Gotowi na wyprawę do krainy dzikich róż
? No, to w drogę ....
Postaram się, aby dzisiejsza wycieczka była nie tylko estetyczna dla oka, przyjemna dla ducha, ale przede wszystkim aby zdopingowała nas do zaproszenia tych skromnych krzewów do naszych ogrodów … Dlaczego ? Korzyści, jakie będą towarzyszyć nam w przyszłości są obopólne: dzikie róże za odrobinę pielęgnacji odwdzięczą się nam obfitym kwitnieniem licznych, pojedynczych kwiatów o upajającym zapachu, a potem pięknymi, jaskrawoczerwonymi, podłużnymi owocami, za które zimą podziękują nam ptaki, a także które my możemy zastosować do dekoracji mieszkania, własnoręcznego zrobienia świątecznych ozdób lub spożytkować w bardziej przyziemny sposób
- i o tym chciałabym króciutko opowiedzieć.
Tak wygląda
dzika róża ( Rosa canina ) w pełni kwitnienia ( fot. dzięki : takasobie - Miłka )
A tak prezentują się jej owoce – niestety, na dzień dzisiejszy dysponuję jedynie ich zdjęciem w stanie ususzonym; na gałązkach utrzymują się przez bardzo długi czas, zdobiąc opustoszałe już najczęściej ogrody lśniącymi, czerwonymi, podłużnymi owocami.
Za soczyste, pełne witamin owoce z wartościowymi pestkami wewnątrz będą wdzięczne np. dzwońce.
Nie pogardzą nimi także jemiołuszki, niezwykle barwni goście z Północy ( u nas akurat na berberysie ):
My z kolei możemy z powodzeniem wykorzystać je do sporządzania
herbatki, doskonałej na przeziębienia:
2 łyżeczki owoców dzikiej róży zalewamy szklanką wody i gotujemy 10 minut, odstawiamy na 5 minut do naciągnięcia, słodzimy do smaku miodem.
Mus z owoców zalecany jest przy braku apetytu i wspomagający odporność; do jego sporządzenia potrzebujemy:
1,5 kg dzikiej róży
75 dkg jabłek
200 ml wytrawnego wina
1,2 kg cukru
Owoce dzikiej róży pozbawiamy pestek i drobno kroimy, obrane jabłka ścieramy na grubej tarce, mieszamy z winem i cukrem. Gotujemy 30 minut, przecieramy przez sitko i zagotowujemy. Następnie – siup! - do wyparzonych słoików i pyszny przecier gotowy
Uwaga! Nasionek nie wyrzucamy! Opłukujemy je na sitku i suszymy. 2 łyżki nasion zalewamy szklanką wody i odstawiamy na noc. Nazajutrz gotujemy około 10 minut, odcedzamy i mamy „napitek” o smaku wanilii.
Kuzynkami naszej bohaterki są równie piękna, o delikatnie pachnących kwiatach i kulistych, pomarańczowo-czerwonych owocach
róża wielokwiatowa ( Rosa multiflora )
oraz
róża błyszcząca ( Rosa nitida ) - o drobniutkich, także kulistych owocach, ulubionych przez ptaki.
Obydwa zdjęcia pochodzą z netu.
Z kolei
róża pomarszczona ( Rosa rugosa ) – moja ulubiona – przyciąga wzrok sporymi, czerwonymi, lekko spłaszczonymi owocami i niesamowicie aromatycznymi kwiatami, z których najczęściej sporządzamy konfiturę
Niebawem zapoznamy się bliżej z głogiem - już teraz serdecznie zapraszam