Myszko
W Twoich rękach nawet parasol by zakwitł ... a każdy Wojciech był kiedyś Wojtusiem, więc cierpliwie poczekajmy, aż młody dojdzie do pełnoletności, wtedy nas zadziwi...
Zapraszam .... na odrobinę niedzielnego relaksu
Opowieść z cyklu „I ja tam byłam, miód i wino piłam ...” , czyli Adasiowa w Primaflorze
Niewątpliwą korzyścią płynącą z wizyty w centrach ogrodniczych w połowie listopada jest niewielka ilość kupujących, snujących się wzdłuż regałów, stołów i placów wystawienniczych. W takich komfortowych warunkach i w tak przemiłym towarzystwie mogłabym robić zakupy i planować kształtowanie ogrodu codziennie … ale o tym za chwilę …
Jedynym minusem, ale naprawdę malutkim, późnojesiennych odwiedzin jest stan spoczynku, w który wchodzi większość roślin i chociażby z tego powodu ocena kondycji roślinki staje pod znakiem zapytania. Ale, jako że dla chcącego nic trudnego , bardzo ucieszyłam się z zaproszenia Hiacynty na wspólny wypad do Centrum Ogrodniczego Primaflora w Owińskach pod Poznaniem.
Hiacynto – bardzo dziękuję za niezwykle pogodne i pełne uśmiechu oraz serdeczności przedpołudnie, mimo że pogoda wietrzną była i zgoła chłodną … ale ...
za takie słońce zaklęte w słoiku jestem gotowa iść do Owińsk pieszkom ...- dynia cytrynowa
Jednak zawczasu zadbałam o odpowiednie na tę porę roku odzienie – takie cudowne sploty wychodzą spod ręki naszej Violi, która obdarowała moją skromną postać iście królewskim komplecikiem –
Violiś kochana, jestem Ci nieskończenie wdzięczna, dziękuję
Primaflora zaskoczyła mnie w jak najlepszym tego słowa znaczeniu ( zawsze będę miała w pamięci moloch – Centrum Jucca , jako odzwierciedlenie typowego marketingowego podejścia do klienta ..) - już na wstępie przyjazna informacja, że do Centrum mogą wchodzić także czworonogi
, no, a po przekroczeniu progu budynku ….. przeżyłam zawrót głowy nr 1 … po obu stronach „przedsionka” wystawa dyń tak przepięknych, że w zasadzie już samo ich podziwianie wystarczyłoby na cały dzień; oczywiście, że skusiłam się na jedną …. malutką …
I już w domu, z kuzynkami
To jest po prostu Festiwal Dyń: maluśkie, średnie, duże, wielkie, ogromne; żółte, pomarańczowe, fioletowe, beżowe, wielokolorowe, szare; podłużne, niczym wielkie kabaczki, okrągłe, w kształcie turbana, a nawet … Adam dopatrzył się niby nocnika
Czyste szaleństwo....
Gdyby ktoś poczuł potrzebę wzmocnienia sił nadwątlonych wrażeniami lub zbyt długą wędrówką po zakamarkach Centrum, zaraz przy wejściu czeka bardzo przytulny i gustownie zaaranżowany kącik kawiarenkowy z pyszną kawą i słodkościami.
Hale Primaflory są bardzo zadbane, więc przyjemność spaceru jest tym większa. Bardzo ładnie wyeksponowane rośliny – każdy znajdzie coś dla siebie – dorodne, zdrowe storczyki - o Oncidium marzyłam już dawno
Mnóstwo okazów doniczkowych, ciekawe odmiany wszelakich domowych pnączy, dzbaneczniki, alokazje, rozmaite epifity, umysł nie nadąża za wzrokiem, nie jest w stanie przerobić tego natłoku informacji
to pnącze o niewielkich sercowatych, delikatnych listkach, w cudownym, ciepłym szaro-zielonym kolorze z niewielkimi, kremowymi plamkami, kurczę …. a może jednak ? Nie poczekam, będzie okazja do następnej wizyty … klimat przypominający ten z Palmiarni ...
