Forum Ogrodnicze Oaza

Marylko , Twoja Miss Feya rewelacyjna , moja taka w drugim roku nie była
a jeszcze , jak czytam
250cm. to
Ale mam cichą nadzieję że w tym nadchodzącym sezonie pozytywnie mnie zaskoczy.
Anastazja , piękna lilijka tylko troszkę późno zakwita
ale jak już zakwitnie , to równoważy czekanie w zupełności
Tym bardziej, że posadziłam 4 cebule
i efekt dla oka był poczwórny
Lawenda , faktycznie lubi " chodzić do fryzjera " i wtedy wygląda najpiekniej .
U mnie krzaczki były kilka latek i pewnie jeszcze by były ale musiałam
przerobić rabatkę , ułożyć ścieżkę i stworzyc wszystko na nowo .
Wiosna dokupię kilka sadzonek , bo jak to bez lawendy ?

Elżuniu, zatem wiesz, co w trawie, przepraszam, w lawendzie piszczy.

Jak nie ma lawendy w ogrodzie, to nie ma zgody w zagrodzie.

Kupuj, kupuj, w zależności od potrzeby. Lawenda, jak kobieta - lubi być pięknie ostrzyżona, całe lato opalona i niewiele karmiona, żeby pięknie wyglądać.

Nie cieszy mnie taka wysoka lilia, bo to tylko problemy. Mocowałam ją do gałęzi drzewa (no, wiadomo - drzewiasta), obcinanie kwiatów z drabinki, którą trzeba specjalnie przynieść. 180 cm by wystarczyło.
Anastasia ma wszystko takie, co lubimy: piękne kwiaty, wzrost odpowiedni, ładnie rozmnaża się, długo kwitnie. W takiej, to można się zakochać.

Dzięki, tylko chyba nie do końca jasno wyraziłam się. U moich lawend kładą się dopiero kwiaty. Wyrastają takie dłuuuuugie łodyżki z kłoskiem kwiatowym, w końcu wszystko pochyla się i zwisa ku ziemi. Lawendy podsypuję dolomitem, by trochę odkwasić ziemię. A podlewania generalnie skąpo, często mnie po prostu nie ma, a automatyczne podlewanie to nie moja półka. I tak rachunki za wodę bywają przyczyną cierpkich uwag...

Aniu, ja bym lawendę na początku kwietnia ścięła do połowy bez podsypywania dolomitem. Warto byłoby sprawdzić pH. Proponuję kupić nawóz do lawendy, który jest w płynie w butelce 1/2 l. Podlać według przepisu po przycięciu i jak wyrastają łodygi z pączkami. Nawozy kupuję w hurtowni w Groblicach pod Wrocławiem, ale oni mają też swoje sklepy we Wrocławiu.

piękne lilie
u mnie od wiosny gości lawenda-ah ten zapach

Gdy nas znowu wiosenne kwiaty zachwycą,
Gdy poczujemy zapach fiołków i konwalii.
Gdy ogrzeje nas promień słonka,
Gdy usłyszymy śpiew skowronka,
Gdy zobaczymy zieleń liści,
Gdy w naszej duszy motyl zagości,
To będzie oczekiwana wiosna,
Piękna, ukwiecona, ciepła i radosna.


Pierwsze, kwitnące krzewy


























Forsycja


Powojnik, który rozpoczyna kwitnienie w kwietniu

Różaneczniki

Marylko
dziś szaro-buro i ponuro było za oknem, a i deszczyk popadywał, zaczyna wiać za oknem... a u Ciebie w-i-o-s-n-a!!!
jakże miło nacieszyć oko takimi widokami!
dobrze, że pokojowe rośliny obecnie wprowadzają kolor i zapach w domku

Po takich widokach to aż trudno uwierzyć że to już zima. Dobrze że nas wspomnienia rozgrzewają.

A ja nie mogę wyjść z podziwu jak to Ty wszystko ogarniasz.Jest cudnie tak czyściutko i kolorowo.Miód na serce w te pochmurne , wietrzne i chłodne dni.

Marylko - czy Flautando jest w rzeczywistości taki bardziej cielisto-różowy, jak na zamieszczonym zdjęciu, czy - jak go reklamują - pomarańczowy? Nie wiem, czy mam go uparcie szukać, czy sobie odpuścić. Otóż jesienią 2015 zamówiłam go w znanej szkółce na O (i to chyba ostatnie moje zamówienie tamże) i dostałam - coś, co zakwitło ciemnofioletowo, prawdopodobnie Azurro. Nawet nie reklamowałam, bo Azurro też niegłupim rododendronem jest, ale nie Flautandem z całą pewnością. Podobają mi się te osobliwe wiszące dzwoneczki - lecz kolor... mało wyrazisty jak dla mnie. Z niby pomarańczowych mam jeszcze Abendsonne, ale też nie byłam powalona na kolana kolorem. Ten z kolei za czerwony. Nie żebym nie lubiła czerwonych rh, przeciwnie, ale zamarzył mi się pomarańczek...

