Forum Ogrodnicze Oaza

Jestem wam wdzięczny że dzielicie się zdjęciami. Czuję się jak bym chodził zwami w plener, po waszych ogrodach i oglądał rzeczy na które bym nie pomyślał wcześnie. Z drugiej umilacie dzień i wieczór

Pogoda doprowadza mnie do rozpaczy Tak zimno, że tylko na chwilę wyszłam, żeby podlać rośliny przesadzane w sobotę, wiatr głowę urywał.
Oprócz zawilców mieszańcowych możesz dosadzić Anemone nemorosa, nie powinny zająć dużo miejsca

Fantastyczne zdjęcia plenerowe pokazałaś. Oglądając te zdjęcia, doszłam do wniosku ,że natura tworzy najpiękniejsze ogrody. Te łany zawilców i innych wiosennych kwiatów są przepiękne. Do tego drzewa,trawy, cóż więcej potrzeba ,żeby totalnie się zachwycić.

Z kupnem zawilców nie powinnaś mieć problemu, lepiej nie ryzykować spotkania z leśniczym W razie czego służę białym zawilcem i przylaszczką.
Ach te Twoje zdjęcia

Czyli mamy takie same wspomnienia

Dzień dobry!

Wiatr ucichł i piękny mamy - choć chłodny, tylko 0st o 6ej - wtorek.
Nie zapowiadają żadnych opadów, także zasadzam się na oprysk trawnika

Jak się macie?

Aszko, piękne wspomnienia
Edytko, dziękuję!
Za zawilcami rozejrzę się, a w razie czego uśmiechnę do Ciebie...
To chyba jednak popularne roślinki, więc liczę, że w którymś z ogrodniczych będą.
Nie chciałabym Cię ograbiać z tych uroczych maleństw
Ino, masz absolutną rację! Sama natura tworzy najpiękniejsze ogrody i to chyba dlatego w naszych marzeniach o innym ogrodzie, pojawiało się tyle nurtów typowo naturalistycznych. I to jest fantastyczne.
Ewa, jak pogoda?
Własnie o zawilcach gajowych rozmawiałyśmy, że muszę koniecznie dosadzić
Co niniejszym uczynię!
Konradzie, ależ mi się miło zrobiło po Twoich słowach...
Pasja do ogrodów wg mnie ściśle łączy się z fotografią, zatem z zacięciem i radością uwieczniam świat przyrody.
Jeśli tylko sprawia Ci to choć odrobinę radości - cieszę się ogromnie!
Ewa, a widzisz Miałaś szczęście!
U mnie w lesie - rezerwacie przyrody - są całe połacie zawilców...
Cudowny widok!
Majutek, dziś lepiej, a u Ciebie?
Sarny rzeczywiście potrafią zniszczyć uprawy albo nabałaganić w ogrodach... u mojej mamy co zimę wchodzą do ogrodu i obgryzają żywotniki... zupełnie nie boją się ludzi!

Udanego dnia!

Łany kwitnącego kwiecia są piękne, a szczególnie wiosną działają na wyobraźnię. Pamiętam z dzieciństwa wycieczki z Tatą do Suchego Lasu i na Pęcice. W Suchym Lesie wiosną kwitły łany jakiś kwiatków, których zabraniał Tata zrywać, a ja się zachwycałam łączkami białych kwiatów w poszyciu lasu.. Może to eż były zawilce..bo zdjęćia Twoje jakby podobne do moich wspomnień..

Gdzieś w naszej okolicy jest rezerwat storczyków- ubiegły rok mieliśmy pod wieloma względami bardzo ciężki.. Może w tym roku, jak wreszcie wyzdrowieję, będzie czas na odkrywanie okolicy

Jak samopoczucie- mam nadzieję, że lepiej..?

Moniko, dziękuję, czuję się dużo lepiej. A Ty? Wyzdrowiałaś, czy jeszcze odczuwasz skutki przeziębienia?
Myślę, że tata chronił Cię przed zawilcami właśnie - te mają właściwości trujące.
Dzikie storczyki rosną chyba gdzieś w okolicach Wieliszewa? Kojarzę to z Zegrzem, więc musi być blisko Ciebie.
Nie byłam jednak nigdy...
Dobrego dnia! (co tak wcześnie na nogach? )

Samopoczucie na razie średnie..ale się nie daję Nie mam wyjścia.
Wcześnie na nogach jestem- to chyba efekt choroby Kolejny dzień z rzędu obudziłam się przed budzikiem

Okolice Wieliszewa, mówisz.. My jesteśmy gmina Wieliszew..a sama miejscowość jest jakieś 2km od nas.
Dostaliśmy kiedyś w gminie mapkę okolicy z zaznaczonymi atrakcjami turystycznymi, ścieżkami rowerowymi itp Na razie w ramach atrakcji zwiedziliśmy plażę gminną nad Zalewem- znacznie bardziej kameralną, niż ta publiczna w Nieporęcie. Może nie rzuca sopockiej plaży na kolana ale jest gdzie kocyk położyć, nogi pomoczyć w wodzie a w razie nudów można np rower wodny wypożyczyć.