Miałaś rację
Katju – bez notesika i ołówka następnym razem się nie obędzie
Przechodzimy do hali, w której wyraźnie daje się odczuć niższa temperatura; niemal podbiegam do drzewka oliwnego, które znam tylko z fotografii … ze wzruszeniem gładzę poskręcany pień 150-letniego starca – przecież to niemy świadek historii, tyle myśli przebiega przez głowę.... pełno zakamarków w grubej korze, jakieś tajemnicze dziuple … cudowne, szare i wąskie liście … Hiacynta podpowiada, że drzewko musi mieć zapewnioną niższą temperaturę ; obok oleandry, doniczki z ziołami ( wypatrzyłam nawet fenkuł ) ….
W skupieniu podążamy za naszą Przewodniczką, nad głową furkot skrzydełek … wróble i sikory bogatki ! Zbliżamy się do kącika dla milusińskich: dobrej jakości pokarm, budki, legowiska, miseczki, akcesoria do akwarium … kupujemy opakowanie pyz tłuszczowych dla sikorek, tylko dlaczego jedna z kul jest podziobana
? Ptasi drobiazg nieustraszenie korzysta z wystawionych tu dobrodziejstw …
Dla amatorów pięknych wnętrz i zdrowej żywności czekają liczne niespodzianki: donice, konewki, osłonki, poduchy, piękne serwisy kawowe i pojedyncze kubeczki i filiżanki, niezwykle wytworne kuchenne przedmioty „bez których nie może obejść się żadna pani domu”, gąsiory do wina, oryginalne słoiki na przetwory, sielski straganik z jabłkami i gruszkami ….
Obok na regale spory wybór przetworów: dżemy, konfitury, soki i syropy, zdrowe przekąski, mąki orkiszowe i razowe, miody, rzadko goszczące na sklepowych półkach przyprawy lub ich mieszanki; niedaleko od tego miejsca napotykam ścianę „jak okiem sięgnąć” przeznaczoną na wystawkę nasion – można zaopatrzyć się w całkiem pokaźną kolekcję na przyszły sezon; tymczasem pakuję torebkę pszenicy – wysiana w domu będzie prezentem dla kota
Przy okazji można zaplanować zakupy na zbliżające się Święta Bożego Narodzenia – kuszą nie tylko produkty spożywcze, mogące z powodzeniem stanowić niebanalny prezent pod choinkę, ale także całkiem bogaty wybór świątecznych ozdób i dodatków, tworzących niepowtarzalny przecież klimat i nastrój grudniowego domu. Niektóre pomysły można z powodzeniem podpatrzyć i wykonać we własnym zakresie – jeśli oczywiście natura obdarowała nas zdolnościami w tym kierunku
Na zewnątrz natomiast …. rozległy plac z regularnymi „alejkami”, wzdłuż których ustawione są stoły z ustawionymi roślinami. Czysto, porządnie i schludnie. Jak pięknie musi wyglądać to miejsce w pełni sezonu …. i jak tłuściutki powinien być nasz portfel
Iglaki, drzewka i krzewy owocowe ( borówki, kamczatki, prawdziwe agresty – nie szczepione na pniu, ale w formie krzaczastej , aronie ), krzewy ozdobne, róże – w tym wielokwiatowe, które prezentowałam wcześniej, ogromna mnogość traw i turzyc, niektóre , mimo, że już zasypiające, nadal czarują pastelowymi barwami i pióropuszami kwiatostanów …
Spora kolekcja bylin, nieliczne już wrzosy i wrzośćce, dorodny klon palmowy ( cena również … dorodna
), …. bluszcze, naprawdę trudno ogarnąć to bogactwo mając do dyspozycji niecałe dwie godziny …. inna sprawa, ze wiatr hulający po tym odkrytym terenie skutecznie wyziębiał organizm.
Zdaję sobie sprawę, że sprawozdanie bez ilustrujących fotografii robi monotonne wrażenie; dlatego postanowiliśmy, że – jeśli nic nie stanie na przeszkodzie – wybierzemy się ponownie do Primaflory ( tak! tak! koniecznie! może 29 listopada …) i tym razem złowimy w obiektyw co ciekawsze kąski