Moniś... tak, jak sugeruje Ela, szyję ręcznie, do tego maszyna się nie nada...
Zresztą, przy maszynie to tak zadaniowo siadam, a tu sobie mogę dłubać, oglądając na przykład komedię romantyczną w komputerze dla wyluzowania
Mikołajowe buty sama uszyjesz?
Elu... u mnie ściany nie są supergładkie, ale wszystkie w gipsie, więc ewentualne uzupełnienia po wykonaniu nowych instalacji też trzeba nim potraktować...
M przymierza się do zakupu odkurzacza przemysłowego, może, użyty w czasie szlifowania, zmniejszy nieco zapylenie?
U nas padało wczoraj, dziś zaczęło dopiero wieczorem kapać, ale noc była z przymrozkiem i prognozy na najbliższe godziny pokazują mieszany opad...
Magda... rozumiem Twoje rozterki... zwłaszcza, że jesteś chyba takim typem, który lubi sobie pourządzać po swojemu, prawda?
My zaczęliśmy od remontu kawalerki... potem dwa pokoje... w końcu obecne mieszkanie...
Ale nigdy nie było dość kasy, żeby zrobić od razu na
sicher, więc tak się taplamy w tych przeróbkach...
Może to i dobrze? Zanudziłabym się przecież
Właśnie wróciliśmy z pierwszej wizyty w nowym mieszkaniu szwagrostwa... i tam właśnie wszystko zostało zrobione tak, żeby przez najbliższe dwadzieścia lat wystarczyło co najwyżej odmalować ściany. Solidnie, porządnie na wymiar... i jak tu potem
polatać z meblami?
Co do gipsu: nasza kamienica była wybudowana w latach XX ubiegłego stulecia, jeszcze przez Niemców, tynkowana cegła, na pierwszym piętrze, przy mieszkaniu zajmującym połowę piętra wolnostojącego budynku, więc w 3/4 narożnym, nie ma problemu z wilgocią - na szczęście!