TEMAT: W cieniu żelaznego kanclerza.

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Lut 2016 20:25 #433277

  • BlueAnna
  • BlueAnna's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 142
  • Otrzymane dziękuję: 126
Dawaj bodziszki :woohoo:
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Lut 2016 20:27 #433278

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
A skoro już jesteśmy w temacie bodziszków...
Geranium versicolor

DdAiMajrwQp6HtutaX1.jpg
dAF6SeYfJkbXzxxCrX1.jpg


G. wlassowianum

VqbeshoPwE6s2oc3vX1.jpg
9KPY7mQ8V87lgn6x5X1.jpg


G. Laura

YeikoFlD9oZ9NwQULX1.jpg


G. Summer skies

Pq6fkKdTsHpbOBmAqX1.jpg
LooLAPJmmJ4lO5MAdX1.jpg


G. Salome

UNjlWAE9p7hbEAm4sX1.jpg


Bodziszek himalajski Plenum

4kxs1Vt4mXybfyj5pX1.jpg


G. Elizabeth Ann

cfoUjuBFaCCtwsFP3X1.jpg


G. Ann Folkard

V3bq2la23JA49bBm7X1.jpg


G. eriostemon

KMRbySkZVCCPVt2uuX1.jpg


G.endressi

ua3ohKD0Vgkxbgq1aX1.jpg


prawdopodobnie G. platypetalum

vmx0dcQJStPZHwaqaX1.jpg


G. thurstonianum

kDiw94tKQFT1ApIlkX1.jpg


i dla zmiany klimatu, bo nie z powodu wyczerpania bodziszkowych zasobów "pustaczki"
Piwonia Whitlei Major

DSC00184.jpg


Róża Rhapsody in Blue

DSC00136.jpg


Clair Matin

DSC00033-2.jpg
Załączniki:
Ostatnio zmieniany: 08 Lut 2016 20:30 przez lelumpolelum.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633, Amarant, edulkot, Krzysia, gosiaczek1977, Łatka

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Lut 2016 20:55 #433305

  • gosiaczek1977
  • gosiaczek1977's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2186
  • Otrzymane dziękuję: 1223
:)
przepiękne, a ile odmian masz tych bodziszków?

pozdrawiam, Gosia :bye:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Lut 2016 21:16 #433321

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Ja jestem tak wciekła, że muszę gdzieś się wyżalić. Poszłam naciąć patyczków z mojej Rossario, bo mi się rozmnażanie które zaproponował mirzan podoba. A róży nie ma. Dołek po wykopaniu zagrabiony, byliny wsadzone parę metrów dalej kupka przyciętych gałązek, sekatorem ktoś różę obciął (lepiej się przyjmie) porządny!! Nie zrobili to tutejsi żule, oni sekatora na oczy nie widzieli.Komuś była Rssario potrzebna, bo mam kilkanaście innych. Ale ta róża faktycznie zwracała uwagę. Wchodziła w trzeci sezon.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Lut 2016 21:20 #433324

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Gosiu, nie mam pojęcia :ohmy: Chyba nie liczyłam ich nigdy.
BlueAniu, chyba się minęłyśmy z wpisem ;) Tak całkiem sam to ten powojnik się nie pnie, jak już dolezie do dachu to trzeba mu trochę prostować światopogląd. A co do wiedzy itd, nie możesz się tym przejmować- po prostu trzeba zaakceptować pewne sprawy i robić swoje. Gdy zaglądam do cudzych wątków też miewam napady ostrej paniki i mówię sobie" No i gdzie się, babo, z tym swoim bałaganem pchasz?
Ale co robić? Przecież nie zacznę nagle ogarniać zasad kompozycji, skoro do dziś nie potrafię narysować sześcianu w rzucie... Odmawiać sobie też za bardzo nie umiem i niby po co, skoro życie jest takie krótkie ;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): gosiaczek1977, BlueAnna

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Lut 2016 21:21 #433325

  • gosiaczek1977
  • gosiaczek1977's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2186
  • Otrzymane dziękuję: 1223
:)
o matko, wycieli? A niech im ta ręka uschnie...

pozdrawiam, Gosia :bye:
Ostatnio zmieniany: 08 Lut 2016 21:23 przez gosiaczek1977.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Lut 2016 21:26 #433326

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Noż, żeby ich... Emalio, wyrazy współczucia :kiss3: Ale patrz, jaki porządny złodziej: wykopał, zagrabił. Najwyraźniej nic do ciebie nie miał, tylko mu się strasznie róży chciało, gadowi. Jakieś wnyki by może?
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Lut 2016 22:34 #433380

  • edulkot
  • edulkot's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2906
  • Otrzymane dziękuję: 3009
Beatko do wyburzenia mamy wszystkie istniejące budynki więc będzie tych ruin i kamieni do budowy nowych ruinek sporo :rotfl1:
Bodziszki cudne :woohoo: mam kilka darowanych byle gdzie wsadzonych i przyznam się, że nawet nie wiem jak powinny zakwitnąć ;)
A to man zrobiłaś psikusa z tym Doktorkiem :rotfl1: ale ta nn też fajna, lubię takie piękne nieznajome i nawet sama posiadam podobnie cudną :flower2:

