Forum Ogrodnicze Oaza

Jaka pogoda nam się znienacka uczyniła, dosłownie tropiki wszerz i wzdłuż Jakkolwiek ogrodnikowi nie dogodzisz: wody by się trochę przydało a najlepiej, żeby padała tylko na wybrane miejsca. Źle, bardzo źle, że myśl techniczna nie podąża w tym kierunku, tylko zajmuje się głupstwami
Mam wrażenie, że jak wyjdę na chwilę z ogrodu, to umknie mi połowa kwitnień i odczuwam stres, który, jak wiadomo, dość niezdrowy jest

Nowinko, nie znałam Cię od tej strony Czyżby marzyło Ci się coś takiego
eszkola.pl/img/galleries/thumb/home/Wlad...ki_Szal_uniesien.jpg

Łatko, na razie jesteś na prostej drodze do wygrania zakładu pogodowego i z całego serca życzę Ci sukcesu Moje psie ząbki już też, niestety, kończą pokaz na ten rok.
Za to tulipsy dziś wyglądały tak:



A, ostatnio w Koszalinie widziałam u kogoś świetnego tulipana. Rósł sobie z innymi ale od razu rzucał się w oczy: pełny i zmierzwiony jak moje, tylko w kakaowym kolorze. Zachwycający oryginał.

Tak, jak wspominałam, kwitnienia migają jak widoki za oknem pendolino
niektóre ze zmarzniętych epimediów puszczają coś na boku


Pierwiosnki siebolda się rozkręcają
Kuomi


Aoyagizome



omszone powoli finiszują





Wchodzimy w porę bodziszków i floksów

G. Springtime i floks kanadyjski


Floks kanadyjski 'Montrose tricolor'



floks kanadyjski biały 'May Breeze'



f.subulata 'Calvides white'


i, oczywiście, jabłonie

Beata dostałam dziś od Ciebie przesyłkę a w niej między innymi róża błotna. W Google podają że to Hibiskus. Czy tak?

Łaaa, ale masz floksy kanadyjskie
Z nimi też próbowałam kilka razy - i co? Ja serce całe, a one - środkowy palec .
I wstrząsająca jabłoń, ta biała.
Zakład wygram na pewno, ciepło dopiero nadchodzi .

W kwestii tulipanowej nowość, czyli jedyna cebulka, która przetrwała z zeszłorocznych zakupów, chyba dlatego, że znalazłam ją w spiżarce dopiero w lutym - jak to dobrze coś zapodziać





T.acuminata i wiążące się z nim pytanie: czy warto było tak tego szukać?


mutanty



takiego to nie było...



brunnerki
Sea heart


variegata



przetacznik, chyba armeński


tawuła, z patyczka podwędzonego w Ustce

trójlist jednak żywy


Jagodowiec


jakaś arisema, ale jaka?





A teraz troszkę podkręcę atmosferę: jutro relacja z dzisiejszej wyprawy do biblioteki Teraz już idę poczytać do łóżeczka, bo przywiozłam sobie fajne książki
Dobrej nocy

O, Emalka napisała W żadnym wypadku, to prawdziwa róża a nie żaden hibiskus Poszukaj pod Rosa palustris. Róża, z terenów Ameryki Płn., całkowicie zimotrwała, nic z nią nie trzeba robić, tylko ukorzenić ten odrost, niestety, więcej nie mogłam oderwać, bo chłop tam szalał ostatnio z kosą spalinową... Kwitnie późno, w okolicach sierpnia, potem zawiązuje owocki, które ptaki zżerają zimą Jest wysoka, tak z 1,70, trochę wypuszcza rozłogi ale blisko. Zniesie każdą ilość wody w podłożu chwasty i inne szykany. W naturze porasta brzegi rzek. Myślę, ze Ci się nada na Twoje mokradła

Aniu, jakbyś chciała jeszcze raz spróbować z kanadyjskimi to tylko mrugnij okiem Ja w ogóle mam chorobę floksową, lubię ten zapach i wogle Jabłoń jest królową obejścia, ma potem pierdyliardy całkowicie niejadalnych jabłek, nawet kozy ich nie chciały ale ten widok wiosną zapewnia jej dozgonną, honorową miejscówkę. A pod nią znaleźliśmy skarb... Ale to już innym razem

Beatko uśmiałam się do łez z Twojej odpowiedzi .Mniej więcej o coś takiego i chodzi ,ale wolałabym jednak być ubrana ,bo powiewać mają tylko włosy .W tym wieku inaczej nie wypada

To te małe floksy też pachną?
Ostatnio kupuję namiętnie cioci na skalniak, bo też lubię, ale nie na tyle, żeby się z nimi użerać A ciocia pełna zapału to niech pozna i cienie ogrodnictwa Dzisiaj z sześć miałam w samochodzie i nic nie czułam... Katar mam, może dlatego
Tulipan acuminata trochę dziwnie pokręcony , widziałam u koleżanki, u niej te płatki miał takie wyprostowane, ale mimo tego odczucia miała podobne do Twoich, bo też trochę na niego polowała Ładny jest, poczekaj, nie narzekaj, może w przyszłym roku będzie prezentował się bardziej okazale
A arisemę identyczną dziś widziałam u innej koleżaki, nie pamiętała, jaka to, ale mogę ją pomęczyć, żeby sobie przypomniała, bo takie rośliny należy mieć oznaczone uważam
Pierwiosnki sieboldii masz piękne!
I niecierpliwie czekam na relację z wyprawy do biblioteki! Rzucasz zupełnie nowe światło na wyprawy do biblioteki!

