Forum Ogrodnicze Oaza

Pospacerowałam po pięknym ogrodzie, popodziwiałam kwitnące iryski, wpadłam na chwilę do domku, bo zaczął deszcz padać...A tam - parapety ukwiecone jak w bajce, a na stole tort - prawdziwe dzieło sztuki

Pięknie u Ciebie Dorotko.ciekawe miejsce do zamieszkania.przy lesie śpiew ptaków rankiem pewnie Cię budzi.bajkowo po prostu.tez tak bym chciała

Też się podpisuję pod wszystkim, co napisała Ania - Łatka. Należysz Dorotko do nielicznego grona kobiet, które mają zrobione wszystko, co uznają za ważne i jeszcze nie jesteś męczennicą tylko zawsze masz dobry nastrój i dobre, życzliwe słowo. Ogród śliczny, ale to już mówiłam wiele razy

Babki kochane Aniu, Ewko, Dalu, Aguś, Wandziu ściskam Was mocno za te wszystkie dobre słowa
Śmieję się od ucha do ucha, szczególnie z "kurpiowskiej bizneswomen"
Dobrze, że M wywiał pooglądać dziki bo znów podejrzewałby mnie o jakieś niecne internetowe znajomości

Aniu nie wierzę, że można nie zaprzyjaźnić się z irysami. Latem spróbujemy znowu. Moje trochę się rozrosły

Ewko jak miło usłyszeć pochwały od właścicielki tak pięknego ogrodu

Dalu perfekcjonistko buziaki serdeczne

Aguś ptaki rzeczywiście rano świergolą aż miło. Rzadko to zauważam bo z rana szybko pędzę do garażu. Przez te moje kwiatki ledwo do roboty zdążam

Wandziu kochana jesteś ... akurat nie wszystko bo czasu i siły nie starcza
Współczuję kobietom, które są zmęczone nicnierobieniem.
Szkoda życia

A tu kurpiowska kobieta na rybkach

DOROTO za wkład pracy
A takie widoki to ja mogę oglądać tylko na twoich fotkach

Dorotko - ta w czapce, z wędką, to Ty? Jeśli tak, to wyglądasz na studentkę - no na licealistkę już nie
Moje zachwyty irysowe bynajmniej nie mają na celu wyłudzenia następnych egzemplarzy, chyba że mogę się jakoś zrewanżować. Rododendron któryś Ci wysłać - czy coś?
Zresztą w weekend widziałam, że coś się jednak w tych irysach kluje, nie jest to las łodyg z kwiatami, ale może skromny początek. zobaczymy - choć dopiero w niedzielę po Bożym Ciele będę w górach króciutko... Moje zaproszenie jest jak najbardziej serio - cały sierpień siedzę na wsi na czterech literach, z wyjątkiem kilku wakacyjnych dyżurów. może się skusisz? Wiem, jazda autem przez polskie drogi... ale mamy pendolino Warszawa-Jelenia, a tam to już wyjeżdżam po miłych gości.
Specjalne pozdrowienia dla Pana Leśniczego - pokaż mu mój wpis i zapewnij, że nie jestem ponętnym brunetem, tylko starszą panią

Dorotko, ryby to nie dla mnie, ale Tobie jakoś pasuje ja chyba nie miałabym tyle cierpliwości. Ania ma rację, rzeczywiście wyglądasz na studentkę , ale tak mi się właśnie wydawało, że Twoje dzieci to jeszcze dość małe więc obstawiałam raczej młody wiek. Chociaż rację mają Ci, co mówią, że to w metryce się nie liczy o ile dusza młoda Przypomniała mi się właśnie koleżanka z pracy, z którą czasem wracam i ona cały czas nic tylko narzeka.Jedziemy ok 40 min i jestem po tym czasie umęczona. Ostatnio wręcz oznajmiłam mężowi, że już jej nie wezmę niech sobie stoi na przystanku.
Aniu, okropnie mi się podoba Twoje zapewnienie, ze nie jesteś ponętnym brunetem tylko starszą Panią no po prostu cudne to jest
Pozdrowionka

Pospacerowałam po Twoim ogrodzie, powzdychałam i muszę przyznać, że poczułam się bardzo zrelaksowana Pięknie!!!
Parę irysów żyje i nawet niektóre kwitną
Przesyłam Ci różyczki ze wstążki za zdobycie brązu

Taki własnie ogród mi się marzy, piękny, z pomysłem, a właściwie z pomysłami, dziękuję za istnienie forum, bo zawsze mogę zerknąć i się zainspirować

Dorotko, robisz piękne zdjęcia i pokazujesz jeszcze piękniejsze widoki. Podziwiam porządek na posesji i wspaniałe rabaty.Rośliny Ciebie kochają i te ogrodowe i te domowe. No i te torty

Jadwigo serdeczne dzięki Miło jak ktoś pochwali

Aniu na studentkę ??? No tak, studiować można w każdym wieku
Bardzo Ci dziekuję za zaproszenie Wiesz, że kołacze mi się po głowie wyprawa do Twojej karkonoskiej posiadłości.
W sierpniu mam urlop i o ile nie zaplanują wycieczki pracowniczej - jadę do Ciebie
Z irysów nie rezygnujemy. Nie wierzę, że zapalona właścicielka setki rododendronów i innych cudów nie będzie ich miała w ogrodzie
Wymiana na rododendron jak najbardziej, moja kurpiowska przedsiębiorczość mówi mi, że to złoty interes

Leśniczy serdecznie dziękuje za pozdrowienia

Wandziu ja też kiedyś myślałam, że ryby to nie dla mnie a teraz chłopaki się boją, że tak mi się to spodobało, że będę z nimi jeździć. Koniec bezkarnego luzu, niech się trochę pomartwią
Moje dzieci nie takie małe, jedna panna dorosła, druga ma 15 lat.
Ci co mówią, ze wiek się mnie liczy póki dusza młoda mają poniekąd rację. Widzę czasem równolatków "staruszków" zmęczonych życiem.
Tak jak i Ty mam koleżankę, która potrafi zamęczyć narzekaniem. Szczególnie denerwujące jest jej gadanie o braku kasy, gdzie zarobki ma kilkanaście razy wyższe niż ja. Widać niegospodarna jest
A w zapewnienia Ani mój M nie wierzy. Za często śmieję się do monitora

Dorciu dziękuję, bardzo dziękuję
Nawet nie wiesz jak było mi miło zobaczyć Twoje wstążeczkowe różyczki. Cudne są
To kolejna rzecz, której muszę się nauczyć. Wianek to też pewnie Twoje dzieło ?

Dorko dziękuję
Forum to dobra, inspirująca rzecz, poddała mi wiele pomysłów ... najwięcej też marzeń nie zrealizowanych

Ewciu dziękuję Ci serdecznie
Twoje słowa podwójnie cieszą, bo pochodzą od właścicielki wspaniałych kwiatów

Dorota15 wrote:
To ja już się cieszę, Dorotko! Tylko co do tej "posiadłości", nie spodziewaj się zbyt wiele, mój domek, domeczek raczej, jest naprawdę skromny, wszystko co prawda w nim jest, ale nic w wersji gwiazdkowego pensjonatu. Za to goście zawsze mile widziani.
Dorotko, a wiesz o tym, że mogę się nagle objawić końcem lipca pod Myszyńcem? Będę wracała - samochodem oczywiście - od strony Litwy - i mogę nabrać ochoty na kawę tak jakoś koło Ciebie .

Dorotko, no to dzieci rzeczywiście trochę starsze niż myślałam, ale niedużo To jednak jest zadziwiające, jak one szybko rosną Tak czy tak, co tu nie mówić, wyglądasz świetnie Uśmiałam się z tego studiowania w każdym wieku

Mam nadzieję, że będzie fotorelacja z odwiedzin ogrodowych

Aniu ja nie jestem wymagająca ... koc, towarzystwo, spacer po okolicy i kawa i będę szczęśliwa
Wow Jak będziesz pod Myszyńcem to kawa już czeka w jednej miłej leśniczówce
Już się cieszę na Wasz widok ... do tego zapewne łaciate będą z Tobą

Wandziu właśnie, dzieci szybko rosną, nawet nie wiem kiedy przeleciały te wszystkie lata
Dzisiaj mówię do młodszej córy - wiesz chciałabym być w twoim wieku a rozum mieć ze swojego wieku
Ona na to ... no wiesz mama obrażasz mnie, ja jestem mądra .
Nie miałam na celu absolutnie jej obrazić, chodziło mi raczej o doświadczenie życiowe.
Pamiętam, że w wieku 15 lat też myślałam, że wszystkie rozumy zjadłam

Mam nadzieję, że Ani spodoba się mój kurpiowski ogródek

**********************************************
Dzisiaj z rana zrobiłam sobie wycieczkę rowerową a potem popracowałam solidnie w ogrodzie.
Gdybym jeszcze odpuściła pudełku czekoladek to byłabym z siebie dumna
Małżonek siedział nad papierami więc miałam święty spokój. Teraz wywiał na rybki i też mam spokój, mogę bezkarnie śmiać się do monitora.
Oczywiście jak wróci to będę miała do niego pretensje, że zupełnie przez cały dzień się mną nie interesuje
Ot tak babska przewrotność
Irysy mają teraz swoje apogeum. Oderwać oczu od nich nie mogę

Dorotko, nie dziwię się, że nie możesz oczu oderwać - ja też nie mogę, choć gapię się tylko na monitor.
Jeden piękniejszy od drugiego - a naj, naj, naj - błękitne.
Tak suki będą z nami - a gdzieżby? O ile wszystko pójdzie po naszej myśli, bo Agnieszka właśnie jest 5 minut przed dyplomem (a dosłownie - miesiąc) i atmosfera delikatnie mówiąc - nerwowa, na okrągło kłóci się z chłopakiem przez skype`a.
ja takich udogodnień nie miałam, mogłam się kłócić co najwyżej przez telefon
Tak że proszę Ciebie i wszystkich, którzy mają dla mnie odrobinę sympatii o trzymanie kciuków, by oddała pracę w terminie - i obroniła. Bo jak nie, to pogotowie psychiatryczne będzie mi potrzebne
No widzisz, naprawdę "duże dzieci" to mam ja, i proporcjonalnie duże kłopoty...
Co do naszego domku - mimo prostoty ciepłą wodę w kranie mamy, cytując klasyka

Rzeczywiście piękna ta irysowa rzeka u Ciebie Dorotko nigdzie nie widziałam takiej w moje irysy wlazł chamski podagrycznik i trochę walczyłam a w końcu wywaliłam dziada wraz z irysami niestety. Znowu muszę robić przeróbki w ogrodzie i dziś tak się przyglądałam, że trzeba wyrzucić te rośliny, które u mnie są przyzwoite ale nie piękne i wypróbować inne.
A co do córci Twojej, to od razu trzeba było powiedzieć, że nie o rozum chodzi a właśnie o doświadczenie
Czekoladek nie jem od jutra, co nie przeszkodziło mi zeżreć dziś całego pudełka czekoladowo-miętowych patyczków ale jutro koniec.
Aniu, pamiętam jak mój najstarszy syn zdawał maturę. Denerwowałam się tak, że wprost chora byłam i w końcu powiedziałam do siostry "bardzo bym chciała pójść już i zdać za niego te egzaminy, bo ten stres po prostu uniemożliwia mi normalne życie" - niestety, albo raczej stety każdy ma swoje życie i swoje egzaminy. Kciuki oczywiście będę trzymać
Pozdrawiam

Dorota , Dorota ... podrażniłaś moje zmysły
i jak Ja mam teraz zasnąć , no jak ?
Fantastyczne wszystkie i sadź , sadź bo dla mnie jak leśniczówka to i dużo irysów
być musi
Czułam że będzie pięknie , ale że aż tak ?

alez ja bym tam u Ciebie odpoczywała,klimatycznie bardzo,na pewno cichu :tko,spokojnie,w sam raz dla mnie po tych moich nieciekawych przejściach,można by naładować swoje baterie,oj tak,piękne miejsce do życia,