Olu a wyobrażasz sobie dzisiaj życie bez kompa? bo ja niekoniecznie
Bożenko,drzewa faktycznie jest d eskachyba,że No oporu ale mocy przerobowych brak
Dalu,jeszcze podejmę jedną próbę z różami ale tea raz sprowadzę terminatorki a jak one sobie nie poradzą to przestawię się na takie które polubią moją piaszczystą glebę

U nas dzisiaj niby było słonecznie ale zimno i dlatego dzisiejszy dzień przeznaczyłam wyłącznie dla siebie (kosmetyczka,fryzjerka, zakupy)i muszę przyznać,że nawet mi się to podobało
Dorotko,cieszę się,że nie podesłałam Ci umarlaków,po przeczy Andrzej drogi do Ciebie nie odnalazłytaniu informacji u constancji skłaniam się ku takim przemyśleniom.Ona zawsze miała przepiękne róże a w tym roku też poniosła duże straty a warunki ma takie jak i u nas.
Dorka,Jedna róża to nie strata ale masz rację jak te zimy będą takie jak dwie ostatnie to niejedną przyjdzie nam pożegnać.
Kasiu, u Ciebie pada a ja dzisiaj podlewam

przydałby się deszcz oj przydał.Liczę na to,że do jesieni uda mi się tę nową rabatę obsadzić i w przyszłym roku będzie już coś widać.
Marta,moje duże raczej nie skaczą,no chyba,że Neska

b

bardziej zależy mi na zabezpieczeniu przed szalonym pędem czwórki harpaganów jak ktoś zbliża się do bramy,wtedy to gnają na oślep, tratując wszystko po drodze.
Drzwi balkonowe niestety są niezbędne,za duża jestem aby przełazić przez okno
Monisia, mapy pochowałam coby Andrzej do Ciebie drogi nie znalazł
Arletko,jak to dobrze,że jest ktoś kto potrafi zrozumieć

W zasadzie to mnie nie obchodzi czy to wada producenta czy wykonawcy bo to była jego kostka ale mnie się wydaje,że to efekt użycia maszyny do ubijania.Po prostu kostki zostały obtłuczone.