Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu, jestem po trosze bałaganiarą..ale przeciskanie się przez miesiąc tunelem do wyjścia nawet mnie wyprowadza z równowagi.....i to, że chwila wysadzania odciąga się z każdą prognozą na noc....
Szałwię dostałam od Nowinki...ale tydzień spędzony w kopercie nie służy jej, cóż czekam na skutki reanimacji a poczcie polskiej dziękuję...
O rugosy nie martw się, potrzebują czasu na zadomowienie, to, że ładnie tworzą krzaczek to pół sukcesu, lubią kwaśna glebę więc doczekasz się kwiatów, cierpliwości....

Majko, masz rację, to niemal symbioza z ogrodem..... , doglądanie w pełnym wymiarze, tak lubimy .

Marta, stopowce pod kamieniami i tam zostaną, spójrz przerosły kamień dwukrotnie i pięknie kwitną, liście im lśnią, wiążą owoce....
Nie wiem co napisać, być może zjedzą i chwasty... ,nie stopowce oczywiście tylko kalifornijki ,jeśli nie spróbujesz nie dowiesz się Zakładaj hodowlę .
Zazdrościsz? , myslę, że najpierw sadzisz i sadzisz a potem dla urozmaicenia plewisz.....

Planowałam zrobic fotki ale w końcu odechciało mi się...... , wiało dzisiaj paskudnie i wolałam upiec placek z rabarbarem i pianką....

Zazdrościsz? , myślę, że najpierw sadzisz i sadzisz a potem dla urozmaicenia plewisz.....Ewcia trafne stwierdzenie zreszta kto tak nie ma .Sadzimy z nadmiarem, a potem wyrywamy ,bo za ciasno i zawsze robota się kręci

Zośka była dla mnie łaskawa, tylko -3, więc straty już niewidoczne na pierwszy rzut oka. Nawet nie straty, w większości to drobne uszkodzenia. Pożegnałam się jednak z kwiatami tarczownicy i pędami rodgersji stopowcowatej. O rodgersję nie bardzo się martwię, w zeszłym roku odbijała trzy razy, natomiast na tarczownicę poczekam do przyszłego roku. Trochę szkoda, bo zmroziło jej kwiaty także rok temu I tak nie jest źle.
Siewki orlai zaczynają przypominać coś ażurowego

Jadziu, tak to jest..... , dokładamy, dorabiamy rabaty bez końca, próbujemy sami siebie przeskoczyć...

Wiosna, wiosna, wiosna....ach, to ty.....

sierika wrote:
Już kwitnie
Moja niedawno zaczęła rosnąc. Zaglądam czy niema pączków.

Ale ładny rudzielec! Pokazywałaś już kiedyś tego pieska?

Mnie Zośka również oszczędziła w tym roku , liści grujecznika w końcu nie zniszczyła
Rok temu nie było tak wesoło...

Wiosna ,wiosna ...

Ewa, mało gdzie były minusy na termometrach.....mnie od 4-5 lat już omijają, z czego bardzo jestem zadowolona.....
Orlaya ażurowa, zdecydowanie tak, pewnie za 2,3 dni wysadzę ja i całe towarzystwo do gruntu...

Bożenko, wyskoczyła do góry i ślicznie kwitnie, na nią zawsze mogę liczyć a ten kolor...... , wysiałam w ubiegłym roku parę nasion i mam 5 roslinek..... , maleńkie ale......liczę, że zdrowo podrosną tego lata....

Madziu, pokazywałam moją Sonieczkę wyrzutka...ona miała szczęście, że ktoś ją wyrzucił....teraz jest psem ogrodnika i pilnuje szpadla......

Ogród to miejsce niespodzianek....dzisiaj M przyuważył, że coś białego wychyla się spod folii okrywającej popieczarkową i.......

Ewciu u Ciebie baptysja już kwitnie ,a ja do niedawna zastanawiałam się co też mi wyłazi w tym miejscu .Nawet zapomniałam ,że ją przesadziłam na jesieni.O pączkach nic mi nie wiadomo
A pieczarki lubię ,a takie świeżutkie mniam

Oooo, oprócz pięknych kwitnień masz jeszcze pełen kosz niespodzianek

Wiosna, wiosna, wiosna....ach, to ty..
to prawda....
Będzie zupa pieczarkowa?
Dzięki Twojemu wpisowi przypomniałam sobie ,że nie "podkwasiłam" moich rugos

Grzybobranie w maju , ponoć jeden z moich sąsiadów ma dostęp do popieczarkowej, muszę zasięgnąć języka
A baptysję to się sieje ? Ja kupiłam sadzonkę w zeszłym roku, Marta mi kazała , była już po kwitnieniu, ale teraz już widzę pączki i nie mogę się doczekać

Bardzo lubię pieczarki, ale jeszcze bardziej grzybki leśne
Czekam na majowe kozaki pod brzozami...
Co zrobisz z pieczarek?

