Forum Ogrodnicze Oaza

Marylko dziękuję za przedstawienie róż.Ja już wcześniej zakochałam się w nich i wybrałam jako moje chciejstwa na rok przyszły. Twoje zdjęcia są bardzo pomocne, bo możemy zobaczyć jak róża prezentuje się w ogrodzie. Pozdrawiam i życzę Marylko zdrowia.

Marylko witaj
Ależ piękna dedykacja dla gości , aż miło się ją czyta
że ktoś schyla się , grabi te liście i jest szczęśliwy
Ja tam w ogrodzie , przy każdej pracy jestem mega szczęśliwa
Kiedyś miałam róże , pamiętam taką żółtą Chopin ,
taką też , co mówią że to niebieska ale nieprawda , podchodzi fioletem Mainzer coś tam ...
Kiedyś nawet ze Szwecji przywiozłam , zimę przezimowała ale potem i tak wypadła
a piękna była . Szkoda że nie mam zdjęcia , może byś rozpoznała .
Ależ Ty masz tych różyc i to jakie piękne , zdrowe
Ta miniaturka Lupo , normalnie przesłodka kruszynka ech .. wszystkie czarują
Wyobrażam sobie , jak to latem jest fajnie posiedzieć w takim różanym towarzystwie. Czy z płatków robisz konfitury ? Marylko ,
bo naszła mnie ochota na pączki z płatkami róży w środeczku
mniam , mniam , pewnie i Tobie narobiłam smaka ?
Dużo serdeczności , ciepła zostawiam

Dbajmy o rabatki
i kochajmy nasze kwiatki,
wyniosłe lilie i malutkie bratki.
Ich piękno usunie ból i smutki.
A drobne gesty zrozumienia i życzliwości,
pomogą w problemach codzienności.
..... i będziemy szczęśliwi i radośni.













Dziękuję miłym gościom za wizytę i uznanie dla moich róż, które są pięknymi kwiatami ale trochę kapryśnymi i wymagającymi. Miałam dużo róż piennych, które wymarzły w zimie 2011/12, tak, jak i rośliny cebulowe. Za ogrodzeniem posadziłam z 7 lat temu kilkanaście krzewów róży rugosy. Krzewy rozrosły się i będę musiała zrobić konfitury z owoców pod warunkiem, że znajdę przepis na konfiturę z całych owoców. Na razie cieszą się ptaki. Pączki z taką konfiturą byłyby z pewnością mniamuśne. Kasiu, jakie róże wybrałaś?


attachment=306130]26-3.gif[/attachment]

Marylu, cudne lilie. Może wstawiać takie portrety do wątków tematycznych poszczególnych odmian? Proszę jako przedstawicielka moderatorem działu liliowego

Aniu, lilie mają tak piękne kwiaty, że z wielką przyjemnością się na nie patrzy. Ja upatrzyłam sobie lilie OT nazywane drzewiastymi i tylko takie mam. Nie wszystkie mi jeszcze zakwitły, niektóre nie są tak okazałe, żeby umieszczać je w wątkach odmianowych, zwłaszcza, że na znajdujących się tam zdjęciach, również Twoich, są prześliczne kwiaty lilii. Ale do kilku wątków będę miała zdjęcia. Jak zapewne zorientowałaś się, w dziale tematycznym lilie, utworzyłam 7 nowych wątków o liliach, których wcześniej nie było:
Fraulein Cornelia,
Friso,
Leslie Woodriff,
Miss Feya,
Miss Lilly,
Passion Moon
Pretty Woman

Lilie cudne.Jak na nie patrzę od razu od razu myślę jak piękny zapach wkoło roztaczają.Bardzo lube bratki, może dlatego , że zawsze kojarzą mi się z wiosną ? Marylko u Ciebie wszystkie róże sa piękne.Ja ze względu na niską rabatę wypatrzyłam sobie Top Marks i Orange Babyflor.Zapewne zimą jak będzie trochę czasu poszukam jeszcze innych ...Te , które zauroczyły mnie u Ciebie na pewno zagoszczą na rabatce wiosna.
Pozdrawiam jak zawsze cieplutko zdrówka życzę

Pomysł na róże i powojniki





Róże pnące rozpięte są na siatce umocowanej w odległości około 70-80 cm od ściany (można swobodnie chodzić).
Czerwone róże (2 krzewy) nazywają się Naheglut, spotykane też pod nazwą That`s jazz lub Jazz. Dorastają do 3-4 m, a gdyby im pozwolono, to byłyby jeszcze wyższe. Mają pięknie zbudowany kwiat i kwitną bardzo długo i obficie. Powtarzają kwitnienie, ale już nie tak zjawiskowo. Dla dobrego towarzystwa mają piękną, ale niższą różę białą Schnewalzer (piękny kwiat), a dla kolorystycznego towarzystwa dodany został niebieski powojnik Fujimusume. Były dwa. Jednemu coś nie pasowało i odszedł. Przed różami rosną bardzo duże krzewy lawendy. I to towarzystwo rośnie w zgodzie już 6-7 lat.
Z prawej strony zdjęcia jest rynna, na którą została założona siatka o drobniejszych oczkach, a pod rynną posadziłyśmy z córką powojnik Polish spirit. Aż miło popatrzeć, jak panoszy się na tej konstrukcji i pięknie kwitnie. Wody ma tylko tyle, ile użyczy mu rynna.