Na kwitnienie storczyków powinniście się z Panem M wybrać. Rezerwat nazywa się Wieliszewskie Łegi i chyba się domyślam, gdzie jest usytuowany.. Bardzo żałuję, że Tata nie dożył naszego tu zamieszkania.. Zawsze lubił spacery w takich okolicach i mnie zaraził przyjemnością spacerowania po lasach, obserwowania ptaków itp.. Na pewno chętnie by tu przyjeżdżał na spacery. Jak już był bardzo chory to sił nie miał, ale okolicą zawsze się zachwycał.
Ehh..życie

Aga, ależ wielka porcja wiosny!!! Piękne ujęcia.
Dziś już lepiej i z głową i nastrojem; jednak słońce i światło to dla mnie najlepsze lekarstwo.
Sprawdzałam na stronie fabryki traw dostępność molinii - mają! Bardzo się cieszę, bo u mnie nigdzie nie widziałam, a w fabryce, jestem pewna, będą ładne sadzonki. Przy okazji wybiorę coś zwiewnego do hortensji Limelight, a może masz jakąś propozycję - czym je podsadzić? Myślałam początkowo o rozplenicy, ale chyba będzie za ciężko. Chciałabym delikatne, długie źdźbła, coś jak tu, ale mniej trawy


no i coś od przodu krzewów, też chciałabym trawy

Iwonko, do fabryki najlepiej jechać po majówce - przynajmniej zawsze takie sugestie otrzymuję od właściciela
Świetnie, że molinię, której szukasz, mają w ofercie.
Mnie się wydaje, że Limelight'om trzeba by właśnie coś zwiewnego dosadzić... sama z molinii mam tylko Edith Dudszus, ale w tym przypadku proponuję złoto w tle i złoto w nogach, czyli wysoką molinię Rays of Happyness (albo Tongues of Wind) i niskie turzyce Gold Fountains.
Myślę, że warto tę chłodną kolorystykę hortensji delikatnie ocieplić oraz przełamać ich dość wyprostowany pokrój formami fontannowymi. Tak to widzę.
...ale, to Ty tu urządzisz...
Moniko, no to się wybierzemy może!
Przypuszczam, że niedługo te dzikie storczyki zaczynają kwitnienie - muszę zbadać temat
Tata był takim Twoim przewodnikiem po świecie przyrody... wierzę, że bardzo Ci go brakuje
Zdrowiej!

Piekny,słoneczny i rześki poranek dzisiaj na Śląsku
Zainspirowałaś mnie zdjęciami kory i pni - muszę popróbować

Aniu, kora jest bardzo malowniczym elementem przyrody, w mojej opinii.
Rzadko przyglądamy się jej z bliska, tymczasem jest niezwykle różnorodna i ciekawa.
Rób zdjęcia

Robię dziś nic
Pogoda prześliczna i chociaż idealnie nie jest (trochę jednak wieje), to mam istny błogostan w głowie.
Jeśli z tego stanu wyjdę, to jeszcze przed wieczorem oprysk zrobić planuję
Chyba, że mnie wcześniej Nuta pożre... właśnie się dowiedziałam, że mam sama do niej pójść i wypuścić ją z jej domu na siusiu.... aaaaaaa!
No to może kwiatki na odstresowanie:

Czy dzisiaj wszystko dobrze Wam idzie, udaje się, wychodzi?
Mnie rzeczy lecą z rąk, koncentracja leży, wzrok szwankuje.
Zastanawiam się, czy ten cieniutki jak niteczka księżyc ma z tym coś wspólnego?

Przyjemne, miękkie światło było przed wieczorem... więc ostatnia na dziś porcja zdjęć:

Aguś, mnie z rąk leci nie z powodu księżyca pesel, kiepskie łapy, i mnóstwo zaległości. Posadziłam wreszcie biedną brzozę, która w doniczce czekała na moje zmiłowanie od lata Ogarnęłam kompostowisko, rozplanowałam nasadzenia, podzieliłam zadoniczkowaną starą paproć i ...padłam na dziób Niestety już nie ta kondycja. Czy Ty byłaś u Nutki, psiska-patrona Nutkowego ogrodu? Czy to tylko moje forumowe skojarzenia?
Dobrego, miłego wieczoru

Widzę, że jagódki będą w tym roku
U nas na bagnach sporo jagodników, ale niestety na ogół bez owoców. Chodzę tam każdego roku z nadzieją, że wreszcie będą i nic z tego. Zdarzają się pojedyncze jagódki, ale to wszystko.

Mi z rąk leci wszystko i dziś..i wczoraj.. Nie wiem, czy da sie o to obwinić księżyc

Kiedy kwitną storczyki.. kurczę- nie wiem.. Doczytam!

Z uwagą przeczytałam Twoją i Iwonki wymianę zdań nt podsadzenia Limek..i się zmartwiłam, bo ja planowałam rozplenice właśnie..dla jej fontannowości Dla mnie masz jakąś sugestię, co dać im w nogi..? Dodam, że u podstawy jest żółty murek..duuużo żółtego

Iwonko- na ogrodowisku o ile się orientuję to żelazną trawą do kompletu z Limkami jest miskant Morning Light..

Mnie już od dłuższego czasu leci z rąk głównie telefon , całkiem się już rozleciał, dobrze, że to nie jakiś iphone , tylko klasyczny telefon, bo po pierwszym upadku już by było po zawodach

Tylko łopata