Forum Ogrodnicze Oaza

Witam Aguś, właśnie czuję się świetnie, i aż mnie sumienie gryzie, że jestem zachwycona aurą, a Ciebie (i pewnie nie tylko) migrena męczy. Deszcz w nocy padał, wiatr cudnie szumiał, spanko przy otwartym oknie. No, cudownie po prostu.
Dziś też już zaczynam skromniejsze odżywianie domowników: zupka jarzynowa i koniec Ciekawe, czy zrealizujesz plan produkcji powideł. Pycha, ale roboty mnóstwo i dłuuugo się smażą. Słyszałam o sposobie z piekarnikiem, może spróbuję.

Haneczko, nieco zazdroszczę dobrego samopoczucia
Ja takie dni jak ostatnie znoszę fatalnie i zupełnie nie potrafię sobie wówczas radzić z własnym samopoczuciem.
Nie dość, że głowa boli już tyle dni, to w ogóle jestem trochę rozlazła.
Mam zrywy i biorę się za robotę, ale dziś dałam na luz...
Jutro robię śledzie, a od poniedziałku ruszam z ostatnimi zakupami, gotowaniem/pieczeniem i sprzątaniem.
Miałam dziś stroić dom, ale stwierdziliśmy, że nasz świerk postoi jeszcze na tarasie - temperatury są wysokie, nie chciałabym, by padł zbyt szybko, ale z drugiej strony, skoro dość szybko rozbieram drzewko, to muszę przekonać PanaM do wniesienia choinki i ściągnięcia ozdób ze strychu.
Może jutro się uda?
Ja także jem już lekko, bo mimo, iż staram się nie szaleć z jedzeniem, to jednak będzie go dużo, dużo więcej niż na co dzień.
Co do powideł, to jest taki sposób bez mieszania, jeśli dobrze kojarzę... chyba Agusia-agness go podawała - w ten będę celować!

Iwonko majowa, dziękuję pięknie za przepis na karpia w migdałach - będzie!

Nie dołączyłam się do życzeń dla Pana M-gorzej niż skleroza, bo swojemu D życzenia składałam Ale życzę cały czas obu D najlepszego
Gorzacie dziękuję za diagnozę-rączki mam coraz krótsze Z własnego ojca się wyśmiewałam, że poszedł do okulisty, kiedy rączki mu się skończyły, a ja sama raczej nie lepsza
Wieje dziś jak szalone

...nie, żebym była jakaś mało inteligentna, ale w ogóle nie wiem, o co biega z tymi krótkimi rączkami

ewamaj66 wrote: Mnie, jako krótkowidza, najbardziej w starości cieszy to, że - jakby co - rączek starczy!
Oj, Aguś... Ty za młoda widocznie jesteś

...a może za stara
Proszę mi tu, jak krowie na rowie...

No więc to jest tak, że oprócz zwykłej krótkowzroczności i dalekowzroczności, występuje jeszcze tzw. nadwzroczność starcza Ewa... wybacz
Człowiek z normalnej odległości nie widzi na przykład tekstu w gazecie, ale jak trochę ją od siebie odsunie w wyciągniętej ręce, łapie ostrość...
Tylko że z czasem trzeba tę rękę wyciągać bardziej... i bardziej... i w końcu okazuje się, że jest za krótka

Wiedziałam, że jesteście sieknięte, Gorzato!

My? A kto mówi do mnie w liczbie mnogiej?

...no, obywatelko, Gorzato!!!

,,Aguś ,ja mam całkowity odrzut od smalcu...gulasz i karp to moje dwa wyjatki...choć jak poczytasz o użyciu smalcu to pewnie Cię zaskoczy
Baj..miłej niedzieli

Gorzata-lepiej się tego nie da wytłumaczyć (Jesteś fachowcem czy "użytkownikiem" krótkich rączek? ) Siwe włosy można pofarbować, zmarchy trochę zamalować, ale krótkie rączki zdradzą każdego Nie wiem, na co czekam, bo uważam, że w okularach wyglądam na inteligentną

Ja po prostu jestem świetna w teorii co tyczy się wielu dziedzin życia!
Minusiki na obu oczach pozwalają mi nie martwić się problemem za krótkich rąk, co więcej, pani okulistka optymistycznie założyła ostatnio, że koło sześćdziesiątki nie będę już potrzebować okularów... tfuuu... soczewek... bo ja w okularach nie wyglądam inteligentniej

Prawda. Kolega, który od zawsze nosił okulary, przestał ich potrzebować. A ja sobie w nowym roku sprawię jakieś czadowe

Jestem po laserowej korekcie wzroku (minus z astygmatyzmem w komplecie), a pierwsze o co zapytałam, to jak długo mam szansę cieszyć się widzeniem bez okularów i soczewek, których się szczęśliwie pozbyłam..
Moja doktor okulistka wspomniała, że prezbiopię już leczy się laserowo..
Tak więc Dziewczyny nie traćcie nadziei..