ależ kolorów u Ciebie! zawrotów głowy można dostać-tych pozytywnych oczywiście!!! ale muszą te cudowności pachnieć
wysiałam dziś złotokap-ciekawam co z tego będzie

Aniu, rhododendron Flautando nie jest z kolejki rh, które dostawały kolor oranżowy. Stał w kolejce obok i dlatego oranżem kapnęło mu na pąki. Ale, jak rozkwitnie, to pokaże różne, pastelowe kolorki, takie, jak na zdjęciach. Wewnątrz przeważa kolor kremowo-morelowo-lekko różowo-łososiowy z zabarwieniem pomarańczowym. Na zewnątrz kwiaty są paskowane różowo-pomarańczowe. Teraz powinnaś już wiedzieć i widzieć kolory Flautando. Myślę, że w zestawieniu z rh o wyrazistych kolorach np Nova Zembla i Alfred pięknie by wyglądał. Po prostu musi mieć odpowiednie towarzystwo. Jak chcesz mieć pięknie, obficie kwitnący różanecznik w wyrazistym kolorze pomarańczowym to taka jest azalia wielkokwiatowa Gibraltar. Nie mam jej zdjęcia, ale ma bardzo dużo pąków i sesja zdjęciowa czeka ją na wiosnę. Flautando ma 4, a może 5 lat i wyróżnia się bardzo ładnym pokrojem płaskokulistym. Jest krzewem gęstym i bardziej tolerancyjnym na warunki glebowe niż inne. Na zimę nigdy go nie okrywałam i nigdy z tego powodu nie cierpiał. Rośnie w głębokim półcieniu pod orzechem włoskim i ma się dobrze. Przez pierwsze 2 lata kwiatów miał niewiele, dopiero rozkręcił się w ubiegłym roku.
Natomiast z Azurro mam przykre doświadczenia. Jeden mimo okrywania wymarzł. Drugi, kupiłam w szkółce producenta na podkładce INKARHO. Bądź taktowna i nie pytaj się ile kosztował. Dostał super warunki, co i tak nie docenił. Męczył się, męczył, a ja z nim. Po roku już było po Azurro.

Kasieńko, już nie ogarniam i dlatego zmieniam rabatki, żeby ogarnąć. Rozumiesz? Jak nie rozumiesz, to kiedyś zrozumiesz. Myślę, że w przyszłym roku zmienię, co mam zmienić, przesadzę, co mam do przesadzenia i .... zrobię podświetlenia miskantów. Na razie podsycam iskierkę ochoty do roboty w moim M.

Agnieszko, nie wiem, jak będzie z Twoim złotokapem, ale mój rozsiewa nasiona, gdzie tylko sięgnie, a jesienią jest pełno małych sadzonek. Jak nie wszystkie powyrywam, to w kolejnym roku urosną przyzwoite złotokapki.

Marylu, dziękuję za dodatkowe zdjęcia i obrazowe wyjaśnienia. Wszystko jasne. Widzisz, moje rododendrony mają za tło po prostu wpół naturalna łąkę z właściwie niekoszona trawa. Nie tworzę "aranżacji", kolekcjonuję, ciułam je jak Scrooge jakiś. Azalii wielkokwiatowych mam ... koło dwudziestu, różnej wielkości, w tym i naprawdę ogniste, Gibraltar też, Klondyke, Sunte Nectarine, Wren, itp itp. Nie będę się spinać na bladawca, no chyba, żeby okazja jaka...

Właśnie miałam napisać, że jak zobaczyłam Twoją lilię, że ja tam się z takich wysokich nie cieszę, bo to kłopot, kiedy później przeczytałam co napisałaś. Ja tam wolę takie najwyżej do czubka mojego nosa. Akurat do wąchania
Dziękuję za przemiłą dedykację
Róża faktycznie bardzo ładna, a przede wszystkim ma przepiękny pokrój. Rzadko się takie widuje, a u mnie na pewno takich nie ma.

Jak zwykle pięknie u Ciebie Merlinie. Wszystko perfekcyjnie prowadzone a rośliny opisane.
Masz być z czego dumna.
Dziękuję za rady dot. dali ale również będę od tej pory cięła ostro lawendę zgodnie z Twoją radą.
Czekając na wiosnę czekam też na zdjęcia twoich cudownych kwiatów i roślin.

Marylko ja już rozumiem , zrozumiałam w tym roku jak ledwo chodziłam a ogród zarastał w tempie błyskawicznym.
Tym bardziej podziwiam Twoje poczynania ogrodnicze.Pięknie u Ciebie ...