Iwonko- jest więc nadzieja dla mojej jabłonki..dla mebli też
Mdli mnie na tą myśl, ale powinnam je pomalować raz jeszcze. Popękały trochę- zimowały pod chmurką.. Może w tym roku poudaję jednak, że jeszcze są ok
PRacowy dzień był szybki i nawet dość miły- dzięki
Alinko, nieźle się zamachnęłaś rysując taras..
Ja mam bardzo mały ogródek.
Przyznam jednak, że byłaś bardzo blisko tego, co pierwotnie planowałam..
Miałam panią, która wyrysowała mi orientacyjny projekt ogródka. Miała za zadanie wkomponować murki, wrzosowisko..i taras wg mojej inspiracji, znaleziony kiedyś na necie. Dostałą garść zdjęć z moimi pomysłami i miała doradzić, jak to zgrać sensownie. Taras miał być drewniany okrągły, z oczkiem i kaskadą obok.
Odnośnie roślin, to mało co się zgadza z projektem
kształt rabat też przerabiam. Początkowo plan był taki
Paweł..on docelowo nie ma być kanciasty. Przecież napisałam, że dopracowuję kształt i wielkość..
Obecny kształt i wielkość zdefiniowane rozmiarem agrowłókniny
Nie chciałam sztukować, żeby ktoś sobie zębów na łączeniu nie wybił- Cyguś tak bryka, że na pewno by podważył na łączeniu..a też nie miałam siły więcej trawy zdzierać. Musiałam po pierwsze oczyścić z chwastów..a po drugie powiększyć o tyle, żebym grilla miała gdzie postawić. Na razie wystarczy to co jest.
Nie odpowiedziałam na poprzedni post- wybacz!
Odnośnie kałuży- jak widzisz nadal się miotam.
Odnośnie ogrodu- nikt nie mówił, że piękny.. Pamiętam za to jak
ktoś powiedział, że mały i że miejsce na rośliny się skończyło
Ja się chyba z forum powinnam wylogować- cieszyłabym się tym, co mam- a tak widzę sporo niedociągnięć, o istnieniu których nie miałabym pojęcia
Agnieszko..i marzenia legły w gruzach
Taras docelowo ma mieć łagodne kształty. Rabaty wszystkie zaokrąglone i zwykły kwadrat/prostokąt bardzo by nie pasował do całości. Na razie wykroiłam wielkość agrowłókniny, bo to niezbędne minimum, jakiego potrzebowałam. Już teraz wiemy, że trzeba co najmniej pół metra dorzucić wgłąb ogródka- szerokość nie jest zła, ale na głębokość stanowczo za mało. Obecne mebelki się mieszczą, ale z czasem coś innego, większego bym chciała i już docelowo muszę rozmiar tarasu zrobić
Taras na razie planujemy tutaj. Ulica to ślepa uliczka 8m, droga dojazdowa do 2 działek. Pierwotnie miał być tak jak na projekcie..ale w tym miejscu źle nam się siedzi..Niby kącik zaciszny, w głębi ogródka..ale jakoś nam tam źle. Lepiej się czujemy tu gdzie teraz, chociaż przyznaję- taras bezpośrednio z domu miałby sens.
Jak przyjdzie co do czego, to jeszcze będę z P dyskutować.
Jedna główna sprawa- na etapie planowania miałam rozmach w wymyślaniu..ale jak zaczęłam wyceniać, to zapał nieco oklapł
Odnośnie pomysłu Iny.. to może być niezły pomysł! Muszę popatrzeć, jak to wygląda na żywo. Widziałam kiedyś takie kamienne kule, z których woda ciurka..ale ja bym do tego mimo wszystko potrzebowała kawałek kałuży.
Musze się przyjrzeć wodzie u znajomego- przy tarasie ma wąskie korytko z wodą, która sobie tam chlupocze. Korytko wąskie i płytkie, ale z wodą nie ma problemu..tzn z jej jakością. Muszę o to podpytać..
Klona w tym miejscu jednak być odradzała- tak też myślałam
O której miejscówce "za domem" mówisz
?
Ależ ja chętnie wzięłabym rady pod uwagę. Gdybym odcięła się od limitu finansowego, to hohoho, co ja bym sobie zrobiła. Taras ze schodkami, ze słupami, żaglem.. DO tego jakaś donica drewniana wkomponowana w taras..i ciurkadełko.
Stanowczo potrzebuję milion w środę. milion w sobotę
W sumie to chyba dobrze, że nie muszę teraz o tarasie decydować
EDIT..
W ogóle nasze osiedle idzie pod prąd. Jedni sąsiedzi mają betonowy taras wylany bezpośrednio przy domu i nigdy na nim nie siedzieli. Sąsiadka nie lubi, więc urzędują na trawniku. Doradzałam Jej, że nie lubi siedzieć, bo czuje się jak na patelni- żeby postawiła pergole, obsadziła pnączami i zrobi sobie zielony pokój, ale śmieje się, że przyzwyczaiła się do trawnika. TO ta najserdeczniejsza, z którą sobie ciasta nosimy i z którą dzielę się większością roślin.
Kolejni mają za domem altankę, a szybkie rodzinne grille urządzają na podjeździe koło domu