Dzień dobry!
Niebo nad Warszawą cudownie rozświetlone - mam nadzieję, że to będzie dobry dzień
Wstąpiłam rano na giełdę kwiatową w celach rozpoznawczych - wszelkiego kwiecia jednorocznego pełen wybór - gatunków, odmian, kolorów, faktur cała masa... Oczywiście, poza nimi, wypatrzyłam ciekawe różaneczniki, azalie, trawki, lawendy... to, co szczególnie zwróciło moją uwagę, to prześliczny, połyskujący mech. 'Warstwę' ze skrzynki można kupić za 10zł.
Muszę pomyśleć, czy gdzieś mogę go wykorzystać...
Poza tym, jest wiele gotowych podkładów wiankowych do samodzielnego udekorowania...
Niedługo wymienię ten bukszpanowy z drewnianym sercem na coś kolorowego
Iwonko, dzień dobry
Jak wiesz, ja nie śpię już od 5:50
Zazdroszczę przebywania w domu i ogrodzie w tak cudny pogodowo dzień.
Jednak oczywiście się oszczędzaj, bo... sama wiesz... nic cenniejszego, niż zdrowie, nie ma.
Trawy, które Ci polecałam, są dość nowymi odmianami - przyznam, że nie wiem, czy dostępne w trawowych szkółkach.
Rozmawialiśmy o nich na uczelni - znam je tylko z opisów i zdjęć. Coś cudownego.
Skoro złote otoczenie dla Limek będzie, to już nic nie mówię - jak dla mnie ideał.
Morning Light oczywiście tez będzie się nadawał - ten jest łatwy do zdobycia.
Jestem ciekawa, jak się będzie u mnie rozrastał - mam go od ubiegłego roku.
No to chyba pozostaje mi życzyć dobrego dnia!
Marta, iPhone zdaje się tylko ładnie wygląda, ale młodzieży nie przemówisz, że są inne, lepsze, solidniejsze
Tak, nam już tylko łopaty zostały
Moniko, w takim razie coś wisi w powietrzu, skoro leci nam z rąk, a koncentracja leży.
Ja wczoraj miałam jakieś apogeum. W sumie, można by się było nawet z tego pośmiać, ale postanowiłam nie opisywać szczegółów.
Rozplenice przy Limkach po jakimś czasie zrobią wrażenie nieco ciężkie. Pozornie są zwiewne i lekkie, ale jednak pędów mają całe mnóstwo i w połączeniu z obfitym kwitnieniem kłosów, kompozycja nieco przyciężka będzie.
Ja osobiście poszłabym w inny zestaw traw.
Napisz konkretnie, jak to miałoby wyglądać.
Lucynko, jagodowe poletka w lesie sugerują bogactwo plonów... trochę boję się zrywać, ze względu na choroby, o których trąbią. Mam swoje borówki i chyba nimi się zadowolę...
Haneczko, czyli nie tylko ja tak mam... wcale mnie to jednak nie pociesza
Muszę się jakoś ogarnąć, bo takie rozedrganie jest bardzo męczące i uciążliwe.
Dużo bardzo zrobiłaś! Siłaczko
U Nuty miałam być, ale niepotrzebnie spanikowałam i Małgosia odwołała alarm <mam wyrzuty sumienia, że się boję wejść do domu Nuty, która przecież mnie zna, ale nie wiem, jak zareagowałaby...>