Ewuś, ale fajnego masz pomocnika i 'pilnowacza' szpadla
Pieczarki wyglądają smakowicie - co Pani z nich ugotuje?
A maj w twoim ogrodzie jest taki piękny, że chciałoby się powiedzieć 'chwilo, trwaj!'

Sieriko
Gąska i kaczuszka wróciły z zimowisk bardzo lubię te Twoje ptaszyska ... i suczkę oczywiście! U nas funkcję takiego pomocnika/pomocników pełnią na zmianę albo Figuś, albo Dumka, albo oboje razem. Natomiast przy grabieniu liści jesienią niezastąpiony jest Dredzik.
Ciekawie zaprezentowało się połączenie wrzosów/wrzośćców z .... tym "różowym" ( wybacz moją niewiedzę ... )
Kiedyś miałam zamiar umieścić w obrębie polanki wrzośćcowej jakąś roślinkę, ale bałam się, że uszkodzę korzonki krzewinek .... i tak już zostało ....
No i Twoje czosnki ...
Bardzo Ci dziękuję za spacer ... jak zawsze pełen wrażeń. A teraz siedzę koło kaczuszki
pozdrawiam cieplutko

Nowinko, baptysję lubię za kolor, jest niespotykany i wysmukłe badyle .....poza tym jest niezawodna i bez wymagań...

Wiesiu, niespodzianki było ponad 5 kg..... , na szczęście połowa odpadła...robaczki też lubią pieczarki..

Aszko, miała być zupa, wyszły panierowane i skrojone do zapiekanki. Musze przyznać, że spore kapelusze w panierce godnie zastapią mięso......

Marta, to taki bonusik, któż nie lubi przekąsek...Baptysję sieje się...czy to niespodzianka? , ja posiałam, wyrosło, przezimowało i rosnie dalej....Marta miała rację, ona też kupiła? , swoja drogą ile osób jest zmuszanych przez Martę do kupna, nieustannie ktoś dołącza do szacownego grona......

Aga, masz kozaki w ogrodzie, swego czasu pod sosnami zbieralismy maślaki, rosły tez smardze.....zrobiłam panierowane kapelusze, bardzo smaczne.....troche obawiałam się czy dozyjemy rana.....

Dalu, pomocnik przekochany....najsmieszniejsze gdy pcha się na kolana a waży 40kg.....

Aniu, to różowe to tamaryszek....wrzośce wcale nie są tak delikatne jak mogłoby sie wydawać....a z czosnkami zawaliłam , nie wykopałam w ubiegłym roku i są mniejsze niz powinny być.....nadrobię w tym sezonie bo takie ogromne kule są piekne.......


Dzisiaj 30 stopni i wiatr.....suszył rabaty, że hej....jest 22-ga a temperatura....tez 22 .

Smardze widziałam tylko na skupie u teściowej [żona leśniczego] .Wysyłali je za granicę.Podobno wymagały specjalnego przyrządzania.A może tak mówiono żeby ludzie nie zbierali
Też bardzo lubię towarzystwo moich psów jak jestem w ogrodzie.Pogadamy sobie chwalą mnie merdaniem ogonów- takie pieszczoty emocjonalne

Aszko, u nas z kory wyrastały....nie wiedziałam, że to smardze bo skąd, znałam borowiki, podgrzybki i kurki w zasadzie....

Dzisiaj wysadziłam sporo rozsad do ogrodu, jutro reszta pójdzie....wahałam się czy poczekać jeszcze/grad zapowiadali u mnie/ ale tak to do zimy nie posadzę..... .Została tylko papryka, bazylia i reszta kwiatów.

Nie wiem skąd wziął się ten gość...wypłoszony pewnie przez hałas kosiarki pędził na oślep, trafił po drodze na mnie i schował się w odwodnieniu.....martwiłam się aby nie wpadł do studzienki....ale to mały cwaniak.. , przesliczny....

Witaj Ewo,

Ależ osobnik!!!! I jaki długi! Chyba bym zawału dostała gdybym takiego zobaczyła! Już jaszczurki dreszcze u mnie powodują! A jest ich pełno. Ciągle czmychają nam spod nóg.Dobrze że miałaś aparat pod ręką.

Grad u Ciebie był? Zrobiło się zimno wietrznie i bardzo nieprzyjemnie. Jak na maj. Dzisiaj też biegasz w ogródku?