Forum Ogrodnicze Oaza

Moniko, dzień wolny przymusowo, bo źle się czuję... noc była okropna - serducho, niepokój.
Może to od tej nieznośnej pogody.
Przez chwilę usiadłam w fotelu i na słońcu było niezwykle przyjemnie... dopóki nie powiało
Spokojnego dnia... mam nadzieję, że wydobrzałaś na tyle, że możesz pracować.

Aguś , ten wiatr mnie dobija, nie jest tak zimny, ale okropnie u....iwy. Poprzewracał doniczki, wszystko fruwa: mam na myśli moje zaległości w sprzątaniu
Łapa boli, jak przesadzę z nadrabianiem prac domowych i ogrodowych; ale mnie tak korci do działania, że wstyd się przyznać do kompletnego braku rozsądku Humor znakomity, mnie ta pogoda nie przeszkadza w sensie samopoczucia, jak jest niskie ciśnienie mnie usypia, głowisia nie boli nigdy (ODPUKAĆ ), ale nie lubię zimna i już.
U nas blisko podchodzą tylko dziki boję się, bo jest to liczna rodzina: w lecie było ich chyba z 7-8 sztuk: rodzice i dzieci. Masz dzisiaj urlop? Nie daj się pogodzie, kochana, ostatnio rzadko jest normalnie, ciągle wariactwo.
Czy Flora Point, w którym bywasz, to w Aninie?
Odpoczywaj, bo ostatnio naprawdę zrobiłaś niewyobrażalnie dużo

Haniu, odpoczywam - dzięki za troskę.
Trochę też pracuję pracowo, na szczęście spokojnie dziś raczej. Mam dziś home office.
Tak, Flora Point jest w Aninie... można tam zawrotu głowy dostać od ilości roślin i dekoracji i... wypłatę przepuścić
Nie jest to punkt tani, ale można znaleźć coś dla siebie, a ileż inspiracji czerpać!
Wybierasz się, czy byłaś?
Łapkę przytulam delikatnie... uważaj na siebie!
Dzików się obawiam, jak pewnie większość z nas... i u nas bywają.

W ogrodzie się ociepliło, ale brzozami wciąż macha przeokropnie...

Cudne te ostatnie fotki
Aguś, przy takim szaleństwie pogodowym hercklekot gwarantowany. I ja ostatnio miewam takie 'niespokojne serce'. Miejmy nadzieję, że pogoda wreszcie się ustabilizuje i przestanie wiać.
Przygodę z dzikami przeżyłam kilka lat temu na naszej działce. Wlazłam na lochę z małymi - uciekałam szybko
Na szczęście była chyba zajęta innymi sprawami bo zlekceważyła mnie zupełnie. na szczęście.
Sarny biegają po łąkach za moim płotem ale nie mam takich możliwości obserwacyjnych, jedynie z okna na pietrze dają sie przyuważyć.
Miłego popołudnia i dobrego samopoczucia Ci życzę
U nas zimnica, raczej dziś nici z ogrodowania.

Dorotka, coś nie możesz trafić na ogrodową aurę
U nas jest dziś mnóstwo słońca, piękne, dynamiczne niebo, ale przez tę wichurę dosłownie jestem jak sflaczały flak.
Miewasz takie niespokojne serce? Kurczę, czy to możliwe, żeby aura miała na to wpływ?
Nie miałam powodów do stresu, żeby się tak skutecznie na całą noc wybudzić.
Zdjęcia na tzw. pełnej dziurze - zaraz więc ochrzan dostanę, że ostrości nie ma. PanieM, tak miało być
Dobrze, że udało Ci się zwiać tej nomen omen dzikiej sforze.
One są nieprzewidywalne...

Flora Point jest kilka km ode mnie Niewiele tam kupuję, bo ceny roślin wysooookie. Mnóstwo za to oglądania i ewentualnego małpiszonowania Jak będziesz jechać, daj znak
Idę podlać rodki w doniczkach, szybko przesychają na wietrze.
A zdjęcia mchu traktuję jak osobistą dedykację

hanya wrote:
...tak właśnie jest

Oczywiście, dam znać! Z ogromną ochotą bym się z Tobą spotkała.