Nowinko, masz na myśli to, że teraz, w XXI wieku nie wypada? Fakt, kanony piękna się zmieniły, a szkoda
Marta, kanadyjskie pachną na pewno Ten acuminata to rozczarowanie roku, w dodatku kwitł jeden dzień Wiem, ze jest gorąco ale inni jakoś potrafią coś z siebie wykrzesać... Niektórzy ogrodnicy twierdzą , że to łapacz tulipanowych wirusów, może już coś złapał i go pokręciło Proszę pomęczyć koleżankę arisemową, bo ja już od jakiegoś czasu obserwuję u siebie narastającą fiksację na punkcie obrazkowatych a wyprawy do biblioteki nie tylko nie koją moich zmysłów ale wręcz rozpalają je do czerwoności
Wczoraj niewiele brakowało a zapomniałabym książek
Czosnki niedźwiedzie szaleją, inhalacje odchodzą pełną parą i nie tylko.



Ruszyłam dawnymi śladami pani w kapelutku i stwierdzam, że szlak jest wydeptany Mam wrażenie, ze pół miasta obżera się sałatką z liści do obiadu. Koszą blisko ścieżki, więc niegroźnie - może się boją borsuka

Nowe znalezisko - martagonki



Ciekawe, jakie będą kolorki

I przechodzimy do meritum, tadamm







indywidualista



Na moje oko kaprawe, to obrazki plamiste bez plam, co im się ponoć zdarza ale ze mnie entuzjasta a nie fachowiec, więc można strzelać
Dziewczyny, no jak to wygląda, jak to wygląda... Normalnie, lądowanie na Księżycu

Beatko przenajbystrzejsza, Twoje znaleziska robią wrażenie.
Martagony to - typuję z prawdopodobieństwem 0.99 - lilie złotogłów, więc będą w kolorze róż angielski - o ile zakwitną, bo poogryzane jakieś, a pąków nie widać, nie widać nawet szans na pąki.
Zupełnie identyczne obrazki masowo występują w Umbrii i kwitną w maju - jak się przemogę, znajdę zdjęcie i wkleję. Mój psychiczny opór wynika z faktu, że zdjęcia robiłam kilka dni przed śmiercią mojej ukochanej Łateńki, jeszcze zdążyliśmy być na późną Wielkanoc 2014 razem we Włoszech. Jak otworzę tamten plik, nie ma opcji, bym nie zalała laptopa...
Ale skarb, skarb, kobieto - co z nim???

No ja też z chęcią wybrała bym się na spacer po takim terenie

Nata, każdy by się chętnie wybrał
Aniu, będzie i opowieść o skarbie, cierpliwości. Na razie całą moją energię pożera tajemnicze funkcjonowanie poczty, która wozi moje paczki wte i wewte

Twoje obrazki plamiste bez plam robią wrażenie nawet bez plam
A czosnki niedźwiedzie w takich ilościach zobaczyć ,to jest coś .Beatko z nudów to Ty chyba raczej nie umierasz .A czemu to poczta ,tak te Twoje paczki wozi ? Czy ona to lubi ?

Ewuś, czosnki jak czosnki ale obrazki w takich łanach, to jest duże WOW Nudzić się nie wypada, bo człowiek interesujący ponoć nigdy się nie nudzi ale ostatnio mam wrażenie, że albo siedzę przy kompie i tyram jak niewolnik na plantacji bawełny (jak dziś) albo jadę na kolanach w ogrodzie I po prostu trzeba mnie przenieść dla zdrowia psychicznego (mojego i chłopa) gdzie indziej, choć na kilka godzin, żebym jakichś ludzi zobaczyła i inne towarzystwo roślinne
A czemu poczta wozi, to sama bym chciała wiedzieć, zanim szlag mnie ostatecznie trafi. Może włączyli się w jakieś badania nad kiszonkami

Beatko a powpisywała dobre kody pocztowe bo u mnie wożenie paczek też na czasie
tylko że teraz to chodzi o przesyłkę do mnie .
I jak widzę w śledzeniu to już pół Polski zwiedziła

Aż sprawdziłam, Nata, wszystko dobrze wpisane. Myślałam, że po podwyżce cen, oni jakoś się sprężą ale gdzie tam! Szukają klienta sprzedając gadżety patriotyczne i setki innych pierdółek, zamiast po prostu wykonywać usługi jak należy.

Ja już 2 razy składałam skargę w tym roku na pocztę , nic tym nie wskóram bo maja to gdzieś .
Pierwszy raz bo chciałam paczuszkę o wadze 0.180 g wysłać jako list a pani mi odmówiła i poszła jako paczka
byłam trochę zdezorientowana bo myślała że po tych podwyżkach i przepisy się zmieniły .
A drugi raz bo zważyła mi paczkę do 3 zera po przecinku czyli 1.002 tu mi zwrócili różnice bo na paczki maja jakiś ułamek tolerancji .

Nata, ja byłam w szoku, bo się okazało, że paczki z żółto- błękitnym drukiem są teraz zupełnie nieekonomiczne

Wszystko dobre, co się dobrze kończy Paczki docierają całe i zdrowe, robota skończona, żyć nie umierać
Jutro historia o skarbie a dziś róża różowa w kolorze różowym dla Wiesi-piku







Dobrej i ciepłej nocy