Karmnik dla ptaków przy rurze, do której jest przykręcony ma posadzone 2 niewielkie powojniki Semu. Wokół rury też jest siatka. Pomysł, jak pomysł, może komuś się przyda.


Kasieńko, róże miniaturowe, które wybrałaś są kolorystycznie bardzo podobne. Subiektywnie oceniając piękno kwiatów wybrałabym Orange Babyflor. Róże mają ładniejszą budowę, a krzew jest bardziej zwarty. Odporność na czarną plamistość mają taką samą - średnią. Trzeba pryskać. Natomiast Top Marks wygląda zjawiskowo szczepiona na pniu. Dwie zimy wytrzymała, a poległa pamiętnej zimy 2011/12, tak, jak i inne pomimo dobrego zabezpieczenia.Nic nie pomogło. Gdyby taką posadzić w dużej donicy i na zimę chować, to polecam. Myślę, że będzie jeszcze okazja porozmawiać na temat róż.
Bratki, w każdej ilości, zwłaszcza zestawione kolorystycznie są bardzo ładne ..... no i kwitną przy sprzyjającej pogodzie cały rok. Wszystkie bratki na zdjęciach są z zakupionych nasion. Wysiewałam je do pojemników, później pikowałam do małych doniczek, a w sierpniu-wrześniu wysadzałam na rabatach. Większość już ładnie kwitła.

Dziękuję Marylko za podpowiedź.Jak przyjedziesz to doradzisz mi czy moja wizja rabat jest dobra.Nie pomyślałam o sianiu bratków,rozumiem , że wtedy kwitną na drugi rok ? Ślicznie wygląda kompozycja róż, powojnika i lawendy.A ten domek i powojnik - fajniutki pomysł.

piękne te róże!
i karmnik dla ptaków uroczy
bratki zamierzam wysiać na wiosnę!

Kasieńko i Agnieszko. Wszystko, co wiem na temat siania, sadzenia i pielęgnowania bratków napisałam w moim wątku zima i wiosna na str. 5

Juka też potrafi być piękną i przez cały rok dekoracyjną rośliną , a przy tym jest praktycznie bezobsługowa. Najlepiej prezentuje się posadzona w kamieniach. Na zdjęciu jest też kwitnący na rynnie powojnik Polish spirit.

Marylko , Twoja jukka wyjątkowo piękna jest a z kwiatem to już apogeum piękna tworzy. Powojnik fajnie usadowiłaś bo normalnie wchodzi Ci do domku i z czasem ,
kto wie ? może nawet zapuka puk , puk ...
Z drugiej strony róża " polsko-polska " to samo , ta czerwień i biel taka Nasza .
W tych barwach chyba spróbuje wiosna tak posadzić jeżówki
Polubiłam twój ogród i z przyjemnością tu zaglądam

A ja jestem różanie zakręcona i takie zdjęcia działają jak balsam, szczególnie kiedy patrzy się za okno
Piszesz, że Beverly ma cudny zapach.
I tutaj gdyby nie mój upór do roślin, nie kupiłabym jej ponownie.
Kupiłam ją pierwszy raz jesienią zeszłego roku. Niestety nie przetrwała zimy
Teraz znowu kupiłam.
I tak mam z każdą prawie rośliną. Próbuję, bo może mimo wszystko cos zrobiłam nie tak, a może egzemplarz był chory, a może coś podgryzło
Uważam, że trzeba ponownie próbować.

Dla sympatycznej, niewątpliwie Gosi Margo2 zakręconej różami za , chyba już anielską, cierpliwość do roślin z pozdrowieniami dedykuję niewielki krzew różowych róż. Rośnie na działce szwagra i każdego roku obsypany jest tak pięknymi kwiatami, jak na zdjęciu, których imienia nikt nie zna.




Pomysł, jak pomysł, ale można zobaczyć w jakim tempie rosną krzewy.

Kalina Sargenta Onondaga, jak królewna Śnieżka w otoczeniu krasnoludków o nazwie berberys Bagatelle.

Kwiecień 2013 rok - nasadzenia



Maj 2013, widać, że podrosła




Sierpień 2013 rok



Jesień 2015



Maj 2016 rok



W podobny sposób został posadzony bez czarny black lace Eva w otoczeniu lawendy.

