Gosiu, mnie tłusty czwartek jakoś szczególnie nie martwi..
Co roku z Mamą robiłyśmy faworki, w tym roku- uzbrojona w przepis- zamierzam sama zrobić
Wuelbiam faworki, jem tylko w tłusty czwartek, nie kupuję w sklepie nigdy w ciągu roku.. To dla mnie ak grzybowa z łazankami na Wigilię
Też czytałam ta prognoze o deszczach..i udaję, że nie czytałam
Haniu, u Ciebie dwa niemałe psiaki, więc i remont rabat murowany.. Ja dziś na spacerku z Cygusiem poczyniłam ciekawe obserwacje..fotki poniżej
Pan Tomek to miłość mojego ogrodniczego życia
- pracuje u producenta drzew
Poczyniłam pewne ustalenia jesienią, do których włąśnie wracam..robię też kilka nowych planów..i siedzę i liczę i szukam źródła dochodu dodatkowego
Trawnik jednoroczny chyba za wertykulację za młody..
Na pewno walka z chwastami i wielkie dosiewki mnie czekają..nawożenie oczywiście też, bo w ubiegłym roku tego nie robiłam, w obawie o młodą trawkę.
Zresztą wiosną nawet chwasty się zielenią, jest więc i nadzieja dla trawnika
Aguś, ja w Wawie znam dwa baseny i jest zakaz wstępu do wody bez czepka. MNie to średnio dotyczy, bo na basen nie chodze- nie lubię i już
Cyguś jest baaaardzo grzecznym pieskiem..tylko czasem się nudzi
Papier rozwinął raz i to w mojej obecności. Jak sam zostaje w domu to nic nie gryzie ani papieru nie rozciąga- to ja mam na niego zły wpływ
jak zostaje sam, to tylko ubrania nasze roznosi po pokoju.
Za to w ferworze zabawy przy nas gryzie gazety i kartony- jak tylko coś uda się dorwać. Jak pobiegnie za mną do garażu, to walczy z miotłą, namierzył też szlauch, schowany na zimę
Mebli nam nie pogryzł, nic nie zniszczył. Buty czasem moje kradł, ale zanosił na fotel i sobie na nich leżał.
Miśka swojego pogryzł- dokładnie tak, jak napisała Madzia..odgryzł guzik z nosa i tamtędy wyciąga farfocle.
Kagańce na pewno jakieś są dla ras płaskopyszcznych
ale nigdy nie uzywałam. Bura na pewno nieszczęsliwa z ograniczenia wolności, ale tak jak mówisz- sama na to zapracowała
Madziu, u nas też pada, nie jakoś rzęsiście, ale pada. Na szczęście deszcz, a nie śnieg..więc w ramach odwilży zimowej iglaki nawodnione
********
Dziś spacerując z Cygusiem obserwowałam, jak biega wzdłuż ogrodzenia swoją autostradą i gania się z suczką sąsiadów za płotem.. Nie muszę mówic, że jeszcze wiosną tu była kora...
nagle patrzę w głąb tej alejki i oczom nie wierzę.. Na końcu-tam, gdzie Cyguś zawraca..usypany jest wał przeciwpowodziowy..
Niby psinka mała, 4.5kg w porywach..ale ogień w łapkach jest
poza tym obserwuję coraz bardziej wychylające się cebulowe..
zmartwiłam się bardzo.. Mam tu dwie odmiany wrzośców i jedna odmiana zrzuciła pączki. Najpierw myślałam, że to ptaki poszarpały..ale to raczej moja wina- nie osłoniłam ich jak były te mrozy z początku roku
Trudno! Za rok bedę mądrzejsza..
rodusiek mój pierwszy kochany..jeszcze kilka miesięcy i będzie mieć nieopodal towarzystwo.
Teraz to, co omawiam z p Tomkiem.. Niestety sprawdza się powiedzenie "umiesz liczyć, licz na siebie". Sąsiadka posadziła u siebie jakieś iglaki... daglezje chyba? Martwiłam sie, co to będzie jak te potwory urosną..ale zauważyłam, że zaczyna je podcinać od dołu, a jeden juz jest wycięty. Może hoduje je na choinki świąteczne dla siebie..? W każdym razie robi się dziurawo i trzeba jakoś się osłonić.
Stwierdziłam, że szmaragdów juz mam sporo, na cisy czekac nie będe ileś lat, aż urosną.. WYbór padł na graby.
Na zdjęciu od lewej- wiśnia Kanzan, berberys Ottawski, krzewuszka, 3 jałowce Blue Arrow. Przed nimi zakątek azaliowo rododendronowy.
Planuję berberysa zostawić, ale krzewuszkę usunąć i pierwszego jałowca od lewej też. Szkoda mi krzewuszki- trzmiele na niej przesiadują..ale mam jeszcze drugą sztukę.
W każdym razie losy krzewuszki się ważą jeszcze..
Pierwotny plan jest taki, że usuwam krzewuszke i lewego jałowca i w to miejsce sadzę graby. Może jesienia usune pozostałe dwa jałowce i też zastąpię grabami- jeśli nie dam rady jesienią, to wiosną za rok..
Rozważam zostawienie krzewuszki- jeśli graby są z koroną na pniu, to ewentualnie.. Jeśli jednak rozgałezione od dołu, to sama nie wiem..
W każdym razie coś muszę tu zrobić!
Znacie taką piosenkę.,.. "jestem wesoły Romek, mam na przedmieściu domek".. no wypisz-wymaluj