Gorzatko- wytłumaczenie przyczyn choroby krótkich rąk cudowne

Pozdrawiam weekendowo

Agnieszko- o ile sobie przypominam, jakiś czas temu to u Ciebie toczyłą się rozmowa nt świec i wosków Yankee i o możliwości zakupu..? Dziś byłam w Factory przy Łabiszyńskiej na spacerze i wypatrzyłam stoisko, na którym m.in. mają te produkty- woski do kruszenia w kominku, małe i duże świeczki.. A cenowo.. WOW!
Ja się skusiłam na kruszony wosk za 7pln- jak szaleć to szaleć

Nie wiem, czy Tobie udało się kupić cos z tej firmy..masz jakąś opinię..faktycznie pachną porządniej niż większość pseudo-zapachowych świeczek? Ja kupiłam wosk do kominka aromatycznego..który stoi u Mamy w Ursusie więc na razie sobie jedynie popatrzę

Dobry wieczór Państwu,

czy musi tak wiać? Wyciągnęłam dziś D. i Sarę na spacer... panienka przeszczęśliwa, mężczyzna nieco mniej, ale złapaliśmy nad wyraz dużo świeżego powietrza. Gdyby nie wiatr, byłoby całkiem wiosennie.
W lesie zupełnie nie widać zimy... jest całkiem sporo zielonych liści!

Zrobiłam dziś tradycyjny obiad, nieco się poobijałam, obejrzeliśmy dwa odcinki serialu, który aktualnie zgłębiamy.
Za moment ostatni w tym sezonie odcinek Homeland!... i znowu trzeba będzie czekać.
Pocieszenie jest takie, że wiosną rusza kolejna odsłona Gry o Tron - doczekać się nie możemy!
No i kolejne odcinki The Walking Dead.

Ja sobie codziennie zakładam, że ustroję dom i ubiorę choinkę i jakoś się to nie udaje. Jutro deadline i basta.

Moniko, wosku ani świec jeszcze nie kupiłam... mam spory zapas zapachów oraz olejków do kominka - założyłam sobie, że do wiosny wypalam to, co mam, a potem robię większe zakupy. Większe na miarę możliwości, bo rzeczywiście ceny Yankee Candles są wysokie.
Bardzo lubię zapachy Spicy, więc teraz z lubością palę to, co mam.
Ewo, ja chyba sobie zrobię zerówki - wydaje mi się, że w zdecydowanych czarnych oprawkach, dosyć kanciastych w kształcie, mogłabym wyglądać interesująco.
Gosiu, tak mi obrazowo wyjasniłaś zasadę przykrótkich rączek, że w kółko mnie to bawi
Doris, ten smalec przeszkadza mi głównie w zapachu... jest jeden przepis na chleb - kaszubski - do którego dodaję trochę smalcu i jakoś z tym żyję.
Może spróbuję go użyć wobec ryby!

Miłego wieczoru...

Oooo... typowe... jak nie trzeba nosić okularów, to by się chciało
Może akurat na takie wyraziste, o jakich Ty wspomniałaś, bym się skusiła, gdyby nie fakt, że wyglądam w takich... kijowo bo już urodę (tudzież jej brak) mam aż nazbyt wyrazistą
Ponieważ wada wzroku pojawiła się u mnie w wieku dwunastu lat, spory kawał życia oglądałam zza szybki... i dopiero przykład naszych forumowych koleżanek, Robaczka i Shirallci, dał mi kopa, żeby spróbować, jak to by było z soczewkami kontaktowymi... i od dwóch i pół roku nie rozstaję się z tym udogodnieniem

Mówisz, że dom jeszcze nie udekorowany świątecznie? Ale te dekoracje, które robiłyście z Bogulenką, chyba gdzieś stoją?
Ja dziś ubrałam choinkę, ale w domu nią nie pachnie... bo pachnie sernikiem

Gorzaciu, po świętach idę porządnie podciąć włosy i planuję sobie, że sprawię sobie okulary. Nie jestem przekonana, że będą to zerówki - co prawda okulista wmawia mi, że wzrok mam dobry, ale ja czuję, że nie jest najlepiej. Może to przemęczenie, ale chyba z delikatną korekcją czułabym się pewniej.

Tu moja facjata - czy kanciaste, czarne oprawki pasowałyby do mojej pyzy?

Dom mam ustrojony w dekoracje, które robiłyśmy z Boguleńką. Jednak to nie wszystko, bo ja mam świąteczną schizę i każde pomieszczenie musi mieć akcenty.
Muszę więc ściągnąć pudła ze strychu.
PanM dokupił mi zapas lasek klejowych do pistoletu i niewykluczone, że rzutem na taśmę jeszcze coś w ostatniej chwili stworzę.
Ja to zwyczajnie lubię.

Czy nosisz soczewki koloryzujące? Bo Robaczek chyba tak i czaruje tą zielenią, że hej!