Pięknie odbijają się czarne liście od białego tła z kamieni. Lawenda to ciekawe towarzystwo, inspirujące kolorystycznie

Bardzo podoba mi się kalina z berberysami.Myślałam , że to hortensja a to kalina pięknie kwitnie.

Marylko, dzięki wielkie za aktywność w tematycznym wątku liliowym. myślę, że to ma jakieś znaczenie - przecież nie każdy zagląda do naszych ogrodów, a nawet jak - nie trafia tak od razu na właściwą stronę.
Chcę jeszcze spytać, czy na jednym z zdjęć lilii jest Miss Feya? To moje zeszłoroczne odkrycie, śliczna jest, u mnie poza tym zakwitła jako pierwsza z OT, no i ten czysty kolor... Wolę takie, niż dwubarwne.
Twoje 'wykamykowane" rabaty mogę podziwiać jedynie jako twór abstrakcyjny, w żadnym z moich miejsc nie ma szans na takie uporządkowanie, ale może podsypię lawendę białymi kamyczkami, podobno lepiej rośnie.
A, czy możesz mi coś poradzić na tendencję moich lawend o przybierania pozycji horyzontalnej, gdy pojawią się kwiaty? Przycinanie jest oczywistością, jednak mam część krzewinek dość zdrewniałych, nie sposób obciąć do ziemi, bo nie przeżyją - raczej.

piękne te nasadzenia w kole-i jaki efekt po latach

Aniu, Miss Feya u mnie jest najwyższą i najpóźniej kwitnącą lilią. Mam 21 odmian lilii drzewiastych i kwitnienie zaczynają zawsze lilie Friso, a kończą Miss Feya, z których 2 w tym roku osiągnęły wysokość 250 cm z nasadzenia jesienią 2014 roku. Rosły w imponującym tempie i miały bardzo dużo kwiatów, być może dlatego, że nie kwitły w ubiegłym roku. Piękne bordowe płatki mają białą lamówkę, jak na zdjęciach.
W poście wyżej nad bratkami jest Miss Feya (ostatnie zdjęcie).







Lawenda

Jeżeli lawenda słabo, lub w ogóle nie kwitnie, pokłada się lub po prostu, ze starości zrobiła się brzydka, to można:
- wykopać i podzielić,
- odmłodzić krzewy,
- pokładające się pędy przy ziemi ( nie obcinane) przysypać ziemią do ukorzenienia,
- po kwitnieniu nie obcinać kwiatów. Rozsieją się i będą młode sadzonki,
- kupić młode sadzonki, a stare wyrzucić.

Miałam jeden, ogromny kilkuletni krzew lawendy, który panoszył się wbrew mojej woli, a był z podziału jednego niewielkiego krzewu na dwa. W ubiegłym roku na wiosnę wykopałam go, część pędów bardzo zdrewniałych, bez pąków, chyba najstarszych wyrzuciłam, ale część mocno przycięłam i posadziłam. Nie wszystkim to pasowało i odeszły, ale sporo zaczęło ładnie rosnąć. Na wiosnę w tym roku przycięłam 1/2 krzewu i po kwitnieniu przycięłam również 1/2 krzewu. Wypuściły nowe gałązki, zagęściły się i są bardzo ładne (niektóre na zdjęciu 1 i 2).

Można spróbować krzewy odmłodzić. Na wiosnę, ale, jak już będzie cieplej (chyba w kwietniu)i będą widoczne pączki ściąć lawendę przynajmniej o połowę i wyciąć część pędów zdrewniałych i bez lub z bardzo małą ilością pączków. Po kwitnieniu ściąć o połowę, a na kolejną wiosnę zrobić to samo z pozostałymi zdrewniałymi gałązkami. Jest to zabieg okrutny, ale skuteczny, jednak nie każdemu krzaczkowi będzie odpowiadał i trzeba będzie pożegnać się z nim.

UWAGI. Lawenda lubi podłoże obojętne lub bardzo lekko alkaliczne (pH 7-7,5), mało żyzne (minimalnie nawozić najlepiej trochę kompostu)i bardzo przepuszczalne. Ziemię uniwersalną mieszam z piaskiem i dodaję trochę popiołu po spaleniu drewna liściastego). Lawenda kocha słońce, bardzo dużo słońca. Małe sadzonki trzeba podlewać, ale nie zraszać liści. Duże, ukorzenione radzą sobie bez podlewania, chyba, że jest długotrwała susza. Jak chcemy mieć zdrową lawendę, to nie okrywajmy włókniną, czy liśćmi. Jak bardzo chcemy, to tylko stroiszem. Lawenda posadzona w kamieniach ładnie rośnie i ładnie wygląda - a o to chodzi. I to by było na tyle.






Zaznaczone małe lawendulki są z samosiewu. Ale przyjęły się. Posadzone we wrześniu.