Forum Ogrodnicze Oaza

Przepiękny ogród Gabryjelu pewnie dlatego sąsiad czai się na kawałek

Podsypywałeś Różaneczniki nawozem zakwaszającym? Ten na foto ma dużo pączków, już niedługo będzie kwitł...na jaki kolor?

Witaj Moniu, sąsiad chciałby kupić całość, ale ja nie sprzedaję.

Anno, dwa razy w roku sypię je nawozem, teraz a później po kwitnieniu. W zależności od opadów latem zawiązują różną ilość pąków.
Na zdjęciu Rodrigo, wczesny, różowy.

Chyba obyło się bez przymrozków, ale to sprawdzę dopiero w sobotę. Nie mogę się już doczekać przesunięcia czasu, wtedy wreszcie zacznę bywać w ogrodzie w tygodniu.

Ciąg dalszy zdjęć - z niedzieli.

Rewelacyjne wrzośce, Gabrielu ... no cóż, ogród przy/w lesie - warunki im idealnie pasują.

Pszczółki w krokusach udało mi się wielokrotnie 'ustrzelić' (foto przy nicku), ale upolowanie motylka w tym miejscu, nigdy mi się nie udało. Miałeś farta!

Witaj Aniu
W tym roku wyjątkowo dużo owadów, przy wrzoścach brzęczy jak w ulu

Jest coraz cieplej, mam nadzieję że również noce przestaną być chłodne.
Zacząłem wywozić zimujące w domu rośliny, w razie czego schowam do altanki.

Krokusy w pełni kwitnienia























Moje przylaszczki niewielkie, ale mnie cieszy każdy ich kwiat, że dają radę w kwaśnej ziemi.

Gabrielu, ślicznie wyglądają te bratki - czemu ja, głupia, nie kupiłam trochę więcej - do gruntu?
Agapantom, jak wiesz, byle minus coś tam nie zaszkodzi. Ja powystawiałam nawet pelargonie (za radą Osoby Kompetentnej), ale mam bliżej - tylko przez próg tarasu .
Popatrz - u Ciebie szał krokusów, u mnie - smętne resztki... to sobie jeszcze popatrzę na te opolskie.
Ostróżki przyjęły się wszystkie i luksusowo rosną! Kochany jesteś, że mi je podarowałeś!
Idzie ciepełko, będzie dobrze!

Aniu, właśnie na to liczę, że są odporniejsze. A pelargonie też już łapią słońce, ale na zewnętrznym parapecie w bloku.
Bratkami też zawsze obsadzałem donice, ale potem przychodził moment, kiedy trzeba było kupować letnie kwiaty (bo później nie będzie) a bratki wciąż ładne. Dlatego w tym roku poszły do gruntu, niech kwitną jak najdłużej. A potem może się rozsieją
Dzielżany też świetnie rosną, także wymiana korzystna dla obu stron.

A żeby nie było, że moja wiosna aż tak opóźniona, jeszcze kilka kwiatów:

Wygląda na to, że nie wiosna opóźniona, tylko ja
Zaraz wstawię kolejne zdjęcia. W ogrodzie powoli się zmienia. Obyło się bez przymrozków, bez deszczu niestety również.

Trochę aktualnych zdjęć

No ślicznie.
Któryż to z różowych rh Ci wystartował?
Suszy, nad którą płaczesz, jakoś nie widać.

Czarodziejski ogród

Oczarowały mnie Twoje dalie Na prawdę już Ci kwitną? Piękny, misterny układ płatków, też chcę taką

Faktycznie czarodziejski ogród. Teraz kwitnące dalie?? Jak nic, Gabriel posługuje się czarną magią


Ciekawość mnie dręczy - cóż to za kwiecie, Gabrielu?
Gabriel wrote:

Aniu - Łatko, cieszę się, że suszy nie widać, znaczy że dobrze podlewam Na szczęście dzisiaj popadało, więc chwilowo nie będę narzekał Kwitnący różanecznik to 'Cheer'. To piękna odmiana, chętna do kwitnienia już jesienią. Na pewno gdzieś pokazałem zdjęcie.

Szafirku, dziękuję za miłe słowa

Ilono, moje dalie posadzone, dopiero zaczynają kiełkować. Tylko ta jedna, podpędzona w doniczce jako namiastka, ma pozwolić mi dotrwać do czasu kwitnienia pozostałych . To pomponowa odmiana 'Franz Kafka'.

Aniu - Amlos, dziękuję Ta roślina to tawuła, niestety nie pamiętam odmiany. Kwitnie przed tawułą wczesną i ma później żółte liście.



Jak pisałem wcześniej, wreszcie popadało. Zdążyłem przed tym podlać ogród, więc mam nadzieję, że susza chwilowo zażegnana. Obawiam się teraz jedynie zapowiadanych chłodów.
Cały czas walczę z gąsienicami na bukszpanach. Po oprysku lepinoxem widzę efekt, przynajmniej w porównaniu z okolicznymi bukszpanami.
Granice zostały już ostatecznie wytyczone. Nie będę nawet opisywał, ile było z tym problemów, przejdę do efektu końcowego.
Dwie strony zostają prawie bez zmian. Niestety, z jednej przesunęła się kilka metrów na moją niekorzyść. Dałem sąsiadowi propozycję, aby odsprzedał mi tą niewielką, z jego punktu widzenia, część. Wiedziałem, że łatwo nie będzie, ale powiedział że się zastanowi. Do jesieni mam czas. Póki co znak graniczny straszy na środku jednej z rabat.



Największa zmiana jest na granicy od strony lasu. To, co zostało zabrane z przeciwnej części tu mam oddane z nawiązką. Dotąd mój ogród oddzielała od lasu dróżka. Teraz mam u siebie pierwszy rząd sosen.



Zaznaczyłem palik, bo dość słabo widoczny. Kawał ziemi do zagospodarowania Przygotuję teraz teren pod nasadzenia, w razie konieczności pójdą tam rośliny z tej zabranej części.




Jeszcze trochę zdjęć wiosennych

Z Franz Kafka mam przygody od zeszłego roku. Zamówiłam, posadziłam i ...nie wzeszła . W tym roku zamówiłam po raz kolejny. Przyszła tak marna, że składałam reklamacje. Dosłali kolejną. Zobaczymy , co będzie.

Super ogród, a ta żółta hosta jest PiĘKNA

Gabrielu, współczuję perypetii, podejrzewam, jak Ci sytuacja ciąży i ile nerwów już straciłeś.
Co do zyskanego kawałka terenu...czy ta ścieżka nie jest drogą publiczną? Bo w takim razie obowiązywałaby tak zwana służebność, czyli: musiałbyś umożliwić korzystanie z przejścia. Mam nadzieje, że tak nie jest i chociaż w tym sensie sprawa znajdzie korzystny dla Ciebie finał.
Co do zdjęć... nie będę powtarzać oczywistości o klasie Twojego ogrodu, po prostu westchnę do konwalii, które są moim umiłowanym zapachem - a w naturze króciutko roztaczają swe powaby.