Ja też się gubię w moim rytmie dobowym
5.50 brzmi okrutnie!
Zawsze w piątek wieczorami P robi na youtube listę przebojów na zamówienie i siedzimy zazwyczaj do późna- dzis przesadziłam, bo o 8 pobudka, ale co dziwne- nie chce mi sie spać.. P już się poddał
Pamiętaj- dziewczynki nigdy nie chrapią
Szaleje tak dziś- może wiatr ją wkurza..? A to, że towarzyszy we wszystkim- jak mogłoby być inaczej
Elektryk bardzo fajny, komunikatywny. Pracuje na etacie piastując dość wysokie stanowisko, a w ramach rekreacji robi drobne prace w weekendy. Do nas wpada rozrywkowo, bo grosze bierze za swoją pracę. Na obiad się zawsze załapie, bo na jego przyjazd szczególnie się staramy, żeby coś ciekawego zrobić.
Dziś robiłam naleśniki ze szpinakiem i fetą, zapiekane w beszamelu. Trochę się wkopałam, bo to sporo zawracania głowy- naleśniki na świeżo robione, farsz, zawijanie, beszamel.. Jednak wyszło dość smaczne, panowie brali dokładki, więc miło było zostać pochwaloną
Klimaty Skandynawskie ciekawią mnie jedynie w książkach i filmach- nie wyobrażam sobie mieszkania w tamtym klimacie i przy małej ilości słońca. Z moim charakterem, skłonnym do złego samopoczucia, melancholii wpadającej wręcz w jakieś zimowe doły, to ja powinnam kierować się bardziej na południe..
Co nie zmienia faktu, że sagę Milenium przeczytałam, jak też obejrzałam obydwie wersje filmu, a na koncie mam tez sporo lektur z tamtego rejonu- głownie kryminały, bo to one ostatnio mnie wciągają.
Oświetlenie u nas, to temat rzeka
Najważniejsze sprawy skończone. Mamy juz wszystkie oprawy zamontowane.
W lato muszę P naciągnąć na zakup światełek do ogródka, może wymienimy niektóre włączniki, bo na piętrze na razie wersja tymczasowa, użytkowa- chcielibyśmy jednak wymienić z czasem na coś fajniejszego.. Klatka schodowa nadal stanowi tajemnicę poprzedniego elektryka
Elektryk jeszcze będzie przyjeżdżał- obiecał mi, że przemontuje karnisz w sypialni, który krzywo zamontowaliśmy bo kołki kupiliśmy złe, ma mi też wymienić szybkę w telefonie, którą rozbiłam przed świętami
tak więc drobiazgi jeszcze i na szczęście nic pilnego. Powoli najgorsze chyba za nami- tak nam sie wydaje..
Muszę poczytać o filmie, o którym wspominasz- może uda się znaleźć na necie..?