Januszu, niestety nie znam nazwy odmianowej tej ogrodówki...
Jest przepiękna, zgadzam się... rośnie u mnie od południa, ale nieco w cieniu...
Sama z siebie jest taka kremowo-niebieska - nie pomagam wybarwiać się kolorkowi
Kasiu-robaczku, miło Cię czytać po przerwie!
Kochana, nie mam nic wspólnego z nadaktywnym cyborgiem
Owszem, mnie się generalnie dużo rzeczy chce, tak trochę to traktuję - a może przede wszystkim - jako odskocznię od codzienności. Fotografowanie bardzo mnie relaksuje, zatem zwykle jeśli wychodzę na obchód, albo jadę gdzieś gdzie jest interesująco, zawsze aparat mam ze sobą. Ciągle więcej w tym intuicji niż techniki, ale przecież to do tego - wyobraźni - się sprowadza. Znak wodny zrobił mi PanM - ja dostarczyłam materiał
Nie wiem, czy to ostateczna wersja, ale póki co, bardzo mi się podoba. Takie rzeczy muszą być moje - sama wiesz - dopiero wówczas czuję się z nimi ok.
Stąd te różne próby...
Kursów, Kasiu, nie organizuję... nadinterpretujesz nieco moje wszędobylstwo
Wierz mi, że mam wiele chwil słabości i poczucia, że w niczym nie jestem tak naprawdę dobra. Ot, coś potrafię w kuchni, trochę się znam na ogrodzie, fotografia sprawia ogromną przyjemność... ale, żebym się w czymś czuła całkowicie swobodnie - nie ma takiego obszaru. Nie martw mnie to jednak, bo niedoskonałości wpisane są w człowieczeństwo, że się tak filozoficznie wyrażę...
Wzorem to jesteś Ty, moja droga.
Czy czytałaś dziś newsa, że 18 września mamy premierę nowego albumu D.Gilmour'a?
Pozdrawiam Cię serdecznie...
Kasiu-katja, nie zgadzam się z Waszym odbiorem mojej osoby i nie jest to kokieteria, tylko świadomość wielu ułomności...
Czy dobrze organizuję czas? Pewnie tak, bo mnie się generalnie 'chce'.
Jak coś wymyślę, to trudno mnie odwieść od realizacji... potrzebuję naprawdę mocnych argumentów na nie.
Potrafię jednak już odwlec coś w czasie, cierpliwie poczekać, zapracować, wymarzyć...
Ot, takie zmagania samej z sobą
Piękne zakupy w ZP! Zaraz popatrzę po odmianach, kto zacz
Udanego relaksu na działce i pięknej pogody!
PanM nie jest zaniedbywany - moim zdaniem, przytłacza go tylko ilość energii i pomysłów na minutę, które po części musi realizować, albo przynajmniej z nimi żyć