Emilko :hug: niech gadowi ręce uschną a kolce róży dotrą aż do serca :mad2: taka śliczna i do tego róża Eversa :cry3:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Lut 2016 22:47 #433396

  • BlueAnna
  • BlueAnna's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 142
  • Otrzymane dziękuję: 126
Beatko, masz rację, nie ma co się stresować a robić swoje. Ja i tak kocham mój ogród :hearts:
Bodziszki masz piękne, do niedawna nawet nie wiedziałam, że jest tyle odmian.
Ta duża kępa imponująca. Lubię kolor himalajskiego. :flower2:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Lut 2016 22:50 #433398

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Ja mojego jedynego doctorka zmarnowałam :club2:

Bodziszki...zawsze obok nich przechodziłam bez dreszczyka emocji
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 11 Lut 2016 19:59 #434280

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Majko, no to się będzie działo u Ciebie w kwestiach ruin :) Ale wszystko będziecie burzyć, ten domek, który jest u Ciebie na pierwszej stronie wątku też :eek3: On jest przepiękny...
BlueAniu, Aszko- bodziszki należy omijać z daleka i, dopóki nie zainfekują, traktować stricte użytkowo, to najbardziej rozumny plan :happy4: Ja złapałam bakcyla oglądając ogród Oliwki, a teraz się muszę z towarzystwem kotłować a wcale nie jest takie łagodne i przewidywalne, jak się wydaje przy oglądaniu zdjęć. Jedne rosną wielkie i rozwalają się po całości, drugie się sieją jak wściekłe, trzecie tylko hop, hop, wypuszczają coraz dłuższe pędy w każdą stronę i nawet ciężko je sfotografować. Ale jakieś takie... radosne są :hearts:
Ostatnio był wreszcie ciepły dzień(no, dobrze, PRAWIE ciepły), wyskoczyłam uzbrojona w sekatory. Zaczęłam ciąć, rozpaliłam ognisko, potem były tańce z grabiami i skończyło się pod kołderką :funnyface: Ale już w porządku, będę żyć, przynajmniej przez jakiś czas.
Muszę się przyznać, iż mimo, żem niewiasta, choruję po męsku- byle katar sprawia, że żegnam się ze światem i to bynajmniej nie cichutko, niczym ten ptaszek w bruździe lecz raczej patetycznie... Ostatecznie jakieś przyjemności choremu się też należą :cool3:
Tym razem było stylowo, ze Słowackim za pan brat ;)
"Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami,
Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny,
Dziś was rzucam i dalej idę w cień - z duchami -
A jak gdyby tu szczęście było - idę smętny."

Zatem czas przedstawić szlachetnych towarzyszy :)
Przede wszystkim - psy. Zoltan jest mój. Piękny, szlachetny i zrównoważony, dopóki go ktoś nie wnerwi ;) Zasadniczy, nie toleruje chamstwa- na wsi już wiedzą, że jak idziemy, trzeba powiedzieć "dzień dobry", bo inaczej, niestety, na dwoje babka wróżyła... Gwarancji żadnej nie ma, że któregoś razu karabinek nie trzaśnie albo oczko w kolczatce ;) Kłaniają nam się najgorsze żule spod sklepu :drink1: Zoltan, podobnie jak jego pani, lubi długie spacery bez względu na aurę i myszkowanie po cudzych włościach- pokaż mu opuszczone gospodarstwo a pójdzie jak w dym, choćby dach miał mu się zawalić na głowę.
Co tu dużo mówić, kocham skurczybyka, mimo ton piachu, które wnosi do domu :hearts:


DSC00005-2.jpg
IMG_7250.jpg


PNTX9313.jpg
PNTX9314.jpg


Potem, w kolejności miziania, idzie Harold, pies, który złapał mojego męża na kocie spojrzenie ze Shreka :) Bardzo się cieszyłam, że Zoltan będzie miał kolegę i nie będzie się czuł u nas gatunkowo osamotniony, ale nie na tyle, żeby przejąć odpowiedzialność za kogoś tak zwariowanego.

PNTX9201.jpg
PNTX9203.jpg

PNTX9204.jpg
PNTX9205.jpg


To jest super pies ale przede wszystkim sportowiec, duszy nie uświadczysz... Nic nie ma dla niego takiej wartości, jak kółko, frisbee i mój mąż, którego kocha miłością wielką ale nie jestem pewna, czy to bezinteresowne uczucie, czy raczej fakt, że M. jest głównym trenerem.

