Forum Ogrodnicze Oaza

Agnieszko, U mnie też jest piaszczysta gleba. Pod każdą sadzoną roślinę muszę dać dobrą ziemię, kompost lub przygotowuję mieszanki starając się uwzględnić wymagania rośliny. Z różami pnącymi nie ma problemów. Mam ich 5 i nie narzekam na uciążliwość uprawy. Nie chorują, pięknie kwitną ciesząc oczy i duszę. Z powojnikiem "Błękitny Anioł" nie ma problemów, ładnie rośnie i kwitnie. Myślę, że byłabyś zadowolona z ciemnoczerwonej róży pnącej Florentina.

Właśnie obejrzałam różę, o której pisałaś (uwielbiam takie środki róż, są przepiękne), i powojnik. Myślę, że jedno do drugiego będzie pasowało. Pomyślałam, że to taki ogień i lód w sam raz na gorące lato i początek jesieni. Chciałam jeszcze spytać czy mogłabym w taki dołek pod różę włożyć mieszankę ziemi gliniastej i przekompostowanego obornika krowiego? I czy na dno nasypać jakiegoś drenażu, np. drobnych kamyczków, czy piaszczysta gleba wystarczy? I czy taką róże, kiedy się już rozkrzaczy trzeba przywiązywać do kratki? Mam w ogródku jedną różę po poprzednich właścicielach i jakoś się trzyma, więc mam nadzieję, że i ta sobie da radę. Pozdrawiam i bardzo dziękuję. Agnieszka

Agnieszko, różę posadziłabym przy uwzględnieniu Twoich warunków tak:

- trzeba wykopać duży dołek,
- przy piaszczystej ziemi drenaż nie jest potrzebny. Na dno dołka wsypać wiadro przekompostowanego obornika,
- przygotować ziemię:
1. kupić ziemie do róż i dodać około 1/3 ziemi gliniastej lub
2. do ziemi gliniastej dodać około 1/3 odkwaszonego torfu,
- dać na obornik warstwę ziemi,
- posilić się bananem (dojrzałym), a na ziemię do dołka położyć skórki od banana lub, jak nie lubisz bananów, to położyć całego,
- włożyć różę i przysypać przygotowaną ziemią. Trochę inaczej sadzi się róże kupione z gołym korzeniem.
- dobrze podlać i uzupełnić ziemię.
- w roku sadzenia róży nie nawozić, dopiero na wiosnę.

Powodzenia

Jasny i czytelny przepis. lubię takie i dziękuję Ci za niego.
Cieszę się, że mam dostęp do obornika i gliniastej ziemi. Starszy brat na wsi przydaje się czasem
Pochwalę się, że w niedzielę wybieram się na wystawę roślin u siebie i mam nadzieję, ze może tam będzie ta różyczka, całkiem przypadkowo. Szczerze mówiąc jeszcze do niedawna miałam zagwozdkę co zakupić bluzkę czy może kwiaty. Cóż pogrzebię dokładnie w szafie i znajdę pewnie coś do ubrania na ciepłą wiosnę.
Pozdrawiam. Agnieszka

Marylko po raz pierwszy słyszę o skórce z banana pod róże co to daje?
U mnie też ziemie piaszczyste...następnym razem wypróbuję
Ciacho musiało być pyszne!! Ale ja dla złagodzenia skutków mrozów do nasączenia użyłabym spirytusu
Werbena ja już jakiś czas temu stwierdziłam,że lepiej kupić jakiegoś nowego badylka niż nowy ciuszek,a moja sis klupie sie w głowe jak to słyszy-takie życie ogrodowych wariatek

Mam 20 krzewów róż i wszystkie były sadzone na bananie bardzo dojrzałym. Nie jest to mój wynalazek. Kiedyś, gdzieś przeczytałam i zastosowałam. Banany łącznie ze skórkami mają różne pierwiastki, między innymi potas, magnes, selen. Pewno mają jakiś wpływ na zdrowotność, kolor kwiatów i wzrost, bo moje róże ładnie rosną i pięknie kwitną. A już z pewnością im to nie szkodzi. Wszystkie skórki po bananach zakopuję pod róże. Dzisiaj aż 3. Koło róży robię łopatką rowek, kładę część skórki (czasem całą), przysypuję ziemią i to wszystko. Są szkoły moczenia, rozdrabniania, podlewania, ale ja robię, jak napisałam od kilku lat.

Przepis na sadzenie róż zapisałam
gdzieś słyszałam o skórce od banana pod jakieś krzewy
ale nie mogę sobie w tej chwili przypomnieć pod jakie.

Witajcie, ja dawałam skórki banana pod pomidory. Pewnie byłyby super, gdyby nie zaraza ziemniaczana. Całą zimę zbierałam skórki, suszyłam na kaloryferze w miejscu nie rzucającym się w oczy (żółtą skórką do kaloryfera). Potem przy okazji użytkowania piekarnika, na drugą blachę dawałam podsuszone już skórki. Następnie mieliłam w nieużywanym już młynku do kawy. W końcowym efekcie wyglądało to jak zmielona kawa. Tak przygotowany nawóz potasowy przechowywałam w słojach do lata. Dużo zachodu, ale w zimie ciągnęło mnie do czegokolwiek co jest związane z ogrodem. Tej zimy nie jadłam bananów, więc zrobiłam sobie przerwę. Może w tym roku zastosuję świeżą skórkę banana pod róże. Muszę tylko namówić rodzinę do spożywania bananów. Przy okazji przypomniał mi się przepis na naleśniki bez mąki - dwa jajka zmiksować z bananem. To cały przepis. Sama nie robiłam, ale skosztowałam u znajomej. Piekła na suchej patelni (bez tłuszczu). Były znakomite.
Pozdrawiam, Ola.