Aguniada wrote: tak miało być i jest pięknie.
Dzień dobry! też umieram...najchętniej uciekłabym do domu, ale nie mogę. Utulam w bólu i zmykam, bo monitor mnie razi

Iwonko, i Ty źle się czujesz... to musi być ten wiatr fatalnym sprawcą
Oby jutro było lepiej.
Utulam również i dziękuję

Kilka migawek, w drodze po zakupy... czyż nie jest cudnie?
Cały las upstrzony jest białym kwieciem... to zawilce gajowe, prawda?
A na polach zielenieje wszystko...

Cudnie jest
Trzecie zdjęcie wzbudziło jakąś tęsknotę

Agnieszko nieustannie Twoje zdjęcia wzbudzają u mnie zachwyt

Mamy niemal koniec kwietnia ,a zimno jak w lutym.Dobrze ,że chociaż słońce rozjaśnia dzień ,ale do ogrodu wychodzi się mało przyjemnie.U Was też tak wieje ?
Ja się co dzień zastanawiam kto tym razem się powiesił ,nawet biegi zaprzestałam ,bo mnie zdmuchnąć chce
Nowej rabaty tylko pozazdrościć

Tak, to zawilce gajowe. Piękne, prawda?

Bogusiu, przepiękne. Są niesamowicie delikatne, a jednocześnie tak szlachetne w swojej urodzie.
Napatrzeć się nie można!
Oluniu, bardzo mi miło, że podobają Ci się moje zdjęcia.
Dużo fotografuję, bo sprawia mi to prawdziwą radość. Zresztą, zaczęła się wiosna - mimo, iż wciąż chłodna - więc obiektów mnóstwo, zarówno w skali makro, jak i mikro.
Wieje i u nas okropnie, właśnie jakby się ktoś, wg powiedzenia, powiesił.
Nie znoszę takiej aury, moje samopoczucie totalnie rozedrgane.
Aszko, ta droga na trzecim zdjęciu, to moja przeprawa w dzieciństwie w kierunku kapliczki mocno oddalonej od domu babci... co najmniej dwa razy w tygodniu przemierzałyśmy tę drogę z siostrą, by kapliczkę umaić... nikt nie wiedział, że tak daleko chodziłyśmy
Wspominam to z ogromnym rozrzewnieniem... droga była kiedyś bardziej wyboista, ale teraz ma ten sam urok...

Postanowiliśmy wziąć pogodę za rogi i poszliśmy do lasu na długi spacer.
Spotkaliśmy niesamowite łany zawilców gajowych, fiołków, coraz wyższych poletek konwalii oraz prawdziwe połacie jagód... mech, igliwie, paprocie, kokorycze, cudowny zapach, a przede wszystkim fantastyczna gra światła i cienia... ech, nogi bolą mocno, bo marsz był intensywny, ale dał dużo energii i przyjemności.

To zapraszam na spacer

Świat jest piękny, mimo wichury.....potwornie wiało, co prawda i tak mnie nie zniechęciło do pracy ale byłam do południa wnerwiona, na szczęście sama więc nikomu nie dopiekłam....
Aga, takie gajowe zawilce widzę na Twojej północnej.....

Ewuniu, ja też je tam widzę, więc kilka sztuk wsadziłam, ale tych mieszańcowych: Honorine Jobert oraz Andrea Atkinson...
Mam ochotę wziąć sobie w doniczkę kilka sztuk, tych rosnących przy drodze, ale nie wiem, czy mnie jakiś leśniczy nie zamknie...
Pogoda męcząca okrutnie...

Aguś utulam
Wiatr że łepetynę urywa, miałam trudności z dojechaniem pod wiatr z taczką na miejsce docelowe, istna droga przez mękę
Spaceru wśród drzew po zawilcowym dywanie to aż zazdroszczę, ja mam zbyt daleko do lasu aby urządzać spacery
Sarny i dziki bywają na naszych polach regularnie i robią wielkie szkody w uprawach, a przecież do lasu mamy bardzo daleko, to takie miastowe dzikie zwierzęta

A wiesz mi się z korą gdzieś nasiona przyplątały i tak sobie rośnie mała plamka....uwielbiam je.