Forum Ogrodnicze Oaza

Dobry wieczór, Dorko.

OK, nie będę Cie już namawiać na inne cebule. Ale proszę nie miej żadnych skrupułów. Jeśli Ty nie masz gdzie sadzić, to co ja mam powiedzieć?!!

Na pewno sobie coś u Ciebie wypatrzę, ale na razie muszę się uporać ze swoimi roślinami... Wszystkiego. co mam, mam za dużo! Gdy miną upały, szafirki pojadą do Ciebie.

Serdecznie Cię pozdrawiam.

Nowinko - mają takie nazwy, że w życiu nie zapamiętam, m.in. HOMEOPATHY, ALLYSA'S DREAM, POLSKI TANCERZ, WIECZORNA SERENADA, JAŹWIN, SŁOŃCE JAŹWINU (od Roberta/Iryska) i od Artam kilka). Razem z liliami wodnymi przyszły też 2 śliczne kosaćce (nazwy przy nich zostawiłam, ale nie chce mi się pędzić nad staw.) Czy dobrze pamiętam, chcesz narcyzy?

Oleńko -












Wiaderkowe pielenie:

Sielsko, anielsko:

Dorotko pewnie ,że chcę ,tylko wiesz ja mam na myśli stare ,babciowe .Warzywnik masz pokazowy A u mnie deszczyk pada .Opieliłam kawał rabaty ,akurat podleje i będzie pięknie wyglądać .
Chłodniej się zrobiło ,aż się chce popracować w ogrodzie

Cześć, Dorka,

Faktycznie i sielsko, i anielsko! Cudnie.

A u mnie deszcz nie pada. Wciąż bardzo sucho, dobrze że przynajmniej się ochłodziło

Ślę serdeczne pozdrowienia!

Dorko, żywo zazdroszcze i malw, i groszku pachnącego. Nie mam żadnej z tych rzeczy. Na wsi mam 3 (!) malwy, każda 15 cm wysokości i 3-4 listki. To juz kolejne podejście.
Groszki były ulubionymi kwiatkami mojego dzieciństwa.
Też nie chcą rosnąć

Nowinko - stare, babcine, pachnące, wyślę po 17, bo mam urlop i nie bywam w mieście, raj!
Oleńko - a może narcyzy?
Aniu - zbieram każdego roku nasionka, jeżeli się przypomnisz, to jesienią wyślę.



Malinowe warszawskie w szklarni - malutkie,a już lipiec:







Koraliki w gruncie:







Po deszczu ruszyły pacioreczniki:

Dorko,

narcyzów też mam za dużo! Nawet pomyślałam sobie, ze gdybyś nie miała, to je upchnę Nowince...

Zazdroszczę urlopu! Ja jeszcze muszę trochę na niego poczekać.
Wypoczywaj w najlepsze!!

Dorko, z góry dziękuję, ale tu nie chodzi o niemożliwość zdobycia nasion. Po prostu: jedne rośliny mnie lubią (rosna i mnożą się nawet bez mojego udziału), inne -i tych jest sporo - nie.
Podziwiam produkcję pomidorów. Jak byłam dziewczęciem, każdy miał je w ogrodzie, teraz - prawie nikt, przynajmniej w moim otoczeniu. Nie dojrzewaja normalnie, tylko gniją na krzakach, zaraza jakaś chyba...
Ja też od kilku godzin siedzę na wsi, więc urlopu nie zazdroszczę, tylko gratuluje i sie współnapawam

Zimnica, chyba pod dresik kalesony wciągnę Współnapawanie jest przyjemne Aniu!
















Muszę jeszcze się pozamieniać, bordowej pomponowej mam już po zydelek!

Dorka wrote:
No tak, ludziskom za gorąco było Słyszę właśnie w radio: w kotlinach górskich (czyli u mnie) nocą pięć stopni.
Pięknie Ci, Doroto, dalie kwitną, tak zdrowo wyglądają. Moje nieboszczyki ogryzione prez ślimory wyjeżdżając opbsypałam ślimakolem, może teraz mają szanse

Dorotko już się cieszę.W sprzedaży nie widziałam ich od dawna .Zupełnie tego nie rozumiem.Dziś na ogrodzie zmarzłam .Dopiero było gorąco ,a teraz zimnica i niesamowity wiatr .Wszystko wreszcie mam podlane ,więc już nawet niech sobie będzie zimno

Deszcz super, ale zimnica mnie dobija...

Na winogrona poczekamy, pierwsze winko w trakcie nastawiania... Porzeczka czarna, truskawka, dosypiemy czerwonej p.:

Plony, plony, plony:

Mmmm, młody bób! Pycha!
A co robisz z porzeczek? Galaretkę?

Bób z podsmażaną cebulką jest pyszny Galaretkę Aniu dostałam od mamy, robię winko i naleweczkę - zapasy na zimę.

Ciekawe ,kto te winka i naleweczki przez zimę wypija ?Czyżby szanowna pani Dorcia Wszystko apetycznie wygląda i do picia i do jedzonka ,mniaaaaaaaam

Plony obfite, a i połów nie gorszy - Smacznego