Kiedy już chłopcy byli razem, pojawił się Zdzichu- globetrotter, czyli kot, który jeździł po okolicy szkolnym autobusem ;) Pojawił się, oba potwory go dopadły a on spojrzał i pomyślał: Mein Gott, mogę tu zostać, to będzie cudowne, ta dawka ryzyka codziennie i balansowanie na kruchej granicy między życiem a śmiercią.
Zdzichu bardzo długo uważał, że jest trzecim psem, próbował nawet chodzić z nami na spacery. Na szczęście, kocie lenistwo zwyciężyło ;)

DSC00029.jpg


DSC00108-3.jpg



PS. Właśnie dostałam ofertę obuwików od Emila G. Jakby ktoś chciał, to mogę podesłać, tylko trzeba podać na pw adres e-mail, bo załącznik jest :)
Załączniki:
Ostatnio zmieniany: 11 Lut 2016 20:05 przez lelumpolelum.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku, chester633, Bozi, Amarant, inag1, Krzysia, broja, Łatka, ogrodnikowa

W cieniu żelaznego kanclerza. 11 Lut 2016 20:07 #434285

  • BlueAnna
  • BlueAnna's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 142
  • Otrzymane dziękuję: 126
Beata, przy takich cielskach masz ogród? Nic a nic nie rozkopany? Może to nie rozłożone bodziszki a psisko się w nich rozłożyło na drzemkę? :P

Trzeba przyznać, że zwierzaki piękne. Kot na spacerach, hihi :happy3:

Ja też choruję po męsku, na szczęście mój mąż dzielnie, więc równowaga jest :wink4:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 11 Lut 2016 20:09 #434287

  • broja
  • broja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Ogród od nowa
  • Posty: 1028
  • Otrzymane dziękuję: 981
Zwierzaki wspaniałe!
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 11 Lut 2016 20:13 #434289

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Tony piachu....wiem o czym piszesz.Miałam nowofunlanda ...która mieszkała na kanapie.Każde jej wyjście i wejście to ....zresztą wiesz.
I też była kochana i nas kochała. Teraz został yorczek i tylko malutkie pieczątki na podłodze
Kocham te mordki
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 11 Lut 2016 20:43 #434304

  • edulkot
  • edulkot's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2906
  • Otrzymane dziękuję: 3009
Długowłosy ONek :hearts: :woohoo: wypisz wymaluj mamuśka Mili czyli ONka córki o imieniu Ela, sunia nie córka :rotfl1:
Sportowiec Harold ma wyskok :bravo: albo dobrego trenera :rotfl1:
Za to całkowicie zawładnął moim sercem Zdzichu :hearts: :hearts: :hearts: kocham takie charakterne koty :lol:

Pochodzisz stąd to powinnaś wiedzieć w jakim stanie bywają stare budynki, nie każ mi przypominać tych szczelin i pęknięć w całym domu :angry: To nie są tereny bliskie morzu tylko ziemie leżące w strefie "ruchów górotwórczych" jak to określił jeden z 'fachowców' :mad2:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 11 Lut 2016 21:28 #434332

  • Bozi
  • Bozi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4472
  • Otrzymane dziękuję: 2418
Zdzichu jest podobny do mojego Bubka.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 11 Lut 2016 21:41 #434340

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
BlueAniu, nie, chłopaki mają zakaz ogrodowania, ciągle poprawiam zasieki :happy: To raczej ja się do nich "wylewam", no bo jak to? Tyle miejsca mają do biegania, to przecież zawsze można im coś wcisnąć. Różnie te "cosie" kończą ale uparta jestem ;)
Broja, dzięki, przekażę łajdakom zachwyty :)
Aszko, no tony, a jak jeszcze poleje na dworze, to już w ogóle robi się rustykalnie w domu ;) Na kanapach nie leżą, chyba, że pod naszą nieobecność- zawsze mnie zachwyca, że zwierzaki tak potrafią oszukiwać. Sierść na fotelach ale nikt nie wie skąd... My? Chyba całkiem poszaleliście?! Czy można się po dużym psie przestawić na yorka? Pytam poważnie, bo wiem, że Zoltan i Harold to pewnie ostatnie duże bestie w naszym życiu, nawet za nimi już średnio nadążamy...
Majeczko, ruchy górotwórcze, powiadasz? Hmmm. Można i tak to nazwać ;) Ale domku szkoda, wykrój z niego jakąś ruinę :thanks:
U nas chałupa poniemiecka, mam nadzieję, że wytrzyma :) Ruchów górotwórczych nie ma, na szczęście, jest za to kurzawka, czyli niestabilny teren. Gdy zaczęliśmy kopać stawek, wieś zaprotestowała- nie wolno, bo się wszystko zapadnie! Robiliśmy sobie śmichy-chichy do momentu aż którejś nocy stawek powiększył się dwukrotnie :eek3: Parę lat później sąsiad po drugiej stronie rzeki stracił kawał ogrodu. W 1921 roku w sąsiedztwie zapadło się całe gospodarstwo, co odnotowała prasa ogólnoniemiecka, opisując zdarzenie pod tytułem "Źródełko nieszczęścia".
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

W cieniu żelaznego kanclerza. 11 Lut 2016 21:44 #434343

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Bozi, pozdrowienia dla Bubka :)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bozi


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.667 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum