TEMAT: Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 02 Lut 2016 23:10 #431174

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Martuś, jałowce czasami wyglądają ładnie ;) ale już wiem, że na przedwiośniu obsychają końcówki i patrzeć na nie nie mogę. Poza tym posadzone zgodnie z projektem- czyli beznadziejnie :hammer:

Nie wiem, co zdecydować z krzewuszka. Nie pasuje mi tu jakoś..ale szkoda mi jej :crazy:

Graby w ramach żywopłotu..tak jakby :whistle: Nie wiem, jak będzie z formowaniem.. Mogę coś ciachnąc od góry, ale boki..no sama nie wiem- tyle z tym roboty :hammer:
To temat do omówienia z p Tomkiem na placu, stojąc przy drzewie. Tak sobie luźno kombinuję, żeby się nie zanudzić do wiosny ;)
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 02 Lut 2016 23:16 #431176

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Chyba taka piosenka była "kombinuj dziewczyno..." i dalej zapomniałam :rotfl1:
Co do formowania, to przecież ciągle praktykujesz :happy3: , w końcu od kartofla/kalafiora każdy zaczyna :happy4:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 02 Lut 2016 23:19 #431177

  • andrzejek
  • andrzejek's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1360
  • Otrzymane dziękuję: 1664
Jak Cyguś robi takie ścieżki to nie wyobrażam sobie jak mój 10 razy cięższy szczeniak zniszczyłby mój ogród :devil1: Od małego noce spędzał na schodach, żeby się nie włóczył nigdzie i nauczył się pukać w okno jak rano ktoś wstanie. Nie chce wspominać jak wyglądają okna gdy na dworze jest błoto.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 02 Lut 2016 23:26 #431179

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Martuśka..tej piosenki nie przypominam sobie..znam za to inną... Jesteś szalona.. :rotfl1:

Za kartofla to ja się na maxa obraziłam..a już..już miałam się na zlot zapisać..

:funnyface:


Andrzejku- fajnie Cię widzieć :hug:

Cyguś mały, ale iskry spod kopytek strzelają- energia go roznosi chwilami..a ja stoję i patrzę na to spokojnie. Niech sobie udeptuje, wały usypuje. Na ogródku sie wyszaleje i wibiega, to w domu jest spokojny i lepiej mu się śpi pod nasza nieobecność.
Rozumiem, że taki młokos musi sie wybawić..na szczęście mały, to i szkody żadne.

o oknach nic mi nie mów- to jest nieustanne polowanie na ptaki w karmniku..okna oplute do wysokości psa :lol:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 02 Lut 2016 23:34 #431183

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Dokładnie tak jak piszecie :cool3: wydłubała oko. Zeszły jej na tym 2 tygodnie :ohmy: Byłam pewna, że parę godzin wystarczy, ale aż takim psujem widać nie jest. Potem parę dni ciągała bez oka zanim wpadła na to, że coś tam można sobie wydłubać :devil1:

Cyguś waży tylko 4,5kg?? Szok! Nigdy bym nie pomyślała, że tak mało, choć wiadomo, że to chudziak. Bura waży ok. 10kg. Przynajmniej w święta tak nam wyszło jak syn zważył się sam, a potem z nią. Była zaskoczona, że aż tyle, bo myślałam, że z 7kg to góra.

Skoro Cyguś taki grzeczny, to czemu mu na forum opinię psujesz wklejając same rozrabiarskie zdjęcia :teach: Że tam czasem mu się coś zdarzy, to Pani zaraz buch - fota, jak paparazzi normalnie :devil1:

A to Ci sąsiadka czystki porobiła... Krzewuszkę tnij gęsto, będzie zwartym krzewem.

P1150631.jpg


Trzy lata później

P1270169.jpg
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 02 Lut 2016 23:34 #431184

  • andrzejek
  • andrzejek's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1360
  • Otrzymane dziękuję: 1664
Mojego szczególne szaleństwo ogarnia jak ja wracam. Nie wiadomo cz wtedy jest bardziej szczęśliwy, że mnie widzi czy wściekły, bo dawno mnie nie było.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 02 Lut 2016 23:57 #431193

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
aguskac wrote:
buch - fota, jak paparazzi normalnie :devil1:
w dodatku taki najgorszego sortu, czekający na kompromitujące ujęcie :P

Że ja opinię psuję..ależ skąd :whistle: Po prostu śmieszniej jest, jak psoci.. Co mam wklejac- jak grzecznie robi siad, przychodzi na zawołanie czy śpi.. Wolę te z zawzięta miną, jak coś drapie, kopie :lol:

On na serio jest grzeczny.. tzn oczywiście zamęcza zmuszając do zabawy, na ogródku gania jak poparzony, szuka miejsc ucieczki- psoci zwyczajnie., Staje z tą swoją łobuzerską miną, a mi skóra cierpnie, co też on kombinuje. Natomiast od początku zostawał sam w domu i nic nie zniszczył, nie pogryzł- pod tym względem jest grzeczniutki.
Szybko nauczył się higieny i zdarzyło mu sie tylko kilka wpadek..tych mniejszych ;) a i tak część z nich to była moja wina, bo za wolno się mobilizowałam do wyjścia.
Teraz psina robi się coraz bardziej komunikatywna- jak chce wyjśc na ogródek a ja czymś jestem zajęta, to zaczyna na mnie szczekać :lol:

Też go tak ważę- najpierw siebie, a później z nim na rękach..i wychodzi ok 4.5kg

Krzewuszkę cięłam trochę co roku, ale bardziej puszczałam ją na krzaczor szeroki. Może faktycznie zacznę ciachać wąsko, a obok posadzę graby..?
Mam jeszcze czas na rozmyślania.

Andrzej..Cyguś na pewno cieszy sie z powrotu. Szaleje skacze, przytula sie i całuje. Całym soba pokazuje radośc. Miałam za to pieska, który się obrażał- wyjechałam na 3 dni, a po powrocie schował się naburmuszony za fotelem i nie chciał przyjść.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Lut 2016 00:00 #431194

  • andrzejek
  • andrzejek's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1360
  • Otrzymane dziękuję: 1664
Chować się nie chowa raczej wpada na mnie z całym impetem.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Lut 2016 02:55 #431200

  • th
  • th's Avatar
Hejka Monia! :) Trochę mnie tu mniej, bo cosik tak mnie naszło i obrabiam hostowe i rodkowe poletko na forum... :comp: ofkoz jednak podczytuję :coffe:


Monika-Sz wrote:
Ja zbytnio za pływaniem nie przepadam. Ponieważ rzadko zdarza mi się udawać, że pływam :P to jestem tak zestresowana i spięta, że pływanie nie jest dla mnie relaksem :jeez:
No proszę... w końcu jest coś, co nas różni... :funnyface: bo ja jestem zwierzę wodne... kocham wodę i kocham pływać... :hearts: co nie oznacza, że umiem pływać... stylowo... jestem tego świadoma... :whistle: no może kiedyś to skoryguję... teraz chodzę na basen 2x w tygodniu na pół h... ja sobie pływam po 'swojemu' a obok doskonali się pływać syn... to jest chodzę, o ile syn zdrowy... w styczniu mieliśmy duuużą pauzę, ale jutro idziemy... :) wiosną planuję dorzucić sobie dodatkowe wizyty, bo prawdę powiedziawszy najgorsze jest wyjście z domu... zwłaszcza zimową porą... :P a później... to już endorfiny we mnie grają :silly:


Dorota15 wrote:
Mnie wyjście na basen bardzo pomaga. Po dłuższej nieobecności, jak sobie popływam, na drugi dzień wszystko mnie boli ale czuję, że żyję. To są najlepsze ćwiczenia.
Zimna woda też trochę mi przeszkadza ale działa orzeźwiająco.
Dokładnie to! Pływam i czuję, że żyję! Jestem jak najbardziej z opcji Doroty... :drink1: poza tym basen genialnie wyleczył mi bolące tu i tam plecy :)


Monika-Sz wrote:
Nad wodą leżeć lubię..nawet tą zimną. Lubie widok wody, chlupotanie, fale.. Po prostu nie lubię czuć zimnej wody- to co dla mojego Męża jest ciepłe do pływania, dla mnie jest lodowate :crazy: Z tym, że ja kąpię się prawie we wrzątku. Przemarznięta jestem często do szpiku kości i dopiero wrzątek jest w stanie rozgrzać.
Zawsze podchodzę do wody w naturalnych zbiornikach z rezerwą..moczę z pełną podejrzliwością palce stóp i sprawdzam, czy da się wytrzymać. Pamiętam swój zachwyt, jak kiedyś Ciocia zabrała mnie na Florydę.. Swoim zwyczajem- zanurzam palce w wodzie..i nagle zachwyt- woda cieplusieńka :woohoo:
No popatrz... ja też się kąpię we wrzątku... :happy3: ale do pływania wrzątek potrzebny mi nie jest... wolę chłodek... acz przyznaję zdarzyło się raz... i to w tym roku w wakacje, gdy chłodek okazał się... za chłodny jak na mój gust... mąż się przepłynął, dzieci wypluskały a ja do jeziorka weszłam po kolana, pobrodziłam jak czapla i... zawróciłam na kocyk... sama byłam zaskoczona swoją reakcją... no ale to była Norwegia i jakieś 20'C... chyba... B) ale parę dni później do morza czytaj: zatoki w zatoce w zatoce... czyli w Oslofjordzie... praktycznie bez fal... weszłam i pływałam x2 :lol:


Monika-Sz wrote:
W czwartek tłusty czwartek :woohoo: Nie to, żebym sobie jakos słodkości odmawiała..ale tego dnia to wręcz obowiązek :funnyface:
Popieram w całej rozciągłości... w tłusty czwartek dieta idzie na kołek ;)


Monika-Sz wrote:
Pogoda i tak przypomina wczesną wiosnę.. a na pewno przedwiośnie zachęcające.. Mi znowu pod skórą motyle grają z niecierpliwości..niech się już zacznie!
Ja też już poczułam te motyle i... poszłam pograbić sobie trawnik... :happy3: i jest jak co roku... na oko wygląda spoko, ale później okazuje się, że za trawnik robi mech... :tongue2: co jak co, ale trawy to ja hodować nie potrafię... :whistle: no ale to przecież wina cienia, nie moja... nieprawdaż? ;)


Monika-Sz wrote:
Poza tym obserwuję coraz bardziej wychylające się cebulowe...
Chyba wspominałaś, że kupiłaś krokusy, które mają kwitnąć w lutym... no to ku temu idzie :)


Monika-Sz wrote:
Mam tu dwie odmiany wrzośców i jedna odmiana zrzuciła pączki. Najpierw myślałam, że to ptaki poszarpały..ale to raczej moja wina- nie osłoniłam ich jak były te mrozy z początku roku :hammer: Trudno! Za rok bedę mądrzejsza..
Nie wygląda to dobrze... miałam któregoś sezonu wrzośce... zimowały bez żadnego okrywania, ale nie pamiętam, jaka to zima wtedy była... wczesną wiosną kwitły przepięknie... niestety załatwiłam je latem... przerabiałam rabatę, wysadziłam do doniczek i... zasuszyłam... na amen... :cry3: mam nadzieję, ze Twoje odbiją :hug:


Monika-Sz wrote:
Rodusiek mój pierwszy kochany..jeszcze kilka miesięcy i będzie mieć nieopodal towarzystwo.
Ależ on pięknie wypączkowany... będzie na czym zawiesić oko, oj, będzie :dance:


Monika-Sz wrote:
Planuję berberysa zostawić, ale krzewuszkę usunąć i pierwszego jałowca od lewej też. Szkoda mi krzewuszki- trzmiele na niej przesiadują..ale mam jeszcze drugą sztukę.
W każdym razie losy krzewuszki się ważą jeszcze..
Pierwotny plan jest taki, że usuwam krzewuszke i lewego jałowca i w to miejsce sadzę graby. Może jesienia usune pozostałe dwa jałowce i też zastąpię grabami- jeśli nie dam rady jesienią, to wiosną za rok..
Rozważam zostawienie krzewuszki- jeśli graby są z koroną na pniu, to ewentualnie.. Jeśli jednak rozgałezione od dołu, to sama nie wiem...
Plany, plany... ogrodnicze plany... och, jak ja to lubię... :happy4: moja luźna uwaga rzucona w eter: zostaw krzewuszkę, ona Ci taką piękną plamę koloru robiła wiosną... :flower2: za to wycinaj te jałowce... najlepiej od razu wszystkie! :funnyface:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Lut 2016 03:27 #431201

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Andrzejku..zapaśnika masz w domu :rotfl1:

Moniśka, no na Ciebie to można liczyć o normalnej godzinie.. akurat czas na wieczornego drinka nad jeziorem Michigan :rotfl1:


Po kolei..:

woda wrzątkiem musi byc i basta! :happy-old: Mnie pływanie nie relaksuje, bo jestem tak spięta, że mnie plecy bolą po pływaniu :crazy: Efekt strachu przed wodą..i nauki pływania w soczewkach kontaktowych tak, żeby ich nie zamoczyć..
Próbowałam pływać, nawet się nauczyłam kraulem. Później poznałam mojego Męża dowcipnisia i się obraziłam na amen- mogę Go podwieźc na basen a sama spacerować dookoła budynku z Cygusiem ;)
Jeździmy też na inny basen- mają tam kafejkę z wifi :funnyface:

Norwegia mówisz..a fiordy Ci z ręki jadły :P Znasz ten dowcip..?
Kolega nasz proponował wakacyjny wypad do Norwegii..czy FInlandii? Na razie pomysł upadł ale coś czuję, że do niego wrócimy..chcoiaż wiesz- ja, ciepłolubna, nawet bym była ciekawa takich wakacji :woohoo:

Trawę grabiłaś?! To u mnie wstyd- nic jeszcze nie popracowałam w ogrodzie tej wiosny ;) Na trawnik staram się nie patrzeć :jeez:

Z krokusami to sie zobaczy..albo to lutowe..albo za płytko posadzone.. :silly:

Wrzośce przesuszone raczej nie zostały..chyba? Na pewno jednak zmarzły, bo nie okryłam w tamte mrozy, a one wrażliwsze są chyba, niż wrzosy. Trudno- straty ogromnej nie będzie, w razie czego się kupi jeszcze raz, a mądrzejsza bedę o to doświadczenie.
Moje gapiostwo w tym roku na maxa! Jakis tydzień PO mrozach przypomniało mi się, że donice miałam schować, bo nie wierzyłam w słowa sprzedawcy, że jest mrozoodporna.. Tak więc do -18* jest :funnyface:

Mnie też rodek cieszy bardzo..a jeszcze bardziej myśl o kupnie kolejnych :woohoo: Co to ja sobie upatrzyłam...? Marcel Menard i cos jeszcze.. Peter Alan, Rasputin.. Któryś z nich i nie wiem, czy Rasputin nie będzie największym pewniakiem ze względu na mrozoodpornośc.
Żebym tylko oczopląsu i szaleju w sklepie nie dostała :hammer:

Jałowce muszę wycinać etapami, bo na raz tyle grabów nie kupię ;) Los krzewuszki wisi na włosku z przewagą w stronę wycinki..
Plama koloru koliduje mi z kwitnącymi tu japonkami :funnyface:
Wpatrywałam się przez ostatnią godzinę w ubiegłoroczne fotki tej okolicy i to troche od czapy jest.. jeden berberys, jedna krzewuszka, pojedyńcze japonki.. Gdybym zrobiła za berberysem ścianę z grabów, to miałabym ładne tło dla japonek, a dalej w prawo posadziłabym jakieś hortensje, żeby miec kolor w drugiej części sezonu.
Moniśka, no sama nie wiem,,wkurza mnie ta krzewuszka :jeez: Już od roku krecę się w okolicy tej rabaty i coś mi w niej ciągle nie pasuje- wszystko od sasa do lasa.
Jałowce na pewno musza odejść i świadoma tego jestem od co najmniej roku..ale inne częsci były łyse na rabatach, więc wolałam tam coś sadzić- skoro tu na razie coś rosło.. Nadszedł jednak czas porządków w tej okolicy.
Musze tylko Mężowi wyjaśnić, dlaczego wykopac musimy część roślin, bo on taki ekopatrol mi się zrobił, że czasem solidnie wkurza. Rozmowy typu "co ci ta roślina przeszkadza, ładna przecież" :crazy:

Mam jednak tyle zdjęć "ładnych" jałowców, że tu nie będzie chyba problemu. Zresztą one wiosną zawsze beznadziejnie wyglądają, dopiero w lato mają młode jako takie przyrosty.

Nie głosuj za krzewuszką :cry3: Ona mnie jakos wkurza w tym miejscu, a to zły dla niej znak :silly:
Ostatnio zmieniany: 03 Lut 2016 03:28 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Lut 2016 04:23 #431203

  • th
  • th's Avatar
Monika-Sz wrote:
Mnie pływanie nie relaksuje, bo jestem tak spięta, że mnie plecy bolą po pływaniu :crazy: Efekt strachu przed wodą..i nauki pływania w soczewkach kontaktowych tak, żeby ich nie zamoczyć...
Normalnie same kłody pod nogi na tym basenie... :rotfl1: mój syn też początkowo próbował pływać tak, by żadna kropla na twarz mu się nie dostała... na szczęście mu przeszło :P


Monika-Sz wrote:
Norwegia mówisz..a fiordy Ci z ręki jadły :P Znasz ten dowcip..?
Nie znam... opowiedz :)


Monika-Sz wrote:
Kolega nasz proponował wakacyjny wypad do Norwegii..czy FInlandii? Na razie pomysł upadł ale coś czuję, że do niego wrócimy..chcoiaż wiesz- ja, ciepłolubna, nawet bym była ciekawa takich wakacji :woohoo:
Ja też nigdy bym nie przypuszczała, że obiorę Norwegię jako cel wakacyjnego wypadu... zawsze mnie ciągnęło na południe... a tu proszę... no ale u nas tak się złożyło, że szwagrostwo mieszka tam od lat już kilku a jeszcze rok czy dwa i będą wracać... więc szkoda by było nie wykorzystać miejscówki pod Oslo, skoro już była... :P a nocleg tam horrrendalnie drogi... podobnie żywność... sam kraj zaś piękny... :hearts: tyle że my zwiedziliśmy jakiś jego ułameczek... przede wszystkim Oslo i okolice... były muzea i zamek i park i... skocznia obowiązkowo... :happy4: były wypady w górki x2 i nad wodę x2, jak też i... na koniec świata x1... :whistle: zatem polecam ten 'egzotyczny' wakacyjny kierunek północny... :silly: i jeszcze te super drogi i tunele... jak wróciliśmy do Polski i uderzyliśmy do Karwii, to szoku doznałam na widok kondycji polskich dróg na Pomorzu... :supr3: nie mówiąc o pianie na ustach podczas dwugodzinnego czy lepiej... przebijania się w drodze powrotnej do obwodnicy trójmiejskiej... się człowiek szybko przyzwyczaja do dobrego :happy3:


Monika-Sz wrote:
Mnie też rodek cieszy bardzo..a jeszcze bardziej myśl o kupnie kolejnych :woohoo: Co to ja sobie upatrzyłam...? Marcel Menard i cos jeszcze.. Peter Alan, Rasputin.. Któryś z nich i nie wiem, czy Rasputin nie będzie największym pewniakiem ze względu na mrozoodpornośc.
Żebym tylko oczopląsu i szaleju w sklepie nie dostała :hammer:
No co Ty... przecież to nieuniknione! :funnyface: Ja w zeszłym roku wybierając w Acroconie Marcela myślałam, że oszaleję od nadmiaru... :crazy: medytowałam chyba z godzinę nad tym, którego mam zaprosić do ogródka... przytomnie wcześniej wysłałam męża z dziećmi na auchanowe zakupy, więc gdy wrócili mój wybór zawęził się już tylko do dwóch... ofkoz na ich widok wybrałam natychmiast :rotfl1:


Monika-Sz wrote:
Nie głosuj za krzewuszką :cry3: Ona mnie jakos wkurza w tym miejscu, a to zły dla niej znak :silly:
Uuu... zatem decyzja podjęta... to co, idzie do sąsiadki? ;)
Ostatnio zmieniany: 03 Lut 2016 04:26 przez th.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Lut 2016 10:48 #431234

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Jeśli zapiszesz się na zlot, to 100 razy przeproszę za kartofla :woohoo: :hug:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Lut 2016 10:53 #431236

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
th wrote:
Normalnie same kłody pod nogi na tym basenie... :rotfl1:
Sama widzisz, że nawet gdybym chciała, to nie dam rady :funnyface:


th wrote:
Nie znam... opowiedz :)
Znam dwie wersje..
Jeden kolega próbuje zaszpanować, gdzie to nie był na wakacjach ;)
Spotykają się kumple i jeden mówi:
- Wiesz właśnie wróciłem z Norwegii, staaary czego ja tam nie widziałem:
niedźwiedzie, renifery po prostu wszystko...
Drugi mówi:
- A fiordy widziałeś? widziałeś?
A ten na to:
- Staaaary, fiordy to mi z ręki jadły...


i wersja druga, o myśliwych
Przechwala się trzech myśliwych.
- Jak byłem w Afryce, to polowałem na lwy!-zaczyna pierwszy.
- A ja na Alasce i polowałem na łosie!-dodaje drugi.
- Hmm, kochani, a ja byłem w Norwegii-mówi trzeci.
- i co?! Fiordy widziałeś?
- Fiordy? Fiordy to mi z ręki jadły.


Puenta ta sama.. to jak Moniśka, jadły :funnyface:

Jeszcze przypomniał mi sie niedawno przeczytany dowcip..

Mąż z żoną pojechał na ryby..
-Kryśka, daj chleb
- ojej, zjadłam :blink:
-to daj kukurydzę
-cholercia, też zjadłam
-to zjedz jeszcze robaki i wracamy do domu
:silly:


th wrote:
Ja w zeszłym roku wybierając w Acroconie Marcela myślałam, że oszaleję od nadmiaru... :crazy: medytowałam chyba z godzinę nad tym, którego mam zaprosić do ogródka... przytomnie wcześniej wysłałam męża z dziećmi na auchanowe zakupy, więc gdy wrócili mój wybór zawęził się już tylko do dwóch... ofkoz na ich widok wybrałam natychmiast :rotfl1:
Ja też wolę sama do ogrodniczego jeździć..jakos inaczej z Mężem czas liczymy. Czasem jedziemy razem, mi się wydaje, że biegam po sklepie jak w ukropie, wybieram w amoku, skupić się nie mogę.. a okazuje się, że w czasoprzestrzeni Męża minęła godzina- no jak to mozliwe :crazy:
Zazwyczaj wystawiam kilka roślin na alejkę, przekręcam, ustawiam, czasem liczę rozgałęzienia i pąki :rotfl1:
Generalnie urasta to do rangi epokowej decyzji :lol:


th wrote:
Uuu... zatem decyzja podjęta... to co, idzie do sąsiadki? ;)
Decyzja prawie podjęta. Dostałam info, że graby są ulistnione od samego dołu, więc pewno krzewuszka out i lewy jałowiec. Jeśli graby da się w miarę sensownie posadzić w większym rozstawie (nie muszą od razu zrobić zielonej ściany) to może jałowce wylecą od razu wszystkie za jednym zamachem.

Marzec niech już będzie, bo ja się tu niecierpliwię :happy-old:



markita wrote:
Jeśli zapiszesz się na zlot, to 100 razy przeproszę za kartofla :woohoo: :hug:
Aż tak mi na przeprosinach nie zależy :rotfl1: :rotfl1: :funnyface:

Serio mówiąc.. za daleko i w ogóle jakoś "nie".. Z nocowaniem odpada :dry: , na samotną wycieczkę jednodniową też jakoś kiepsko brzmi :think: No sama powiedz- wstanę skoro świt, żeby tak daleko dojechać w porze śniadaniowej i załapać się na rajd po szkółkach :funnyface:
Czekam na zlot w mazowieckim :whistle:


****
U nas dziś bardzo wietrznie.. dudni wiatr i gwiżdże..jaka szkoda- a juz miałam iśc popielić trochę :rotfl1:
Ostatnio zmieniany: 03 Lut 2016 11:01 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Lut 2016 12:22 #431251

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Zloty w mazowieckim to już były :evil: , Dorcia przyjechała na samą biesiadę i w nocy do domu wracała i popatrz jakoś jej nie ubyło :funnyface:

Z tą odległością to przeginasz ;) , wybierają się poznanianki a i szczecinianki nie powiedziały ostatniego słowa :silly: . Byś się wstydziła po prostu :funnyface:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Lut 2016 15:30 #431290

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Dorcia to w ogóle dobra dziewczyna, nie to, co ja.. :silly:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Lut 2016 18:56 #431358

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Dziękuję za te tłumy gości, mówiące "Moniśka..ty też jesteś dobra..ty też" :jeez:

:rotfl1:

Juz po robocie..faworki mojej osobistej produkcji gotowe :woohoo: Lepsze- mniej przypieczone, powędrowały do Sąsiadów.. reszta do schrupania w domu :tongue2:
IMG_0866.jpg


Cyguś aktywnie uczestniczy, szczególnie w sprzątaniu.. Biedna niedożywiona psina musi polować, jak tylko się da..
IMG_0868.jpg


a jaki zdziwiony, że go ofukuję za to
IMG_0871.jpg


skoro naczyń nie pozwalam, to może chociaż smalczyk po faworkach :crazy:
IMG_0872.jpg


Jak to się stało, że takiego dziada wychowałam :jeez: Od samego początku był zmywarką zafascynowany, więc ładowanie naczyń przebiega na wyścigi z Łabądkiem :silly:

Pozdrawiam wieczorowa porą :bye:

EDIT
P.S. ktoś może podpowiedzieć, dlaczego hiacynty po zakwitnięciu zawsze się u mnie pokładają :unsure: Czy to efekt takiego marketowego sadzenia- cebulą na wierzchu..czy zbyt małej ilości światła?
Ostatnio zmieniany: 03 Lut 2016 18:58 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): IwOnagn, zanetatacz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Lut 2016 19:14 #431369

  • inag1
  • inag1's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 996
  • Otrzymane dziękuję: 631
Monisia ,Ty też jesteś dobra. :hearts: :) A do tego jaka uzdolniona ( faworki :jeez: )
Biedny Cyguś. Taki zagłodzony. :happy: Mam identyczną zmywarkę. Niestety taką ciężką pracę jak załadowanie i rozładowanie zmywarki spada tylko na moje barki. ;)
Nie wiem o co chodzi z hiacyntami. Pewnie za ciepło i za mało słońca. Tak samo zachowują się siewki w domu ,pomimo że stoją na parapecie o wystawie południowej.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Lut 2016 19:16 #431371

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Ależ oczywiście, że jesteś dobra... dla sąsiadów :devil1: :funnyface:

Moje hiacynty też się zawsze kładą ;)
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.678 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum