Aguniada wrote:
Sprzęt się zmieni, ale za nim muszą iść umiejętności - inaczej nie osiągnę nic więcej, niż dotychczas. Zobaczymy, czy wykorzystam to, co oferuje pełna klatka.
O to jestem dziwnie spokojna..
Pozdrowienia dla Nisi i gratulacje za decyzję! Na pewno wymaga to sporo odwagi, żeby tak wszystko trochę na głowie postawić.. jednak to decyzja na wiele kolejnych lat i fajnie, że Córa ma odwagę wybierać zgodnie z głosem serca! Lepiej teraz zmienić, gdy widać, że kierunek nie spełnia pokładanych w nim nadziei.. niż obudzić się za kilka lat w pełni rozczarowaną..
Wiadomo- praca może to wszystko zweryfikować i może się kiedyś okazać, że w innej dziedzinie byłoby większe poczucie spełnienia- ale już sam fakt, że Nisia umie podejmować takie "dorosłe" decyzje jest bardzo ważny- nie da sobie zrobić krzywy w życiu
Wsparcie Mamy najważniejsze
Szron był jeszcze o 11- słowo! Teraz już nie ma.. jak i słońca
A wczoraj od rana było tak pięknie!
U nas lamp nie ma i nie wiem, kiedy się pojawią
ale pomysłami szłam w kierunku oklepanych wzorów
Poruszyłaś kwestię mieszkania na przedmieściach i uciążliwych dojazdów.. My sobie z P tłumaczymy, że może i spędzamy trochę czasu w drodze.. ale coś za coś.. Mieszkając w centrum- kina, teatry, bliskość pracy.. ale i hałas, tłok, męcząca atmosfera dużego miasta- to nie dla nas, już się to znudziło.. Mieszkałam większość życia w domu, przez chwilę w bloku.. i stanowczo wybieram dom na cichych przedmieściach.
Cieszymy się z takiej decyzji- postoimy trochę w korku, ale za to mieszkamy tuż obok lasu, plaży. Cisza, spokój, własny kawałek ogródka- na obecnym etapie życia to dla nas idealne rozwiązanie. Do pracy nie jest jakoś niemożliwie daleko, a jednocześnie mamy swoją mała oazę spokoju.
Każdy lubi cos innego- jeden nie wyobraża sobie mieszkania w domu, bo w bloku nie ma pewnych obowiązków i kosztów, a też wszędzie bliżej, teoretycznie poczucie bezpieczeństwa też inne.. a drugi woli dojechać kawałek dalej do pracy, a część weekendu spędzić na spacerach z kosiarką
Łatwiej się tak
mądrzyć, mając tzw wolny zawód, bez obowiązku jeżdżenia w porannych korkach i wracania ze wszystkimi o 16- bo wtedy pewno nie byłoby mi tak wesoło