Przepis na naleśniki mam tylko taki zwykły więc nie ma sensu go podawać
ale za to pokażę jakie wspaniałe rogaliki piecze Merlin-Marylka



Wczoraj osobiście miałam okazję spróbować tego specjału
były przepyszne a jeszcze dodam, że zostałam ugoszczona
wspaniałą kawą wg oryginalnego przepisu Marylki
to dopiero był cymes, w życiu lepszej nie piłam
Marylko

Oczywiście zobaczyłam wspaniały ogród Merlin
z czego jestem mega happy

i jeszcze dostałam tyle wspaniałości
różnego rodzaju byliny

byliny i nie tylko

bulwy dalii
byliny

Dla Marylki i jej M wielkie

Oleńko, są różne metody wykorzystania skórek bananowych. Najlepsza, to chyba ta, która jest najprostsza i jednocześnie najskuteczniejsza. Przepis na naleśniki rewelacyjny. Z pewnością wypróbuję.


Wiolinko, nie przypuszczałam, że będziesz tak zadowolona z pobytu u mnie, że swoje zadowolenie wyrazisz na forum i do tego wstawisz zdjęcia. Jestem autentycznie zaskoczona , bo nic nadzwyczajnego nie zrobiłam, żeby zebrać tyle miłych słów i pochwał. Byłam nawet zawstydzona, że nie zrobiłam jeszcze wszystkich prac w ogródkach i .... po takim wpisie dzisiaj zmobilizowałam się i cztery ogródki zrobiłam na błysk. Od razu poprawiło mi się samopoczucie. Bardzo miło będę wspominała Ciebie i wizytę u mnie.


Rozplenica słoniowa "Vertigo (Pennisetum purpureum Vertigo. - przechowywanie

Wcześniej napisałam, wstawiając zdjęcie trawy, że jest ona bardzo wrażliwa na mróz. Nawet przymrozki mogą ją uszkodzić i że spróbuję przechować w piwnicy. I napiszę czy się udało. Informuję wszystkich zainteresowanych, że udało się. Od tygodnia jest wystawiona, a od 2-3 dni wypuszcza młode listki... i jak przystało na trawę najszybciej rosnącą - rośnie w oczach. W tym roku nie będę ją ruszała, ale w przyszłym, jak tylko zobaczę zielone listki, to wyjmę całą bryłę i podzielę na mniejsze sadzonki. Chcąc uzupełnić wiadomości o Vertigo wyczytałam, że działa, oprócz wielu innych zastosowań odstraszająco na szkodniki???




A tak wygląda zrobiony w ubiegłym roku zakątek liliowcowo-czosnkowy. Kwitną wszystkie posadzone czosnki ozdobne "Gladiator".

U mnie Vertigo niestety nie przezimowało, jeszcze nie wyrzucam
daję jej tydzień, może jak ją postraszę to wybudzi się ze snu.
Ja również popracowałam w ogródku,
melduję,że prawie wszystkie sadzonki wsadzone,
pozostały mi tylko kłącza szczawiku - ale jest już namoczony
i jutro zakończenie.
Pozdrawiam

Muszę koniecznie w tym roku zakupić te czosnki
Są przepiękne. I w dodatku brakuje mi o tej porze roku takiego wyższego akcentu

Puk puk. Co słychać taka cisza?
Pozdrawiam

Jestem, jestem Wiolinko .... i ciężko pracuję nad zrobieniem w ogródku skalniaczka. Zaczęło się pechowo, bo zanim na dobre zaczęłam, to upadł mi kamień na moją piękną donicę, która miała być ozdobą skalniaka, a zostało po niej tylko wspomnienie. Mam nadzieję, że do niedzieli go skończę. Dobrze wiesz, jak ciężko jest samej wszystko robić, a zwłaszcza mnie. Fotki robię, więc zainteresowanych zapraszam do mojego skalniaczka, który się robi.

Marylko , donicy mi żal , żal
A że musiało tak się stać ? wstrętny kamień
I Ty tak sama wszystko robisz ? podziwiam bardzo ale z drugiej strony lepiej samemu coś zrobić , wtedy nerwów idzie mniej . To tak z mojego doświadczenia
Też dziś umordowałam się w ogrodzie ; zasilanie , podlewanie , podwiązywanie
Aaa ... jest co robić
Szkoda że maj Nam już się kończy i trochę mi smutno z tego powodu
Ale mamy jeszcze czerwiec , lipiec i aby zdrówko dopisywało to będzie na pewno fajnie
Marylko

Elżuniu, słowiczku Ty mój, co to znaczy znać życie. Święte i jakże trafne są Twoje spostrzeżenia i słowa.


Postanowiłam dla niecierpliwych, trochę pokazać z moich ostatnich wyczynów. Skalniaczek jeszcze nie skończony, ale już co nieco widać. Jak mi nikt i nic nie przeszkodzi, a zapewne przeszkodzi, to jeszcze z tydzień do skończenia Po zastanowieniu podjęłam decyzję o przedłużeniu rojnikowego pasemka o kolejne 1,5 -2 metra w dół. Zaznaczyłam to miejsce na zdjęciach.

Rojnikowe pasemko


Tak było.







A tak zaczynałam zmiany.









A teraz tak wygląda.

Gdy rozrosną się rojniki, bo wszystkie, które miałam i które dostałam od Kasi i Violi posadziłam, to w zaznaczonym miejscu będę przedłużała pasemko.

















Violuś, poznajesz swoje rojniczki?

Marylko napracowałaś się ale efekt znakomity