...tak się zbieram już od jakiegoś czasu, by do Was napisać, ale głowa tak okropnie mi dziś doskwiera, że ledwie myśli trzymam w jako takim ładzie.
Gorzej z koordynacją rąk - żebyście mnie dzisiaj widzieli jak podgrzewałam miód z cukrem i przyprawami na pierniczki... ten, po dodaniu sody, mocno zaczyna się pienić i zwiększać objętość - no zupełnie nie radziłam sobie z tą wypełzającą lawą! Dobrze, że dzień bez przeklinania już minął, bo było grubo!
Tak czy inaczej, udało mi się opanować sytuację (gorzej z ilością sprzątania) i całe 102 pierniczki upieczone
W międzyczasie, machnęłam fasolkę po bretońsku.
Jutro zabieram się za piernikowe blaty. Mam już kilogram powideł śliwkowych w odwodzie
Jak Wam minął dzień? Pewnie głównie pomiędzy pracą, zakupami, gotowaniem, a ogrodem...
Izo, witam nowego gościa i dziękuję za pozytywy pod adresem mojego ogrodu!
Teraz niewiele się dzieje, ale wiosną zacznę pokazywać jakieś ciekawsze widoki
Zapraszam.
Gosiu, doczytałam, że również jesteś na zwolnieniu lekarskim... odpoczywaj, przyda Ci się trochę wolnego.
Mnie wirusisko trzyma i strasznie słabowita jestem. Cokolwiek zrobię, jestem cała mokra.
A w życiu jak to w życiu, dużo się dzieje, nie ma miejsca na nudę...
Liczę, że nowy rok będzie dla nas wszystkich lepszy!
Haniu, jestem, jestem
Choruję więcej, mniej gotuję, ale coś udało mi się dziś zrobić...
Jeszcze żeby ta głowa odpuściła...
Cieszę się, że bigos z łyżką miodu posmakował... daj znać proszę, czy inni bigosożercy ukontentowani!?
Majutku, czytałam właśnie u Agusi, że też dodaje powideł śliwkowych. Ja następnym razem spróbuję tego sposobu, bo wydaje mi się ciekawy.
Z wiśniami byłabym bardziej ostrożna, ale może czemu nie?
Moja modelka ma duży potencjał, gorzej z chęciami, ale nie mogę powiedzieć, że nam się źle pracowało
Na pewno powtórzymy sesję w plenerze, bo to było najfajniejsze.
Dziękuję za miłe słowa!
Asiula, no z Pyrlandii do mnie autem w 20 minut byłabyś. No więc tłumacz, moja droga, dlaczegóż nie wpadłaś... w domu byłam, owszem, trochę chorutka, ale kawę pyszną bym podała... no i co, hę??
Dario, piękne dzięki za przepis!
Wszystko brzmi bardzo smakowicie - muszę kiedyś śląski obiad ugotować!
Moniko, dzięki za słowa otuchy - jakoś ciągnę, ale nie znoszę chorować, więc humor zniknął w oddali.
Do zrobienia jest dużo, ale mam wolne przed wigilią, więc ze wszystkim zdążę, nie spinam się.
W dodatku bardzo bym nie chciała, żebyśmy się nadmiernie objedli, szaleć więc nie będę, ale i tak jedzenia będzie dużo więcej niż zwykle.
Spokojnego powrotu do domu!
Beti, no wygląda na to, że kablem sprzedałaś mi wirusa! Nadmiernie się do słuchawki tuliłam, jak nic
A na poważnie, to niewykluczone, że gdzieś mnie przewiało. Wcześniej chorował D., dzisiaj znowu mu się zaczęła choroba odzywać, więc wirus krąży w powietrzu.
Piernik piecz kochana, zgodnie z przepisem... od teraz do świąt będzie sobie kruszał, a potem... wszystkie poezje smaku razem wzięte, w nim właśnie!
Do bigosu dodaję śliwki, wino, i śliwowicę... miód był nowością, ale zostaje u mnie na stałe!
Ściskam... jak się masz?
Wiesiu, namawiam - bardzo warto spróbować bigosu z dodatkiem miodu!
Iwonko, czyli robimy bigos w identyczny sposób
Miłego czasu przy gotowaniu!
Agusia, jeśli dodajesz do bigosu powidła, to moim zdaniem również jest to wystarczająca doza słodkości w posmaku.
Ciekawy dodatek, swoją drogą!
Dziękuję za pozytywne słowa pod adresem zdjęć...
Co dziś robiłaś? Przyspieszamy, prawda?
Gosiu, ja też nie lubię bigosu... poza tym, który sama gotuję!
Zdrowieję, ale powolutku...
Ewcia, zadbać o siebie przed świętami też trzeba!
Odpoczniesz trochę od świątecznego gotowania... czasem fajnie, jak ktoś poda wszystko pod nos, prawda?
Ewuniu, a co Ci nie pasuje w wyglądzie piernikowego ciasta?
Wyrosną Ci trzy piękne blaty, które trzeba przełożyć powidłami, docisnąć do skruszenia, a przed świętami przekroić wzdłuż, dzieląc na trzy placki, oblać polewą czekoladową i voila!
U nas też bardzo ciepło!