglowane co prawda, bo prawdopodobnie szkołę zmodernizowano nieco pod tym względem.

Bardzo jestem ciekawa tej ruiny, co to Ci M wybuduje :D
Zuzanna
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 22 Sie 2014 13:42 #293383

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Zuziu - pamiętam ile czasu mój ojciec poświęcał na ciągłe sprawdzanie, czy zegar jest dobrze wypoziomowany; inna rzecz, że naprawiał go też plasteliną, o czym wczoraj poinformowała mnie telefonicznie pani zegarmistrzyni :)
Pamiętam, że regulował pion nie tylko korygując zawieszenie zegara prawo-lewo, ale też miały znaczenie odstępy skrzyni zegara od ściany i one były regulowane taki śrubami...


W moim gospodarstwie sukcesy przeplatają się z porażkami i tak na przykład:
w kurzym wybiegu śliwki tak pięknie owocują, ale... w tej miseczce były tylko 2 śliwki bez robali!



Wykopałam z pola ziemniaczki wielkości orzechów,



a z drugiej strony... zakwitł mi asparagus, pozostawiony w ogrodzie w malutkiej doniczce przez panią, od której kupiliśmy dom, a przygarnięty i podhodowany przeze mnie i obecnie lokator mojego okna kuchennego:









A poza tym... jesień za progiem. Dojrzewają owoce czarnego bzu i marcinki pokazują już kolorki...







A burki luz-blues!

Ostatnio zmieniany: 22 Sie 2014 13:45 przez Ma Gorzatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633

W moim gospodarstwie 22 Sie 2014 13:54 #293386

  • Robaczek
  • Robaczek's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2526
  • Otrzymane dziękuję: 2972
Małgosiu, piękny wianek z oregano! Faktyczne, nie docenialam urody suchych kwiatów :woohoo:
Szkoda tej pięknej ściany z wejściem w ogrodzie...ale skoro niebezpieczna, to nie ma o czym gadać. Zwlaszcza, że M zbuduje Ci nową ruinę :dance:
Pozdrowionka :-) Kasiek
Ogródek Robaczka
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 22 Sie 2014 16:27 #293431

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Kasiu - te kwiaty nie są suche, są chłodne i świeże w dotyku, nie mają już jednak płatków kwiatowych, tylko przekwitłe kłoski na tych swoich baldachach. A kolorystyka - dla mnie super!
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 22 Sie 2014 18:48 #293455

  • terlica
  • terlica's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1093
  • Otrzymane dziękuję: 293
MaGorzatko,wianek piękny. Zegar jak zegar (zaraz patelnią dostanę), ale zegar i koty- bardzo sympatyczny widok.
Wiesz co ... rozczuliłam się,jak przeczytałam,że R. zbuduje dla Ciebie nową ruinę. Serio,serio. :hug:
pozdrawiam - Ewa
Pępek świata
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Ma Gorzatka


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.690 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum