Forum Ogrodnicze Oaza

Dorotko, Ty jesteś nadzwyczajna, wcale się szefowi nie dziwie, że mu trudno uwierzyć, iż można mieć tak wszechstronne talenta.
Irysy... no nawet nie będę nic pisać, bo wszelkie komplementy brzmią jak wyświechtane frazesy wobec tych barw niezwykłych
Oczywiście niebieskie dla mnie nummero uno, ale i ten aksamitnie fioletowy, i łososiowy... Odmianę wysoką, lecz w identycznym odcieniu miała moja mama. Teraz nie zaglądam do tamtego ogrodu, zdewastowanego i zapuszczonego - staram się nawet tamtędy nie jeździć w miarę możności.
Nestor to taki Casanova więcej się robi
Dostaniesz znowu szczeniaczka jako honorarium?
Moja Bartzella też pauzuje, mam nadzieję, że to ostatnia wiosna tak przebąblowana.

Doris , witaj
Irysy , irysy ... no fajnie . Czekałam i doczekałam się
Twoimi jestem zachwycona
Hmmm ... moje mają wadę , stanowczo kwitną mi za krótko też tak masz ?
Mam też porozrzucane po ogrodzie to tu , to tam .
Z wielka ochotą zrobiłabym taką rzeczkę jak u Ciebie ale z jakiej strony by patrzeć , kombinować , nie mam gdzie ?
Ale obmyślam może coś wykombinuje
Odkąd nastało ciepło zatraciłam się w ogrodzie , tyram popołudniami porządkując rabaty
Dobrze że mam córę to jest komu na koniec dnia plecy smarować bo M każe sobie
za to słono płacić
Ale nie narzekam , jest cudownieeee pogoda dopisuje
Czosnkowe polany fantastyczne to w Twoich stronach takie są ?

Damę , co podesłała Ci Bartizelę kojarzę i jestem zdziwiona
że Twoja nie zakwitnie Ani nie zakwitnie
A niby to moja ma zakwitnąć bardzo dziwne , czym sobie na to zasłużyłam ?
No nie wierzę

Wspaniałej soboty życzę i zmykam , szukać szczęścia na rabatach

Piękne iryski! A te psiaki jakie piękne
Skrętniczki mają sie dobrze-pączka nie ma jedynie Listy,Justa coraz piękniejsza i ile ma pączków

Piękny ogród i utalentowana właścicielka Irysów kiedyś miałam dużo, ale je poprzenosiłam do lasu, kilka przesadziłam na rabatę przy drodze, muszę zajrzeć do nich czy rosną Komary w tym roku tak bardzo atakują, że nawet pielić nie można

Hmm... Taaak... Pozbierałam się - chyba... No dobrze, komentuję tak wyczekiwane irysy. Właśnie - i co tu powiedzieć ? Dorotko, wiedziałam, że ta rzeka będzie piękna. A jednak rzeczywistość przewyższyła moje wyobrażenia.Lubię rośliny w każdej aranżacji. Ale gdy dochodzi jakiś ciekawy sposób ich posadzenia, to dla mnie podwójna radość. Twoja irysowa rzeka przyciąga mnie jak magnes. Życzę Ci jak najwięcej tak udanych pomysłów.

Aniu od tych pochwał rosnę, mało nie pęknę. Dziękuję
Irysy teraz mają swój spektakl. Jednak całodniowe słońce tak daje im się we znaki, że gdy wracam z pracy ciężko uchwycić ich piękno.
A co się stało z ogrodem Twojej mamy. Nikt tam nie mieszka ?
Nestora dziewczyna dzisiaj wyjechała. Biedny cierpi z powodu rozstania.
Sunia była tak szczęśliwa gdy zobaczyła swojego właściciela, że na wielbiciela nawet nie spojrzała.
Wcale się jej nie dziwię, w domu śpi w łóżku a tu dostałam podwórzowy kojec.
Tym razem moim honorarium były słodycze.

Witaj Słowiczku
Irysy kocham ale podobnie jak Ty myślę, że za krótko kwitną
Ja siedząc w pracy obmyślam co by tu podziałać w ogrodzie ale jak wracam to brak mi sił, do tego komary nie dają żyć.
Żeby bezkarnie cieszyć się ogrodem muszę wziąć urlop.
Najlepiej jeszcze pozbyć się na ten dzień rodziny. Ulubiona muzyka i hulaj dusza
Czosnkowe łany znajdują się jakieś dwadzieścia kilometrów ode mnie. Zrobiłam mały zapas w zamrażarce i teraz czekam do przyszłego sezonu.
Gratuluję kwitnienia Bartzelli. Dziwisz się czemu zasłużyłaś … a ja nie – świetna babka z Ciebie

Agnieszko dziękuję
Widzę, że skrętnikom dobrze u Ciebie. Przy tych temperaturach trzeba podlewać je czymś od grzybów.
Ja swoje podlałam roztworem z rivanolu i opryskałam bioseptem.

Dorciu bardzo Ci dziękuję
Czemu wyeksmitowałaś irysy, nie podobają Ci się już?
Komary to i mój problem. Po południu normalnie pracować się nie da. Jak wracam z podlewania to czuję jak mam pocięte całe plecy. Pryskanie preparatem odstraszającym działa ale ten zapach

Ewko jak miło, ze doceniłaś moją irysową rzeczkę. Dziękuję
Szkoda tylko, że przy tych upałach irysy tak szybko przekwitają i znowu trzeba czekać cały rok.

Dzisiaj wpadły przed obiektyw
LUNAR FROSTY



PRINCE OF BURGUNDY



Pachnący niesamowicie NN



Donice obsadzone pomidorkami, paprykami, ziołami.








A to przyczyna dla której mój ogród był opuszczony w sobotę. Obiecałam sobie, że ostatni raz zgłupiałam i dałam się namówić na robienie tortu

Powiem tak: lubię dłubać z papierowej wikliny, robić różyczki z wstążek, piec ciasta, ale za Chiny nie chciałoby mi się tak pięknie przyozdabiać tortu Wielkie brawa dla Ciebie Irysy przetransportowałam do lasku (prawie wszystkie), bo za krótko kwitły i drażniły mnie ich liście Moje zresztą były bardzo pospolite, nie takie cudeńka jak Twoje i jeszcze paru dziewczyn Jeśli któryś z pozostawionych na rabacie zakwitnie , to wrzucę zdjęcie

Dorotko - ja nie plotę trzy po trzy, tylko Ty jesteś absolutnie, absolutnie wyjątkowa kobieta, jakiej ze świecą szukać.
Jeśli krycie było za czekoladę, to Nestor powinien po prostu się obrazić - albo odm odmówić akcji ;bo to znowu za bezdurno - a ludzie biorą po tysiąc złotych i więcej. O ile oczywiście wszystko było "na oficjalnych papierach" i szczeniaczki dostaną metryki...
Wiesz co, Ty masz na schodach taki ustawione pomidory, jak ja różaneczniki A ta skrzynia na kółkach porządniejsza, niż część mebli w moim domu.
Dom mojej mamy wynajmuję, by utrzymać ją na godziwym poziomie i zapewnić fachową, odpowiednią do choroby opiekę - w jej stanie konieczna 24h/7, leki, środki higieny itp. itp. Mama ma 91 lat i kompletną demencję. 0 kontaktu. Lokatorzy powoli zmieniają ogród w śmietnik - nic na to nie poradzę. Ani ja, ani żadna z moich córek już tam na pewno nie wróci - kiedyś sprzedamy, albo ja, albo - jak nie zdążę - dzieci moje i siostry.

WITAJ DOROTKO Jesteś wszechstronnie uzdolniona , tylko pozazdrościć, dziewczyna do tańca i do różańca pozdrawiam Olga

Dorciu dziękuję
Widziałam, że dziewczyny cuda robią z papierowej wikliny, ale mnie jakoś ona nigdy nie pociągała.
Za to zaciekawiły mnie te różyczki ze wstążek. Bardzo chętnie bym dowiedziała się czegoś więcej a najlepiej zobaczyła
A jak irysy?

Aniu jak ja Cię lubię Tyle miłych słów
Nestor jednak się nie obrazi bo w końcu ustaliliśmy, że za tę miłość dostanie jedno dziecko.
Piszesz o ogrodzie Mamy ... to przykre, że ludzie nie dbają o miejsce w którym mieszkają, może dlatego, że to nie ich.
Ja też nie mieszkam na swoim ale nie wyobrażam sobie, że otacza mnie bylejakość, chcę żeby wokół mnie było ładnie.
To przecież przyjemność wyjść przed dom i cieszyć oczy miłym widokiem.

Olgo cieszę się, że jesteś Przed chwila podziwiałam kwiaty u Ciebie. Irysy ... zwariowałam

***********************************
Dzisiejszego dnia nadrabiałam zaległości w domu. Miałam jechać na zawody wędkarskie ale zobaczywszy jak wygląda nasza leśna chatka od środka ... trza było zrezygnować
Małżonek pojechał z córcią i muszę się pochwalić - zajęli pierwsze miejsce.
Sobotnie zawody też zakończyliśmy sukcesem, aczkolwiek medal był brązowy to i tak jestem z siebie dumna

Gdy już zmęczona harówką ruszyłam w ogrody zaczęło padać.
Miło teraz siedzieć na forum gdy ogród sam się podlewa

Piwonia Coral Sunset



Papryczki w donicach zaczynają owocować























Pokazałam chyba cały ogródek

Dorotko, jestem oszołomiona idealnym porządkiem u Ciebie.
Szczeniak za krycie - to rozumiem . Tylko - o ile nie chcesz powiększyć swojej złai - rozglądaj się za dobrym domem.
Wiesz co, mnie nigdy nawet nie postał w głowie myśl o hodowli, bo chyba bym nie była w stanie oddać szczeniąt, nie znając dobrze ludzi. Miałabym wrażenie, że oddaję wnuczęta na poniewierkę
Specjalne i wielkie dzięki za zdjęcie Coral Sunset - bo jest inna, niż ta, co kwitnie u mnie - czyli mam Coral Charm, przynajmniej aktualnie rozkwitnięty.

DOROTKO zgadzam się z Anią ,idealny porządek, krajobraz piękny , żyjesz w raju .Wiem ile pracy trzeba włożyć, by stworzyć sobie takie królestwo ALE Warto Mam prośbę ,wykasuj u mnie jeszcze parę zdjęć powtarzających się, Pozdrawiam OLGA

Nawet nie wiesz jak często tu przychodzę by cichaczem połazić sobie po twoim ogródkowym raju. Dobrze mi w nim, szkoda tylko że on nie jest mój. Ale może kiedyś i ja się podobnego doczekam. Chciałabym.

Świetny pomysł na pomidory w donicach .
Posadziłam jedną paprykę w donicy zobaczę czy szybciej dojrzeją te w ogrodzie czy w donicy?

Ukłony dla tortu masz kobieto zdolności

Aniu naciągana ta teoria z porządkiem ... ale dziękuję
Właśnie nie chciałam szczeniaka ze względu na to, że trudno go potem oddać.
Pierwsze dziecię Nestora Molly mieszka u siostry M. Tam warunki ma wspaniałe. Szwagier narzeka, że lepiej ma niż on, ostatnio nawet musiał oddać jej swój koc
Teraz o ile będzie potomstwo będziemy szukać mu dobrego lokum. Nasza zgraja już nam wystarczy

Olgo bardzo Ci dziękuję
Pracy rzeczywiście trzeba tu dużo Wyobrażam sobie ile miałabym czasu do odpoczynku gdyby zabrano mi ogród ... ale czy byłoby mi lepiej Pewnie nie

Krysiu czemu cichaczem ??? Serdecznie witam, zaglądaj
Ja też żałuję, że to nie moja własność. Może los tak się odmieni, że będziemy miały swoje własne ogródki

Aguś dziękuję
Ja wszystkie papryki jakie mam posadziłam w donicach. Pewnie będzie ich ponad dwudziestka.
Ładnie kwitną i zawiązują owoce. W tym roku to była taka alternatywa dla kwiatów

Ogródki parapetowe

Dorotko - no przecież pamiętam Twoje wybitne biznesy, bisneswoman kurpiowska , szczeniaka upchnąć za darmo, ale za to szwagrowi pod koc.
Tak, tak, masz porządek idealny! Ludzie wpisują, że żyjesz jak w raju - ale w raju wszystko podobno rosło samo, pracy nie trzeba było wkładać - a ja patrze i widzę ten ogrom wysiłku. I to przy ośmiogodzinnej pracy biurowej, matkowaniu, żonowaniu, nie licząc tortowania - kapelusz z głowy i wyrazy szacunku!

Wiesz co, piękne te Twoje doniczkowce, lecz ten etap zostawiłam daleko za sobą, nie skręca mnie zazdrość z powodu skrętników , jak to ma miejsce z irysami. Nie porzuca się wszak malutkich dzieci - ani delikatnych roślinek w tycich doniczkach, które umrą bez opieki(roślinki, nie doniczki).
a iryski... iryski teoretycznie mogą żyć długo na łasce Opatrzności.

Obejrzałam, nacieszyłam oczy, podpisuję się pod wszystkimi słowami Ani Łatki...