Moi Drodzy, witam Was z frontu robót
U mnie wszystko zgodnie z planem... rano duże zakupy poczynione, bigos, pierniki staropolskie, barszcz, schab ugotowane i upieczone.
Za chwilę zabieram się za rybę po grecku oraz karpia.
Na jutro zostanie sałatka jarzynowa do pokrojenia, kompot z suszu... pierogi, uszka, śledzie już są!
Zapachy w domu nieziemskie - miesza się woń świerka, przypraw, czystości.
Lubię to!
Ewuniu, Vero, bardzo dziękuję za piękne życzenia! Wam złożę osobnym wpisem
Gosiu, jesteś zmęczona intensywną pracą okupioną stresem... to normalne, że optymizm gdzieś uleciał i dominują nie najlepsze nastroje.
Wierzę jednak, że wraz z Nowym Rokiem sytuacja się unormuje i będzie tylko lepiej, korzystniej, spokojniej!
Ja w tym roku zrobiłam sporo samodzielnie wykonanych dekoracji i to bardzo cieszy, zwłaszcza, że dużo taniej wychodzi niż kupowanie gotowców w sklepach.
Ściskam i życzę dużo odpoczynku w te święta.
Lucynko, po Twoim wpisie mogę powiedzieć, że jesteś struś-pędziwiatr i na miejscu usiedzieć nie możesz, tak Cię nosi!
Najeździłaś się, naspotykałaś, naładowałaś towarzysko-rodzinne akumulatory... a teraz, do roboty, żebyś się wyrobiła ze wszystkim, co sobie zaplanowałaś!
Śledzie zrobione??
Choinka u mnie ogromna, prawie 3-metrowa. Pachnie cudnie i na razie nie sypie się - oby dostała do Trzech Króli
Tonację zmieniłam diametralnie: królują barwy złota, srebra i drewna.
Pasuje mi ta kolorystyka... w innych zakątkach domu można zobaczyć szarości, brązy, rudości, czy czerwienie...
Nie mogę się zdecydować na jedno, ale to chyba dobrze!
Ja po prostu lubię kolory ziemi i one najbardziej mi odpowiadają.
Na kominku zawisły szyjątka Gorzaty
w postaci girlandy, na szklanym stole kawowym błyska stroik na świecę od Variegaty
(również wianki od niej wiszą na ścianach, sfotografuję jeszcze...), w pozostałych zakątkach domu drewno, szyszki, pomarańcze, orzechy, cynamon... Lubię to!
Życzę Wam spokojnego wieczoru i niech się Wam robota w rękach pali
Kilka migawek: